Toyota na czele, Kalle powiększa przewagę

595
fot. WRC - oficjalny profil Facebook

Kalle Rovanpera wygrywa poranny oes „Felgueiras” i zwiększa dystans do Elfyna Evansa. Przed nami już tylko cztery próby sportowe, emocje wręcz sięgają zenitu!

Mówiąc przekornie, łatwo już było! Rozpoczął się niedzielny, finałowy etap Rajdu Portugalii. Po morderczym piątku i sobotnim maratonie ostatni dzień czwartej rundy mistrzostw świata WRC wydaje się relatywnie prosty. Zawodnicy mają do pokonania zaledwie pięć odcinków specjalnych, w tym dodatkowo punktowany, widowiskowy power stage „Fafe”. O nudzie nie ma jednak mowy. Czeka nas epicka, bratobójcza wojna domowa między Kalle oraz Elfynem.

Zespół Gazoo Racing WRT ustrzelił wczoraj rajdowego hat-tricka, zajmując trzy najwyższe lokaty w „generalce”. Wysoką formę udało się potwierdzić dziś rano. Najszybszy był lider klasyfikacji pucharu świata, Fin Kalle Rovanpera. Evans stracił do swojego kolegi prawie trzy sekundy. Trzeci czas wykręcił Ott Tanak, jednak Estończyk nie ma już szans na triumf.

fot. Mikołaj Marczyk – materiały prasowe

Niedziela będzie dla nas?

Szczególnie mocno trzymamy dziś kciuki za dyspozycję Polaków w „biało-czerwonej” grupie WRC2. Na porannym, technicznym odcinku „Felgueiras” duety Kajetanowicz/Szczepaniak i Marczyk/Gospodarczyk poradziły sobie wręcz… koncertowo! Podopieczni Lotos Rally Team zanotowali drugi wynik w klasie, przecinając linię mety raptem dwie i pół sekundy później od Fina, Teemu Suninena. Równie dobrze spisała się Skoda Fabia Rally2 Orlenu. Mistrzowie RSMP 2021 uplasowali się tuż za rodakami, tracąc do nich dokładnie trzy sekundy. Oby tak dalej, najważniejsze jest jednak to, aby Miko i „Kajto” bez problemów dotarli dziś do mety.

Kajetan i Maciej awansowali na podium po wczorajszej decyzji zespołu sędziowskiego, nadal trzymają się najniższego stopnia „pudła”, tracąc blisko dwie minuty do lidera i nieco ponad minutę do Francuza, Yohana Rossela. Mikołaj pilotowany przez Szymona jest piąty w WRC2 (aż siedem minut straty) i drugi w WRC2 Junior. Do Brytyjczyka, Chrisa Ingrama, który znajduje się przed nim w obu tabelach traci około minutę Wszystko jest jeszcze możliwe…

fot. wrc.com

Na werdykt jest za wcześnie

Naturalnie, ciężko szukać teraz innego faworyta do zwycięstwa, niż zawodnika Toyoty. Ekipa Gazoo praktycznie od początku zdominowała szutrową rywalizację i tylko problemy Ogiera mogły wsypać malutką łyżkę dziegciu do potężnego dzbanka z miodem. Kalle Rovanpera i Elfyn Evans prują do przodu i to między nimi powinna rozegrać się walka o wiktorię i strzał zwycięskiego szampana. Portugalii nie można jednak zlekceważyć. Jeden drobny błąd może sprawić, że z rajdowego nieba prędko przeniesiemy się do piaszczystego, dymnego piekła. Zostały cztery próby sportowe. Triumfatora czwartej odsłony WRC poznamy około 14:00…

Wszystkie informacje o Rajdzie Portugalii i tabelę wyników znajdziecie na stronie turnieju.