Zimą policja pilnuje … pustych placów

Pojawiło się nowe zjawisko w polskich warunkach drogowych. W ten weekend,  kiedy pojawiły się intensywne opady śniegu najbardziej chronione przez policję były … puste place i parkingi. To efekt nowych przepisów, które miał uderzyć w nielegalne wyścigi na drogach publicznych, a jak zawsze „oberwali” wszyscy, a nie ci co są najbardziej winni.

Skąd taka ochrona pustych i zaśnieżonych placów? Oficjalnie to dbanie o bezpieczeństwo. Jak wiadomo pod tym płaszczykiem można wiele przemycić. I tak jest tym razem. To „polowanie” na miłośników ślizgania się po śniegu. Kiedy popada trochę śniegu wiele osób lubi się poślizgać na pustym placu lub parkingu. A że śniegu ostatnio u nas jak na lekarstwo, to taki weekend jak mamy za sobą, to spełnienie marzeń dla miłośników białego ślizgania. I tutaj okazało się, że taka zabawa podchodzi pod nową definicję piractwa czyli driftu. Pomijam fakt, że to bardzo krzywdzące dla dyscypliny jaką jest drift, ale już zdążyliśmy się przyzwyczaić do takich fachowych i ignoranckich określeń bazujących na słowie rajdy. Samo określenie driftu w nowych definicjach wykroczeń daje takie nieograniczone interpretacje, że tak naprawdę zdani jesteśmy na humor funkcjonariusza, którego spotkamy.

fot. KPP w Radziejowie

Zobacz także: Znowu zaostrzają kary, znowu nic to nie zmieni. Drift oficjalnie będzie wykroczeniem

Tym sposobem ktoś kto chce poślizgać się po śniegu i świadomie wybiera odosobnione miejsce, z dala od zabudowań i to często w nocy, może od tego roku sporo stracić. Na początek sporo pieniędzy, a w przyszłości więcej. Kary idą w tysiące, a ma być jeszcze drożej i także planowane jest odbieranie praw jazdy na trzy miesiące. Naprawdę ciężko mi to zrozumieć skąd takie kary za taki tym zachowania. Niestety nagonka polityczna i telewizyjna sprawiła, że teraz ludzie widząc ślizgające się auto łapią za telefon i dzwonią po policję. Monitoring parkingowy i sklepowy wykorzystywany jest również do donosu na takich amatorów ślizgania.

Zobacz także: Czy 17 latek powinien mieć już prawo jazdy? NIE! Nie takie zmiany są potrzebne

Oczywiście nie jest to legalne, ale szkodliwość tego jest naprawdę minimalna. Taka osoba co najwyżej narobi sobie kosztów naprawy auta lub spali sprzęgło. Zrównuje się to z czymś co jest zupełnie na drugim końcu skali czyli nielegalne wyścigi bez limitu w gęstym ruchu ulicznym czy samodzielne zamykanie ruchliwej trasy w środku Warszawy, aby tam palić gumę. Tym sposobem osoby, które wybierały place teraz wybiorą …. ulice, aby szybko oddalić się i nie przebywać za długo w jednym miejscu. Efekt zakładam, że zupełnie odwrotny niż chciałaby uzyskać policja.

Realnym wyjściem są tylko tory lub prywatne place gdzie nikt nie doniesie. Jednak nie zawsze tak jak w ten weekend uda się, że śnieg spadnie akurat w sobotę i niedzielę, kiedy każdy chętny ma czas i okazję pojechać na tor. A torów jest coraz mniej, gdzie więc tacy kierowcy mają się kierować, kiedy na najbliższy obiekt mają 200km?

Tory to obecnie jedyne „wolne od stresu” miejsce do białego szaleństwa. Niestety torów jest coraz mniej.

Często opady są w tygodniu i w nocy, a rano po śniegu nie ma już śladu. Kierowcy korzystają więc z szansy, aby się wyszaleć. Powtarzamy, że to nie jest legalne, ale jak ktoś się wyszaleje na pustym placu to nie będzie później szalał na ulicy. Bo już się najeździł, nakręcił i już takiego kierowcy „nie nosi”. Do tego paradoksalnie takie jeżdżenie po placu pozwala wyczuć nawierzchnię, przypomnieć sobie jazdę po śniegu i lodzie.

Połamane krzaki i rysa na honorze, to do walki z tym skierowano nagle tak duże siły

Kary na poziomie Światowym, szkolenie na poziomie parkingowego

Wracamy do odwiecznego tematu poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach. Jak na razie nie zależnie od barw politycznych mamy ten sam schemat. Karać, karać coraz bardziej, karać coraz więcej, kolejne ograniczenia prędkości i fotoradary. A nikt nawet nie zająkną się nad przyczynami. Czyli fatalnemu szkoleniu kierowców rodem z czasów lat 70’tych kiedy ruch na mieście był 10 razy mniejszy, a królowały tutaj Maluchy, Polonezy i Duże Fiaty, a autostrady znaliśmy z opowieści znajomych z zagranicy.

Dzisiaj, gasząc pożar drogowych problemów za pomocą łyżeczki do herbaty, na nowym celowniku są miłośnicy zimowych jazd. Ani słowa o szkoleniach, płytach poślizgowych itp. Pytam: kto potem jedzie bezpieczniej następnego dnia? Ktoś kto w nocy poślizgał się i wyczuł swoje auto po śniegu i nabrał szacunku do ślizgawki czy kierowca, który ostatni raz po śliskim jechał zeszłej zimy, albo dwie zimy temu? Ja wiem, dla kolegi pytam.

Rozumienie driftu według przepisów (Ciekawe wytłuszczone):

Artykuł 86 i artykuł 98 Kodeksu Wykroczeń w Polsce dotyczą kwestii związanych z celowym poślizgiem (driftem) na drodze.

Oto informacje na ten temat:

  • Artykuł 86 Kodeksu Wykroczeń: „Kto prowadzi pojazd mechaniczny w sposób zagrażający bezpieczeństwu w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
  • Artykuł 98 Kodeksu Wykroczeń: „1. Kto prowadzi pojazd mechaniczny w sposób naruszający przepisy ustawy o ruchu drogowym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Jeżeli czyn określony w ust. 1 został popełniony w ruchu zbiorowym, kara ograniczenia wolności albo grzywny może być orzeczona również wówczas, gdy sprawca został skazany za inne wykroczenie popełnione w tym samym czasie lub na tym samym terytorium.”

Obydwa artykuły odnoszą się do sytuacji, w których kierowca prowadzi pojazd w sposób zagrażający bezpieczeństwu lub naruszający przepisy ruchu drogowego. Celowy poślizg, taki jak drift, może być uznany za naruszenie tych przepisów. Zgodnie z artykułem 86, jeśli drift stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, kierowca podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny. Artykuł 98 dotyczy ogólnego naruszania przepisów ruchu drogowego. Jeśli drift jest popełniony w sposób naruszający przepisy ustawy o ruchu drogowym, kierowca może ponieść odpowiedzialność karną w postaci aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez @automafiaaa