Max Verstappen wystartował w 24 godzinnym evencie simracingowym, aby sprawdzić jak jego ciało zareaguje na wyścigową pozycję i długotrwały wysiłek. Holender jest wciąż mocno poobijany po ostatnim Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Nie milkną echa ostatniej potyczki między aktualnym mistrzem świata a głównym pretendentem do tytułu w tym sezonie. Max Verstappen po kolizji z Hamiltonem uderzył z impetem w bandę zakrętu Copse na torze Silverstone. Był to koniec wyścigu dla Holendra, który w momencie uderzenia musiał zmierzyć się z przeciążeniami rzędu 51G.
Zderzenie obu kierowców wywołało olbrzymie poruszenie w padoku i wśród fanów królowej motorsportu. Zwolennicy Brytyjczyka twierdzą, że był to zwykły incydent wyścigowy. Fani Red Bulla domagają się surowszej kary dla Hamiltona i zgadzają się ze słowami Christiana Hornera, szefa zespołu RBR. Horner twierdzi, że jedynym winowajcą jest kierowca Mercedesa, a nałożona na niego kara nie jest rekompensatą na wyrządzone szkody. Odbudowa bolidu Verstappena kosztowała ponoć blisko dwa miliony dolarów.
Simracing po holendersku
Aby sprawdzić swoją formę i gotowość do startów, Verstappen wziął udział w 24 godzinnym wyścigu na torze Spa. Areną zmagań był symulator iRacing. Holender zajął ze swoim zespołem wysokie, piąte miejsce w klasyfikacji generalnej i potwierdził gotowość do niedzielnego Grand Prix Węgier na torze Hungaroring.
„Cieszę się, że w ten weekend wrócę na tor, zwłaszcza po ostatnim wyścigu. Oczywiście, jestem trochę posiniaczony, ale to normalne po tak dużym uderzeniu. Trenuję i czuję się dobrze. W tym tygodniu wziąłem udział w 24-godzinnym wyścigu simracingowym. Był to dobry test, aby sprawdzić jak moje ciało zareaguje na spędzanie czasu w jednej pozycji i przed ekranami przez długi czas. Czułem się bardzo dobrze, a to sprawia, że czuje się też dobrze przed weekendem. Zdecydowanie jestem gotowy, aby znowu się ścigać!” – stwierdził Holender.
Z symulatora na prawdziwy tor
W najbliższy weekend kierowcy zmierzą się z torem Hungaroring podczas Grand Prix Węgier. Będzie to ostatni wyścig przed dłuższą, wakacyjną przerwą. Do rywalizacji powrócimy dopiero pod koniec sierpnia.
O tym jak trudny jest węgierski obiekt i przede wszystkim, jak zaawansowana potrafi być simracingowa rywalizacja opowie Wam Patryk Krutyj – jedyny Polak w historii, który zdobył wirtualny fotel w Formule 1 i walczył w oficjalnym turnieju F1 Esports Series.
Patryk nie bez kozery pokonuje Hungaroring w bolidzie Mercedesa. To właśnie z zespołem srebrnych strzał związał się swoim profesjonalnym kontraktem. Zachęcamy do śledzenia Patryka w jego mediach społecznościowych, z jego historią możecie się zapoznać w materiale przygotowanym przez zespół Mercedes AMG-Petronas F1.