W Maranello umieją świętować – parada zwycięzców ulicami miasta

Żaden producent samochodów i żaden zespół wyścigowy nie cieszy się takim kultem, jak Ferrari, zwłaszcza w swoim rodzinnym Maranello. Każdy wielki triumf jest tam celebrowany jak święto narodowe.

Dwa tygodnie temu Ferrari sięgnęło po największą nagrodę w wyścigach samochodowych – zwycięstwo w wyścigu 24 godziny Le Mans. Była to pierwsza wygrana włoskiej marki w klasyfikacji generalnej od 58 lat, czemu towarzyszyły huczne obchody.

Choć zespół wyścigowy AF Corse jest zlokalizowany w Piacenzy, około 100 kilometrów od Maranello, to hybrydowe hipersamochody o oznaczeniu 499P pochodzą właśnie z fabryki Ferrari.

Po powrocie z Francji oba egzemplarze – zwycięskie #51 oraz najszybsze w kwalifikacjach #50 – wyjechały na ulice wraz ze swoimi załogami. Na ich ponowne pojawienie się w fabryce czekał prezes Ferrari John Elkann, który zadedykował zwycięstwo wszystkim pracownikom firmy.

Zwycięstwo w wyścigu 100-lecia było 10. triumfem Ferrari w Le Mans i 29., jeśli liczyć występy we wszystkich klasach.