Wypadek Caisa i… kara na mecie

1257

Tego scenariusza nikt się nie spodziewał. Gdy Erik Cais pędził po pewną wygraną w domowej imprezie… dachował na ostatnich kilometrach. Na domiar złego został ukarany wysoką grzywną za celowe ignorowanie poleceń dyrektora Rajdu Barum.

Choć minęło już kilka godzin od zakończenia jubileuszowej edycji Rajdu Barum, nie stygną emocje po niesamowitym finiszu imprezy. Erik Cais wyprzedził faworyzowanych rodaków i pędził po swój największy triumf w karierze. Wszystko to tuż obok rodzinnej miejscowości Zlin, w której przyszedł na świat. Gdy powstawały już pierwsze nagłówki i organizatorzy szykowali się na powitanie 22 latka, Cais popełnił błąd na ostatniej próbie i wywrócił swoją Fiestę Rally2. Młody zawodnik wypuścił z rąk praktycznie pewne, zasłużone zwycięstwo.

Przez długi czas w sieci dostępne było tylko oficjalne nagranie z helikoptera, na którym widać wrak samochodu i załamaną załogę. Chwilę przed północą pojawił się jednak zapis onboardu z feralnego odcinka. Trzeba przyznać, że jest to chyba jeden z najsmutniejszych obrazków, jakie zobaczycie w przeciągu ostatnich dni. Kilka sekund po wypadku słychać już rozpaczliwy płacz pilota, Jindřiški Zakovej. Po chwili niemoc i przeraźliwy żal Caisa zmienia się w niekontrolowane okrzyki furii. Niestety, nie był to ostatni przykry akcent tego dnia.

fot. czechrally.com

Kara dla Erika Caisa

Gdy opadły już emocje po sensacyjnym finale tegoroczego rajdu Barum, Erik Cais musiał przełknąć kolejną, gorzką pigułkę. Około godziny 20:00 zespół sędziowski poinformował na oficjalnej stronie imprezy o karze finansowej dla załogi Cais/Zakova. W uzasadnieniu decyzji nr 11 możemy przeczytać, że doszło do poważnego naruszenia regulaminu FIA, przez co zespół zostaje ukarany grzywną 5000 Euro, z 48 godzinnym terminem płatności.

Według zapisów dokumentu, roztrzaskany samochód blokował przejazd i uniemożliwiał dokończenie rajdu. Cais został poinstruowany przez dyrektora imprezy co należy zrobić, aby jak najszybciej przywrócić ruch na piętnastym, ostatnim odcinku specjalnym. Czech miał całkowicie zignorować polecenia i nie pozwolić służbom na podjęcie odpowiednich kroków. Zespół tłumaczył, że młody zawodnik był całkowicie roztrzęsiony i nie zachowywał się naturalnie, ze względu na ogromną dawkę emocji i szok. Cais miał zrozumieć swoje zachowanie i żałować tego, co wydarzyło się chwile po jego wypadku. Decyzja sędziowska jest jednak nieodwołalna, zawodnik ma oczywiście pełne prawo do złożenia apelacji.

Jeżeli chcecie zapoznać się ze wszystkimi istotnymi dokumentami, komplet decyzji zespołu sędziowskiego oraz wszystkich ogłoszeń dostępny jest na wirtualnej tablicy ogłoszeń rajdu.

fot. FIA ERC – oficjalny profil Facebook

Smutny finisz Rajdu Barum

Zwycięzcą jubileuszowej edycji na 50 lecie Barum Rally Zlin został niekwestionowany faworyt, Jan Kopecky. Czech triumfował w „Barumce” już po raz dziesiąty w swojej karierze i… szósty z rzędu. Zapraszamy do lektury obszernego podsumowania rajdu.

Na mecie pojawiło się wiele ciepłych komentarzy pod adresem Erika Caisa, również ze strony jego rywali. Dla młodego zawodnika, który wychował się właśnie w miejscowości Zlin może to być swego rodzaju kamień milowy w jego karierze. Oby był to dla niego solidny fundament pod międzynarodowe sukcesy. Tegoroczna, smutna edycja była lekcją pokory.