Verstappen postraszył rywali przed kwalifikacjami do GP Miami

Fot. Chris Graythen/Getty Images/Red Bull Content Pool

Max Verstappen uzyskał najlepszy czas podczas trzeciej sesji treningowej w Miami. Za Holendrem z dużą stratą uplasowali się Charles Leclerc i Sergio Perez.

W porównaniu z piątkowymi sesjami trzeci trening rozpoczął się dość ospale, a kierowcy powoli opuszczali swoje garaże. Możliwe, że wpływ na to miała pogoda, które delikatnie zmieniła się w stosunku do poprzedniego dnia. Sobotnie warunki wokół stadionu Hard Rock w Miami były nieco zimniejsze, panowało zachmurzenie na poziomie 56% i przede wszystkim było dość wietrznie, co ma niebagatelne znaczenie na warunki jezdne.

Pierwszy pomiarowe okrążenie pokonał Esteban Ocon na pośrednich oponach, za nim na miękkich szybkie kółko przejechał Lewis Hamilton i duet Ferrari również na miękkich. Do wymienionych kierowców dołączył Pierre Gasly na pośrednich, który objął prowadzenie, ale chwilę po nim metę przekroczył Sergio Perez na oponach C4 i to on znalazł się na czele z wynikiem 1:29.266.

Meksykanin nie cieszył się z prowadzenia zbyt długo, gdyż szybkie okrążenie pokonał Max Verstappen, który uzyskał 1:28.963. Poprawił się również Charles Leclerc, który po rekordach w sektorze 2 i 3 wskoczył na drugie miejsce ze stratą niespełna 0,1 sekundy do lidera. W ślady kolegi z Ferrari poszedł Carlos Sainz Jr, który przesunął się na P4, tracąc do Holendra 0,333 sekundy.

Kolejne szybkie kółko pokonał Perez, który uzyskał czas 1:28.641, ale jeszcze szybciej pętle toru w Miami pokonał Verstappen, który jako pierwszy zszedł poniżej 88 sekund, uzyskując wynik 1:27.969 na nieco już przetartych miękkich oponach Pirelli. Dwójkę Red Bulla na czele przedzielił Leclerc, ale był tylko minimalnie szybszy od Checo.

Z kolei problemy z przyczepnością napotkali Hamilton i Sainz. Hiszpan miał małą wycieczkę poza tor w miejscu, gdzie dzień wcześniej Leclerc stracił panowanie w swoim SF-23 i wyleciał w barierę. Nie gorzej poczynał sobie Alex Albon, który na dohamowaniu do zakrętu nr 17 podobnie, jak w piątek obrócił swój samochód.

Przygoda Sainza najwyraźniej nie wpłynęła na jego pewność siebie. Kierowca Ferrari na swojej kolejnej próbie i ustanowieniu rekordu w środkowym sektorze wskoczył na pozycję wicelidera, ze stratą 0,158 sekundy do Verstappena. Tymczasem zakręt nr 17 zbierał kolejne żniwa. Fernando Alonso mocno dohamował, przestrzelając wierzchołek i musiał ratować się wycieczką na asfaltowe pobocze. Po upływie połowy sesji kolejny raz Verstappen zaznaczył swoją obecność na torze, poprawiając swój czas do poziomu 1:27.669 na używanym komplecie opon C4.

Na dwadzieścia minut przed końcem na torze kierowcy zaczęli pojawiać się na świeżych kompletach miękkich opon. Chwilę grozy przeżył Lando Norris, który w sekcji szybkich zakrętów stracił kontrolę nad swoim MCL60, ale w fantastycznym stylu wyszedł z opresji i na jego szczęście mógł bez przeszkód kontynuować jazdę. Na świeżym komplecie opon C4 Verstappen podniósł poprzeczkę do poziomu 1:27.595, a na P4 wskoczył Gasly ze stratą 0,833 sekundy.

Dopiero na 10 minut przed końcem z garażu wyjechali kierowcy Ferrari, co przypominało strategię Mercedesa z pierwszego treningu, kiedy duet srebrnych strzał na najbardziej przyczepnym torze wyjechał na świeżym komplecie opon i zajął dwa pierwsze miejsca. Niewiele to jednak dało, ponieważ kilkukrotnie zawodnicy zespołu z Maranello podchodzili do swoich i dopiero na ostatnim przejeździe poprawił się jedynie Leclerc, wskakując na drugie miejsce ze stratą ponad 0,4 sekundy do lidera.

Oficjalne wyniki trzeciego treningu przed GP Miami