Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May od kilku dni przebywają w Polsce. Ekipa kręci nad Wisłą kolejne odcinki motoryzacyjnego show „The Grand Tour”. Richard Hammond kolejny raz… rozbił swój samochód.
Kilka dni temu Jeremy Clarkson opublikował zdjęcie z Hammondem i Mayem przed prywatnym samolotem, a już dzień później panowie byli widziani na ulicach Gdańska skąd wyruszyli w podróż po Polsce nietuzinkowymi samochodami.
Zobacz: Clarkson ostro krytykuje Mazepina
Hammond zasiadł za kierownicą Chevroleta SSR, James May wybrał Crosleya Convertible, a Jeremy Clarkson Mitsuokę Le-Seyde. Sympatyczna trójka została przyłapana wraz z ekipą filmową w pobliżu portu, a następnie w centrum Trójmiasta. Następnie udali się w okolice Zielonej Góry, aby ostatecznie dotrzeć pod Poznań i odwiedzić tor wyścigowy.
Podczas nagrywania jednej z konkurencji na Torze Poznań Richard Hammond wylądował swoim samochodem na barierkach. W sieci szybko pojawiły się zdjęcia prezentera ubranego w kombinezon i stojącego obok rozbitego samochodu wyścigowego.
Wyświetl ten post na Instagramie
Na jednym ze zdjęć widać Jeremiego Clarksona ze stoperem zawieszonym na szyi, co oznacza, że panowie kręcili na torze okrążenia wraz z pomiarem czasu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Z wiadomych względów ekipa „The Grand Tour” oraz włodarze toru milczą na temat incydentu, ale wszystko wskazuje na to, że Richard Hammond wyszedł bez szwanku z wypadku na torze.
Dalsze zdjęcia oraz donosy z sieci wskazują na to, że ekipa przemieściła się już w okolice Krakowa, gdzie będą się przemieszczać szlakiem II Wojny Światowej na południe Europy.