WRC2: Greensmith na szczycie, „Kajto” tuż za podium!

407
fot. WRC - oficjalny profil Twitter

Gdy odchodził z M-Sportu wszyscy wieścili mu rychły koniec kariery. Tymczasem Gus Greensmith wraca do WRC w iście królewskim stylu! Brytyjczyk pilotowany przez Jonasa Anderssona wygrywa Rajd Meksyku w kategorii WRC2. Na trasach wokół gór Guanajuato kibicowaliśmy dwóm polskim drużynom. Kajetanowicz i Szczepaniak uplasowali się tuż za podium, a Chwist i Keller na ósmym miejscu.

Choć lista uczestników WRC2 w Meksyku nie zachwycała, wiedzieliśmy, że czeka nas wielki pojedynek. Nie myliliśmy się! Poszczególne, oesowe zwycięstwa przechodziły z rąk do rąk. Nie zabrakło dramaturgii, zwrotów akcji, oraz słodko-gorzkich, biało-czerwonych akcentów. Ostatecznie zwycięskiego szampana otwiera „wyrzutek” ubiegłorocznej grupy Rally1, Gus Greensmith. Brytyjczyk okazał się najszybszy, unikał błędów i bezpiecznie dotarł do mety trzeciej rundy Mistrzostw Świata. Tym samym Greensmith wysyła jasny komunikat – w tym roku zamierza powalczyć o złotą koronę, by za kilka miesięcy powrócić na rajdowy szczyt.

Do ostatnich metrów trzymaliśmy kciuki za naszych rodaków… Kajetan Kajetanowicz oraz Maciej Szczepaniak uplasowali się na czwartej pozycji. Choć wizja awansu na podium była naprawdę realna, reprezentanci Orlen Teamu musieli obejść się smakiem. Daniel Chwist i Kamil Heller wykorzystali problemy Eduardo Castro, finiszując na ósmym miejscu w WRC2.

fot. Gus Greensmith – oficjalny profil Facebook

Królewskie wejście do WRC2

Prolog imprezy padł łupem urzędujących czempionów. Emil Lindholm i Reeta Hamalainen wygrali oba, miejskie odcinki w Guanajuato, wyprzedzając Greensmitha i Kajetanowicza. Piątkowa rywalizacja była już istnym rollercoasterem. Oesowe zwycięstwa przechodziły z rąk do rąk, zaś Finowie w ekspresowym tempie tracili wypracowaną przewagę. Warto też zauważyć, że z rywalizacji odpadł Nikolay Gryazin. Rosjanin pojawił się w Meksyku tylko treningowo, więc jego strata nie wpłynęła na układ sił. Po południu wyraźnie najszybszym duetem byli Greensmith i Andersson. Ubiegłoroczni reprezentanci M-Sportu wspięli się na szczyt tabeli, wykorzystując kiepskie tempo rywali oraz kosztownego „kapcia” u Solberga. Na koniec dnia mieli skromny zapas nad Fourmaux i pół minuty przewagi nad Lindholmem. Kajetanowicz i Szczepaniak zsunęli się na piątą pozycję, jednak dzięki problemom Szweda zakończyli etap zaraz za podium. Niestety, załoga Orlenu wyraźnie odstawała od czołówki.

Wszystko miało zmienić się w sobotę, ale plany naszych rodaków skutecznie storpedowała niebezpieczna kraksa Lappiego. Włodarze rajdu odwołali aż cztery odcinki specjalne, przez co szarża Orlen Teamu była utrudniona, a czasu na atak było coraz mniej. Niestety, był to zaledwie początek problemów. Polacy przebili oponę na OS17, co z łatwością wykorzystał wracający „zza światów” Solberg. Zachowaliśmy więc pewne status quo, a biało-czerwone marzenia o podium przestały być realne. Pozostało nam liczyć na cud, lub masowe awarie…

Kajetanowicz
fot. Kajetan Kajetanowicz – oficjalny profil Facebook

„To je rally”!

Wydawało się, że w niedzielę będzie już naprawdę spokojnie. Jednak na OS21 dopełnił się „globalny” dramat M-Sportu. Adrien Fourmaux zatrzymał się na trasie, aby zmienić pasek alternatora. Francuz stracił blisko… dziewiętnaście minut! Dla Solberga była to istna woda na młyn. Na maratońskim „Otates” Szwed zdeklasował oponentów i wskoczył na podium, rzucając wyzwanie Lindholmowi. Niestety, chwilę później uderzył w kamień, przez co jego Fabia RS straciła jeden cylinder. W nieco zrezygnowane serca polskich fanów wlała się fala nowej nadziei. Duet Orlenu wskoczył o „oczko” wyżej, pojawiła się też szansa na podium!

Tabelę WRC2 ustalić miały wyniki finałowego power stage’u, otwieranego przez „Kajta” i Macieja. Ostatnie kilometry nie przyniosły jednak zmian. Polacy zakończyli swój pierwszy start na czwartej pozycji, a „pokiereszowany” Solberg dowiózł brązowy medal do mety… Najlepszy czas na dodatkowo punktowanym „El Brinco” wykręcili Lindholm i Hamalainen.

fot. wrc.com

Wracamy na asfalt!

Czas odwiesić sombrero do szafy i zapieczętować butelkę tequili… Zostawiamy szutrowy, kamienisty Meksyk i wracamy na Stary Kontynent. Czwartą rundą Rajdowych Mistrzostw Świata WRC będzie Rajd Chorwacji. Bałkańskie asfalty zadebiutowały w harmonogramie dokładnie trzy lata temu, od razu znajdując miejsce w sercach kibiców. W zeszłym roku byliśmy też świadkami epickiej potyczki pomiędzy Tanakiem i Rovanperą, którą udało się rozstrzygnąć dopiero na ostatniej próbie sportowej. Oby w tym roku było równie gorąco!

Korzystając z okazji, zachęcamy Was do sprawdzenia oferty Motowizji. Po raz pierwszy w historii batalia na odcinkach Rajdowych Mistrzostw Świata i Rajdowych Mistrzostw Europy trafia na antenę rodzimej stacji telewizyjnej. Motowizja pokaże wszystkie oesy WRC i ERC 2023 – na żywo, z komentarzem ekspertów i zaproszonych do studia gości. Poza relacjami live, na kanale znajdziecie też szczegółowe zapowiedzi rajdów, podsumowania każdego z etapów, czy wywiady z zawodnikami. Po wszystkie szczegóły zapraszamy na motowizja.pl.

Klasyfikację generalną Rajdu Meksyku 2023 znajdziecie na oficjalnej stronie czempionatu. Po najgorętsze wieści z rodzimych oraz światowych oesów zapraszamy na rallyandrace.pl.