Verstappen pozostaje najszybszy po zimowej przerwie

Fot. Red Bull Content Pool

Otwierający dzień trzydniowych testów przywitał kierowców charakterystyczną dla Bahrajnu pogodą, czyli bezchmurnym niebem i temperaturą powietrza przekraczającą znacznie 20 stopni. Jednak pierwszy poranek testowy rozpoczął się pechowo dla Felipe Drugovicha. Brazylijczyk, który zastępuje podczas testów Lance’a Strolla już na wyjazdowym okrążeniu zatrzymał się na poboczu zakrętu numer cztery, czym spowodował wywieszenie czerwonej flagi. W międzyczasie pomiarowe okrążenia zdołali przejechać min. Max Verstappen, Carlos Sainz Jr i George Russell.

Sesja została wznowiona po około 20 minutach i praktycznie cała stawka wróciła do pracy. Szczególnie ambitnie do zadania sprawdzenia samochodu podszedł Mercedes, który był najaktywniejszy na torze, co może świadczyć o tym, że ekipa z Brackley bardzo przykłada się do testowania koncepcji W14 „zero sidepode”.

Ciekawe zjawisko można było zaobserwować w samochodzie Ferrari. Na dohamowaniu do zakrętu nr 1 koniec nosa SF-23 ewidentnie deformował, ale po wytraceniu prędkości powracała do stanu pierwotnego. Włoski zespół poinformował, że ta anomalia nie była efektem programu przygotowań.

Po upływie godziny od rozpoczęcia sesji Aston Martin uporał się z problemem w swoim samochodzie, który spowodowała elektronika, a na tor powrócił Drugovich. Młody adept brytyjskiego zespołu poświęcił okrążenie toru Sakhir na sprawdzenie systemów i ponownie zameldował się w garażu. Drobne problemy z samochodem dotknęły również ekipę Haasa, choć dotyczyły one straty części elementów podłogi przez zbyt agresywne najechanie na jedną z tarek Nico Hülkenberg.

Po połowie porannej sesji w tabeli z czasami przewodził Carlos Sainz Jr z wynikiem 1:33,253, który pokonał okrążenie toru Sakhir na dość zużytym komplecie opon pośrednich. Za kierowcą Ferrari plasował się Max Verstappen ze stratą 0,296 sek., następnie Alex Albon (+ 0,418), Zhou Guanyu (+ 0,470), a pierwszą piątkę zamykał George Russel (+ 0,921).

Ferrari po pokonaniu 40 okrążeń i wykonaniu części zamierzonego planu postanowiło zmienić podłogę w samochodzie Sainza. Po tej zmianie dało się zauważyć, że tegoroczny model samochodu z Maranello zdecydowanie bardziej jest wrażliwy na dobijanie do asfaltu.

Na 40 minut przed końcem porannej sesji tempo podkręcił Verstappen. Holender na nowym zestawie miękkich opon jako pierwszy zszedł z czasem poniżej 93 sekund, wyprzedzając Sainza o niespełna 0,3 sekundy. W do końca pierwszego etapu czwartkowych jazd układ na czele w tabeli nie uległ zmianie. Oprócz wyjątku Drugovicha poranna czwartkowa sesja charakteryzowała się dużą niezawodnością, a najbardziej aktywny na torze był Albon.