Zwycięzca 49. Rajdu Świdnickiego-Krause, Kacper Wróblewski, otrzymał karę od zespołu sędziowskiego na mecie imprezy za naruszenie regulaminu technicznego.
Duet Kacper Wróblewski/Jakub Wróbel mają za sobą jeden z najpiękniejszych weekendów w karierze. Ich łupem padły nie tylko aż cztery odcinki specjalne i finałowy power stage. Rozstawiony z numerem szóstym duet po raz pierwszy wygrał rundę rajdowych mistrzostw Polski RSMP. W tym roku załoga Orlen Team powalczy też o końcowe podium czempionatu. I choć niedzielny wieczór był czasem euforii i świętowania, Wróblewski musiał stawić się przed zespołem sędziowskim. Wykryto bowiem nieprawidłowości w zabezpieczeniu auta.
Kibice trzymający kciuki za zwycięzcę rajdu mogli przez chwilę wstrzymać oddech. Na szczęście skończyło się na strachu i drobnej karze finansowej. Podobna sytuacja miała również miejsce na mecie Rajdu Polski, kiedy karę od sędziów otrzymał Mikołaj Marczyk. Wtedy też wysoka pozycja Polaka nie była zagrożona, nałożono jedynie dotkliwą grzywnę.
Załoga nie zawiniła
W treści komunikatu zespołu sędziowskiego możemy przeczytać, że w momencie finałowej kontroli technicznej pojazdu na mecie imprezy, w drzwiach kierowcy brakowało jednego z czterech elementów absorbcyjnych – pianki VC Foam. Jest to naruszenie artykułu 32.2.1. Regulaminu Sportowego Rajdów Regionalnych FIA 2021. Przyznano karę… 2000 złotych.
Niska kara wynika zapewne z faktu, że sędziowie częściowo przychylili się do tłumaczeń zawodników. Ci stwierdzili, że nie mieli wiedzy o brakach, ponieważ na trasę odcinków specjalnych wyjechali w samochodzie wypożyczanym przez zewnętrzną stajnię rajdową. Wykazano, że pojazd spełniał pozostałe warunki, również te dotyczące bezpieczeństwa. Sędziowie uznali, że winna jest firma wypożyczająca, ale zawodnicy nadal ponoszą pełną odpowiedzialność za stan techniczny i wyposażenie samochodu podczas startu w rajdzie.
Dokładną treść decyzji i sam dokument zespołu sędziowskiego znajdziecie na stronie rajdu.
Jak gumisie skaczą tam i siam?
Otrzymana kara na pewno nie wpłynie na samopoczucie duetu Wróblewski/Wróbel. Triumf na Rajdzie Świdnickim-Krause jest największym, wspólnym osiągnięciem w karierze załogi Orlen Teamu. Zwłaszcza, że na świdnickich oesach udało się ustrzelić rajdowego hat tricka – zwycięstwo na poszczególnych odcinkach specjalnych, power stage’u i w całej imprezie. Czy będzie to kamień milowy we współpracy obu Panów? I zapowiedź kolejnych sukcesów?
Przed Wami onboard z przejazdu zwycięzców na dziewiątym oesie Rościszów (power stage). Zobaczcie więc sami jak na Dolnym Śląsku skaczą… Gumisie. Po pierwszy triumf w RSMP.