Wielkie odchudzanie w F1

F1

Limit wagowy w F1 narzucony w nowych przepisach dał się we znaki wielu zespołom. Ekipy robią wszystko, żeby odchudzić swoje bolidy. W niektórych przypadkach dochodziło nawet do zdrapywania lakieru. Każdy gram jest na wagę złota.

Nowa era w F1 wprowadziła sporo zmian. Jedną z nich jest podwyższenie limitu wagowego z 752 do 795 kg, a tuż przed pierwszym wyścigiem do 798 kg. Na pierwszy rzut oka nie powinno to sprawić większych kłopotów zespołom, ale po zimowej przerwie okazało się, że wiele bolidów cierpi na nadwagę. Wszystko przez nowe systemy bezpieczeństwa i cięższe opony.

Zobacz: Tajny dokument FIA ujawniony. Michael Masi chciał dobrze

Okazuje się, że wiele ekip ma nadal problemy z utrzymaniem się w limicie wagowym, a podczas kontroli na torze Sakhir część zespołów musiała zdrapywać farbę z karoserii, żeby obniżyć masę swoich konstrukcji.

Przykładem jest McLaren, który początkowo montował airbox w kolorze pomarańczowym, ale ostatecznie zdecydowano się pozostawić ten element w kolorze włókna węglowego, żeby zaoszczędzić kilka gram.

F1

Członkowie zespołu Aston Martin zdrapywali farbę z wielu elementów, żeby odchudzić AMR22 o kolejne gramy. Dyrektor techniczny, Andrew Green, poinformował, że udało się oszczędzić około 350 gram, dzięki usunięciu farby z kilku elementów.

Na limity wagowe narzekał również Toto Wolff z Mercedesa. Jego zdaniem bolid W13 jest w czołówce, jeśli chodzi o nadmiar kilogramów. Z tego powodu zlecił swojej ekipie podobne metody, jak w McLarenie i Astonie Martinie.

Podczas jazdy na torze każdy dodatkowy kilogram działa na niekorzyść. Patrząc na to, że bolidy składają się głównie z lekkich i wytrzymałych elementów – dalsze próby obniżania masy konstrukcji mogą być karkołomnym zadaniem dla wielu zespołów.

Pytanie tylko, czy pościg za mniejszą masą nie odbije się za jakiś czas na bezpieczeństwie zawodników.