Z kartingiem jest jak ze wspinaczką…

Łowca Patentów
Łowca Patentów © KSP Reportages

Nie uwierzą, dopóki ktoś nie stanie na szczycie. Nie zainteresują się dopóki ktoś nie odpadnie od ściany. Sport kartingowy to wciąż głęboka nisza i nie zanosi się na wyjście z tej niszy.

Przeglądałem ostatnio materiały Polskiego Kartingu sprzed dziesięciu lat. Oferty marketingowe, briefy, sprawozdania i reklamy, który miały pomóc w znalezieniu inwestorów, albo sponsorów transmisji telewizyjnych. W 2012 roku Polski Karting wraz z Polskim Związkiem Motorowym rozpoczął realizację „programu pilotażowego”, który polegał na transmitowaniu wszystkich wyścigów znajdujących się w kalendarzu sportowym Głównej Komisji Sportu Kartingowego w danym sezonie. Tak, transmitowaliśmy wszystkie wydarzenia przez pełne trzy lata, a przez kolejne trzy, po wycofaniu się z tego programu promotora Rok Cup Poland, połowę. Oczywiście były to relacje dedykowane do internetu, bo żadna z telewizji nie chciała zgodzić się na relację pełnego weekendu wyścigowego. Tak zresztą jest do dzisiaj.

Kiedy przeglądam te materiały, łącznie z materiałem filmowym, bardzo się cieszę. Byliśmy, jako Polski Karting, pierwsi, którzy porwali się na takie przedsięwzięcie. Złamaliśmy kilka tabu, udowodniliśmy wielu ludziom, że jeśli ma się wizję i chęć jej spełnienia, można zrobić wszystko. A ilu było malkontentów i konformistów? Czy przeszkadzali? Niektórzy tak, ale nie warto o tym pisać. Warto pisać o projekcie, dzięki któremu szef GKSK mógł się w Paryżu pochwalić transmitowanym całym kalendarzem polskich zawodów. Byliśmy jedynym krajem świata, który miał relacjonowane całe rozgrywki kartingowe.

Jeśli dołożymy do tego gazetę, która powstała nieco wcześniej, oraz powstały później bogaty, aktualizowany niemal codziennie, serwis internetowy Polskiego Kartingu, otrzymamy niemal komplet medialnych aktywności, które powinny już bardzo dawno towarzyszyć sportowi kartingowemu. Transmisje prezentowane w internecie, podczas weekendów wyścigowych, okraszało Karting Cafe. Na początku były to konferencje prasowe z najlepszymi zawodnikami wszystkich kategorii po pierwszym dniu zawodów – prezentowane i relacjonowane na żywo. Dopiero później Karting Cafe przerodziło się w program towarzyszący kartingowym wydarzeniom, w którym poruszało się ważne tematy, a ostatnio – dzięki lockdownowi – swoisty talk show – czyli rozmowę face to face on-line.

Chcieliśmy poprawić medialność kartingu. Od wielu lat sport kartingowy cierpiał na jej brak lub niedobór. Tak jest do dzisiaj. „Program pilotażowy” skończył się praktycznie w 2017 roku. Kilka lat później relacje zostały wskrzeszone w okrojonej formule, ale już nie przez Polski Karting, choć w ostatnich dwóch latach miałem przyjemność komentowania najważniejszych rozgrywek w kraju czyli Kartingowych Mistrzostw Polski – w sezonie 2021 jeszcze z ekipą realizacyjną Polskiego Kartingu, a w 2022 już z ekipą Sabmar TV. Jak to dzisiaj wygląda, z perspektywy ponad dwóch tysięcy skomentowanych wyścigów? Niemal tak samo jak dziesięć lat temu. Z kartingiem jest jak ze wspinaczką…

Kiedy przeglądam materiały, teksty, felietony i artykuły do ponad 20 wydań Rally and Race, do ponad 40 wydań Polskiego Kartingu, ponad 3700 tekstów zamieszczonych w serwisie internetowym, cieszę się. Cieszę się, że mogłem towarzyszyć wielu wspaniałym kierowcom. Świętować tytuł mistrza świata dla Polaka, zwycięstwa i podia w finałach światowych. Niewielu z Was wie, że pierwszą relację TV z Rok Cup International przeprowadził Polski Karting. Co prawda w retransmisji, ale to właśnie my byliśmy pierwsi… nawet we Włoszech 😉

Karting to niezwykle specyficzny sport. Baaardzo widowiskowy, choć kilka lat temu ktoś postanowił „okroić” jego kontaktowość. Nie mnie oceniać czy słusznie. Przyglądam się od lat medialności wielu dyscyplin. Miałem przyjemność wprowadzić dwie z nich do telewizji, jedną po wielu latach przerwy. Jest transmitowana do dzisiaj. Druga, sport kartingowy, tylko przez chwilę w niej gości, choć chciałoby się więcej. Niedawno otrzymałem propozycję współpracy przy kolejnej dyscyplinie, by poprawić jej medialność. Oczywiście z radością ją przyjąłem.

A z kartingiem jest naprawdę jak ze wspinaczką… Ogromnie się cieszę ze zdobycia kilku szczytów. No, i mieliśmy jako Polski Karting kilka swoich patentów.

fot. Rafał Oleksiewicz, Jakub Iwo Zalewski, Piotr Augustyniak (Polski Karting)