Samochody z napędem elektrycznym są teraz w modzie. Jednak ich niezaprzeczalnym problemem jest bardzo ograniczony zasięg. Ten mankament chce naprawić Toyota, za pomocą baterii nowej generacji.
Niedawno Toyota ogłosiła, że zbuduje nową fabrykę samochodów elektrycznych, która zacznie działać w 2026 roku. Teraz japońska marka podzieliła się szczegółami na temat swojego pomysłu na auta elektryczne.
Nowe Toyoty będą napędzane czterema bateriami nowej generacji. Trzy z nich będą wykorzystywały technologię ciekłego elektrolitu, a jedna będzie baterią pół-przewodnikową. W ten sposób Japończycy zasilą prawie 2 miliony modeli aut, które wyjadą z nowej fabryki.
Czytaj też: Będzie elektryczne BMW M3 – wiemy kiedy premiera
Rewolucja czy ewolucja?
Oczywiście akumulatory z ciekłym elektrolitem to podstawowe źródło zasilania dla obecnych hybryd. Mimo to, Toyota zamierza wprowadzić do tego systemu swoje poprawki, takie jak wyższa gęstość energii, korzystniejsze koszty i szybszy czas ładowania. Japończycy stworzyli też trzy rodzaje baterii, które trafią do nowych aut. Są to: Performance, Popularization i High-Performance.
Bateria Performance, wraz z usprawnioną aerodynamiką, zwiększy zasięg samochodu do 500 mil, czyli ponad 800 kilometrów. Uczyni też samochód o 20% tańszym i skróci jego czas ładowania o około 20 minut. Ma pojawić się w autach w 2026 roku.
Z kolei Popularization ma być przede wszystkim tańszym rozwiązaniem. Został skonstruowany przy pomocy technologii bipolarnej, co pozwoli na wydłużenie zasięgu 0 20% i zmniejszenie kosztów o 40%. Według prognoz, ten akumulator ma się pojawić na rynku w okolicach 2027 roku.
Bateria High Performance będzie miała zasięg prawie 1000km, w czym pomoże także redukcja masy pojazdu. Co ciekawe ma być jeszcze tańsza niż wersja Performance i ładować się w podobnym czasie. Pojawi się jednak trochę później bo na przełomie 2027 i 2028 roku.
Zobacz też: Wyścigowa Tesla będzie startować w Skandynawii
Toyota zapowiada przełom
Japończycy uczynili też imponujące postępy w kontekście baterii półprzewodnikowych. Ich litowo-jonowe akumulatory wykorzystują stały elektrolit, który uczyni je bardziej wytrzymałymi na wysokie napięcia i temperatury. Kompromis polega na tym, że zmniejszy się żywotność baterii. Jednak Toyota oświadczyła, że poradziła sobie również z tym problemem.
Półprzewodnikowe baterie mają być gotowe do sprzedaży w 2028 roku. Japoński producent chciał użyć ich już wcześniej, w samochodach z napędem hybrydowym, jednak technologia nie była jeszcze gotowa. Auto wyposażone w takie zasilania ma być w stanie przejechać 1000 kilometrów (621 mil) na jednym ładowaniu.
Co myślicie o planach Toyoty? Czy faktycznie będzie to rewolucja napędu elektrycznego?