Zhou ukarany za blokowanie Verstappena w kwalifikacjach

Fot. Sauber Group

Guanyu Zhou z zespołu Sauber został ukarany przesunięciem o trzy pozycje na starcie za blokowanie Maxa Verstappena podczas kwalifikacji do Grand Prix Belgii. Incydent wywołał irytację holenderskiego kierowcy Red Bulla, który mimo to zdołał wygrać kwalifikacje.

Przebieg incydentu

Do zdarzenia doszło w końcowej fazie sesji Q1, kiedy Verstappen zbliżał się do szykany Blanchimont na szybkim okrążeniu. Zhou, poruszając się powoli po linii wyścigowej, zmusił Verstappena do krótkiego odpuszczenia gazu. Kierowca Red Bulla uniósł rękę w geście niezadowolenia, ale kontynuował okrążenie i ukończył kwalifikacje na pierwszym miejscu. Zhou natomiast zakończył sesję jako ostatni.

Po wyścigu sędziowie uznali, że Zhou niepotrzebnie przeszkodził Verstappenowi, co było podstawą do nałożenia standardowej kary przesunięcia o trzy miejsca na starcie. W oświadczeniu sędziowie stwierdzili: „Samochód nr 24 pozostał na linii wyścigowej w zakręcie 17, mimo że samochód nr 1 zbliżał się z dużą prędkością. Kierowca samochodu nr 1 musiał na chwilę odpuścić gaz przed wyprzedzeniem samochodu nr 24.”

Błędna informacja od zespołu Zhou

Radio zespołu Saubera ujawniło, że Zhou został poinformowany o obecności Verstappena za sobą, lecz uzyskał błędne informacje. Inżynier stwierdził, że Verstappen jedzie „w tej samej fazie” okrążenia, co Zhou, dlatego Chińczyk kontynuował rozmowę o ustawieniach bolidu, nie zdając sobie sprawy z nadjeżdżającego Red Bulla. W międzyczasie Verstappen zirytowany sytuacją wykrzyknął przez radio: „Halo? Co do cholery?!”

Kara bez wpływu na pozycję startową

Mimo nałożonej kary Zhou nie straci pozycji na starcie. Startować będzie z 19. miejsca, wyprzedzając Yukiego Tsunodę, który otrzymał karę za wymianę całego silnika, co skutkowało łączną karą przesunięcia o 60 miejsc. Regulamin F1 przewiduje w takich przypadkach, że samochody z największymi karami startują z ostatnich pozycji niezależnie od dodatkowych sankcji.

Zhou uniknął również punktów karnych na swoim superlicencyjnym koncie. Dzięki tej sytuacji zachowa swoją pozycję startową tuż przed Tsunodą, co sprawia, że kara w praktyce nie wpłynie na jego sytuację w wyścigu.