Tsunoda chce budować swoją pozycję na rynku kierowców F1

Fot. Red Bull Content Pool

Yuki Tsunoda ma jasno określony cel na sezon 2024 – zwiększyć swoją wartość jako kierowcy Formuły 1, niezależnie od tego, czy zdobędzie miejsce w głównym zespole Red Bulla w przyszłym roku. Japoński kierowca, który po raz kolejny pokonał Daniela Ricciardo w kwalifikacjach do Grand Prix Australii, zamierza przyciągnąć uwagę zarówno Red Bulla, jak i innych ekip w stawce.

Tsunoda stawia na silny początek sezonu

Przed rozpoczęciem sezonu 2024 spekulowano, że Daniel Ricciardo będzie faworytem do zastąpienia Sergio Pereza w Red Bullu, jeśli Australijczyk zaliczy udany powrót do Formuły 1. Tymczasem Tsunoda pokonał Ricciardo w kwalifikacjach we wszystkich trzech dotychczasowych wyścigach sezonu.

Podczas kwalifikacji w Melbourne Tsunoda zajął ósme miejsce, podczas gdy Ricciardo musiał zadowolić się odległym 18. polem startowym. Mimo takich wyników, Tsunoda nie jest powszechnie postrzegany jako poważny kandydat do objęcia miejsca w głównym zespole Red Bulla na sezon 2025.

Zwiększenie wartości na rynku kierowców

W rozmowie z Motorsport.com Tsunoda przyznał, że jego celem jest nie tylko zdobycie uznania w Red Bullu, ale także zwiększenie swojej wartości na całym rynku kierowców F1, zważywszy na fakt, że jego obecny kontrakt wygasa pod koniec roku. „Mam nadzieję, że Red Bull rozważy moją kandydaturę” – powiedział Tsunoda. „Jednocześnie chcę pokazać swoją wartość innym zespołom, udowodnić, że potrafię rywalizować na wysokim poziomie. Nie wiem, co dzieje się w Red Bullu, ale mam nadzieję, że poważnie mnie rozważą.”

Czynnik stabilności i poprawy w wyścigach

Tsunoda przypisuje swoje solidne występy w Australii konsekwentnemu zachowaniu tegorocznego bolidu VCARB-01. Kluczem do sukcesu w wyścigach jest jednak eliminacja błędów, które kosztowały go lepsze wyniki w Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej.

W Bahrajnie Tsunoda znalazł się w centrum kontrowersji związanej z poleceniami zespołowymi, co niemal doprowadziło do kolizji z Ricciardo po zakończeniu wyścigu. Natomiast w Dżuddzie Japończyk zaliczył słaby start i otrzymał karę pięciu sekund za niebezpieczne wypuszczenie z pit stopu.

„W ostatnich dwóch wyścigach pokazaliśmy, że mamy potencjał w bolidzie. Osiągaliśmy wyniki w okolicach P10. Teraz musimy skupić się na eliminowaniu błędów w wyścigach” – powiedział Tsunoda. „W poprzednich wyścigach frustracja była wyraźna, ale teraz chcemy się skupić na sobie i unikać problemów.”

Pochwały od Helmuta Marko

Wysoką formę Tsunody docenił również doradca Red Bulla, Helmut Marko, który po kwalifikacjach w Melbourne pochwalił jego stabilność i brak błędów. „Zajął miejsce w pierwszej dziesiątce – to było niesamowite osiągnięcie. Był konsekwentny, bez błędów” – powiedział Marko w wywiadzie dla austriackiego ServusTV. „Mam nadzieję, że w końcu przełoży się to na punkty, ponieważ tempo jest obecne, tak jak w dwóch poprzednich wyścigach. Jeśli uda mu się zdobyć punkty, przy tak silnej konkurencji wśród pięciu najlepszych zespołów, będzie to niewiarygodne osiągnięcie.”

Co dalej z Tsunodą?

Chociaż przyszłość Tsunody w Red Bullu pozostaje niepewna, jego wyniki na początku sezonu wskazują, że nie można go ignorować. Nawet jeśli nie znajdzie się w składzie głównego zespołu, Japończyk może przyciągnąć uwagę innych ekip, które szukają kierowcy o jego potencjale.

Z determinacją i kolejnymi solidnymi występami Tsunoda ma szansę udowodnić, że jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie, niezależnie od barw zespołu, w jakich przyjdzie mu startować w przyszłości.