14-letni Fabian Dybionka na co dzień rywalizuje w pucharze Suzuki Swift Cup Europe. W lipcu postanowił jednak spróbować swoich sił w WORK STUFF Super S Cup i w drugim sobotnim wyścigu pokonał wszystkich regularnych zawodników, na czele z mistrzem Jerzym Drabentem.
Z pole position wystartował Bartłomiej Tabaczyński. Już w pierwszym zakręcie wyprzedzili go jednak Tomasz Nojman, Damian Stachowiak, Dybionka i Adam Karkuszewski.
Stachowiak następnie zaatakował Nojmana w «Uśmiechu Szatana». Dybionka podążył jego śladami i awansował na drugie miejsce, a jeszcze przed końcem pierwszego okrążenia wyprzedził Stachowiaka, obejmując pozycję lidera.
Nastolatek nie oglądał się już za siebie i pomknął do mety, uzyskując po drodze najszybszy czas okrążenia. Po upływie 20 minut zakończył wyścig z przewagą ponad pięciu sekund nad resztą stawki.
Drugie miejsce zajął zwycięzca pierwszego wyścigu Jerzy Drabent, który na trzecim okrążeniu wyprzedził Stachowiaka i od tego momentu w osamotnieniu zmierzał po ważne punkty do klasyfikacji generalnej.
Jego śladami podążał prowadzący w tabeli przed lipcowym weekendem Adam Karkuszewski, który na czwartym kółku wyprzedził Stachowiaka i zapewnił sobie w ten sposób szóste podium w sezonie 2023.
Stachowiak przez resztę wyścigu skupiał swoje wysiłki na utrzymaniu za sobą Tomasza Nojmana. Kilka sekund za tą dwójką jechali Bartłomiej Tabaczyński i Paweł Namysłowski. Kara drive-through za falstart przekreśliła szanse na lepszy wynik dla ósmego na mecie Macieja Szewczyka. Punktowaną dziewiątkę uzupełnił Tomasz Urbański, a drugi w porannym wyścigu Adam Nojman przebił oponę i dojechał do mety z okrążeniem straty.
Do końca sezonu WORK STUFF Super S Cup pozostały cztery wyścigi. W sierpniu kierowcy spotkają się na torze Slovakia Ring nieopodal Bratysławy.