Esapekka Lappi zajął piąte miejsce w WRC Rajdzie Akropolu, będąc drugim najwyżej sklasyfikowanym kierowcą Hyundaia. Fin mógł jednak w ogóle nie dojechać do mety, gdyby nie wizyta w restauracji podczas piątkowego etapu.
Podczas trzeciego piątkowego odcinka specjalnego Loutraki 2 w Hyundaiu i20 N Rally1 Fina doszło do wycieku z chłodnicy. Lappi dojechał do końca próby, po czym zatrzymał się, aby dokonać prowizorycznej naprawy. Wraz z pilotem Jannem Fermem udało im się pozyskać kilka butelek wody, lecz było to za mało, aby bezpiecznie ukończyć dwa pozostałe oesy i dojechać do bazy rajdu. Na ratunek przyszła im napotkana po drodze restauracja.
„Wydaje mi się, że zmniejszyłem nieco wyciek, ale co 30 kilometrów potrzebowałem dolewać dwa litry wody” – wspomina Lappi. „Mogłem pozyskać wodę na mecie odcinków, bo dostawaliśmy butelki, ale potem zatrzymaliśmy się przy przydrożnej restauracji. Na zewnątrz był kran i napełniliśmy butelki. Nie było to konieczne, ale dzięki temu mieliśmy pewność, że wystarczy nam wody”.
To nie pierwszy raz, gdy Lappi znalazł się w podobnej sytuacji. Podczas ubiegłorocznego Rajdu Finlandii – wtedy kierowca Toyoty – nabierał wody do przeciekającej chłodnicy z przydrożnego jeziora.
Zobacz też: Rajd Finlandii 2022: Lappi zalicza dachowanie, ale jedzie dalej! [wideo]
Tego typu manewry mogą jednak wkrótce przestać być konieczne, jeżeli promotor WRC wprowadzi zmiany w sposobie rozgrywania rajdów, pozwalając na mobilne punkty serwisowe.