Wyścig nie odbędzie się przez bojkot sędziów

Fot. Nürburgring Endurance Serie

Na torze Nürburgring Nordschleife miała w ten weekend odbyć się druga runda Nürburgring Endurance Series. Nowa seria znów odwołała zawody, tym razem na dzień przed ich rozpoczęciem.

Nürburgring Endurance Series to nowy cykl wyścigów, który został założony między innymi przez właścicieli toru po wejściu w spór o udziały w organizacji zawodów Nürburgring Langstrecken-Serie, znanych wcześniej jako VLN. Całą historię opisywaliśmy w styczniu, a zakończyła się rozłamem w niemieckich wyścigach – zamiast ośmiu rund, NLS zorganizuje w tym roku pięć wyścigów, a pozostałe trzy terminy przypadły NES.

Nowa seria traci już jednak drugą szansę na wystartowanie. Pierwsza runda zaplanowana w marcu została zamieniona na sesję testową, natomiast druga, mająca odbyć się w ten weekend, została odwołana całkowicie.

Od samego początku spodziewano się bojkotu, bowiem niemal cała wyścigowa społeczność związana z torem Nürburgring mniej lub bardziej oficjalnie poparła NLS, odcinając się od nowego cyklu. Do majowego wyścigu zgłosiło się tylko 15 ekip, a dzień przed rozpoczęciem zawodów grupa 80 sędziów zrezygnowała z wykonywania swoich obowiązków.

„Podczas przygotowań organizatorzy NES otrzymali wystarczające zapewnienia od sędziów oraz uczestników, więc nic nie stało na przeszkodzie organizacji 4-godzinnego wyścigu w sobotę, 4 maja” – czytamy w oświadczeniu organizatora.

„W czasie sesji testowych w piątkowe popołudnie 80 sędziów w krótkim czasie zrezygnowało ze swojego udziału. Choć większość z nich mogła pracować wokół 24,358-kilometrowego toru złożonego z pętli Nordschleife i toru sprinterskiego, a także był dostępny skład rezerwowy, ilość rezygnacji oznaczała, że pozostała ilość sędziów była niewystarczająca do obstawienia toru zgodnie z wymogami”.

Społeczność podzielona

O ile bojkot NES jest wymierzony we właścicieli toru i wyraża niezadowolenie z ich ostatnich działań na szkodę klubów organizujących NLS, uderzył również w zespoły i kierowców przygotowujących się do 24-godzinnego wyścigu w weekend 30 maja-2 czerwca.

Jak czytamy w dalszej części oświadczenia: „Poza motorsportem, ofiarami rezygnacji sędziów są głównie zespoły i kierowcy, którzy przyjechali na NES.02, niektórzy z USA, Kanady, Japonii i z całej Europy. Dla wielu zespołów i kierowców nie chodziło tylko o przygotowania do 24-godzinnego wyścigu, który odbędzie się za cztery tygodnie. Dla niektórych kierowców zależało od tego ich dopuszczenie do udziału”.

Tor Nürburgring oraz sam 24-godzinny wyścig mają ścisłe kryteria licencyjne, wymagające od wszystkich uczestników udział w wyścigach poprzedzających 24h Nürburgring, aby otrzymać pozwolenie na start lub przejście do wyższej klasy. Ci, którzy nie posiadają licencji, nie będą mieli już szansy na jej wyrobienie – do czasu całodobowego klasyka nie odbędzie się już bowiem żadna runda NLS.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.