Udany debiut Macieja Gładysza w Formule 4

Jerez (ESP), FEB 07-11, 2024 - F4 Winter Series at Circuito Angel Nieto, Jerez. Maciej GLADYSZ #07 MP Motorsport. © 2024 Niels Broekema/ Dutch Photo Agency.

Maciej Gładysz zadebiutował w Formule 4 sięgając po dwa podia w klasyfikacji generalnej i trzy zwycięstwa w klasyfikacji debiutantów podczas pierwszej rundy cyklu Formula Winter Series w hiszpańskim Jerez de la Frontera. „To dla mnie wymarzony początek przygody z F4″ – mówi 15-letni tarnowianin.

Młody reprezentant holenderskiej ekipy MP Motorsport do pierwszego z trzech wyścigów zakwalifikował się na świetnym, trzecim miejscu w stawce aż 38 kierowców z całego świata i na takiej samej pozycji ukończył sobotnie zmagania.

W niedzielę rano do drugiego wyścigu Gładysz ruszał do walki z drugiego pola i po zaciętej walce na mokrej nawierzchni dowiózł drugą lokatę do mety, po raz drugi stając na podium.

Trzeci i ostatni wyścig weekendu w Jerez upłynął pod znakiem wyjątkowo zaciętej rywalizacji. Po starcie z dziewiątego pola podopieczny ORLEN Teamu przebił się na piąte miejsce, po spektakularnym foto-finiszu z czwartą pozycją rozmijając się o zaledwie trzy setne sekundy.

Jednocześnie we wszystkich trzech wyścigach Gładysz wygrał licznie obsadzoną klasyfikację debiutantów, trzy razy stając na szczycie podium Rookie Trophy.

Druga z czterech rund cyklu Formula Winter Series odbędzie się już za tydzień na innym hiszpańskim torze, Circuit Ricardo Tormo w Walencji, a dwie ostatnie w marcu w Aragonii i w Barcelonie. W maju 15-letni tarnowianin rozpocznie z kolei rywalizację w mistrzostwach Hiszpanii Formuły 4.

„To dla mnie wymarzony początek przygody z F4 – mówi Maciej Gładysz, który do bolidu Formuły 4 przesiada się w tym roku po pełnej sukcesów dekadzie w międzynarodowym kartingu. – Warunki w Jerez były wyjątkowo trudne z powodu zmiennej pogody, ale po udanej pierwszej kwalifikacji byłem w stanie w dwóch pierwszych wyścigach walczyć o czołowe pozycje i dwukrotnie stanąć na podium. Drugi wyścig był szalony, bo procedurę startu powtarzano trzy razy, a na tor dwa razy wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa. Byłem jednak w stanie zachować zimną krew i na finiszu naciskać lidera, sięgając po drugie miejsce. Kwalifikacje do ostatniego wyścigu były trochę pechowe z powodu czerwonej flagi na moim najszybszym kółku, dlatego wiedziałem, że po starcie z dziewiątego pola czeka mnie sporo walki. Mimo bardzo trudnych warunków byłem jednak w stanie przebić się na piąte miejsce, a do czwartego zabrakło mi trzech setnych sekundy. Dwa podia i trzy zwycięstwa w klasyfikacji debiutantów to wspaniały początek nowego etapu mojej kariery. Bardzo dziękuję całemu zespołowi, mojej rodzinie, sponsorom i polskim kibicom. Nie mogę się doczekać wyścigów w Walencji”.