Clarkson ostro krytykuje Mazepina

17160
Jeremy Clarkson i Nikita Mazepin
Jeremy Clarkson i Nikita Mazepin

Jeremy Clarkson postanowił zareagować na wypowiedź Nikity Mazepina na temat „sportu bez polityki”. Brytyjski dziennikarz streścił swój przekaz w kilku bardzo dosadnych słowach.

Losy Nikity Mazepina w zespole Haas F1 Team cały czas się ważą, odkąd włodarze zespołu zadecydowali o usunięciu logotypów rosyjskiego koncernu Uralkali z bolidu. Wszystko działo się kilka godzin po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę.

Rosyjski koncern wpiera finansowo młodego kierowcę nie przez przypadek. Jego ojciec jest współwłaścicielem potentata na rynku sztucznych nawozów. Przed ogłoszeniem decyzji FIA na temat rosyjskich i białoruskich kierowców postanowił skomentować decyzje FIA o odwołaniu Grand Prix Rosji.

Przeczytaj konieczne: FIA zadecydowała o przyszłości rosyjskich kierowców

Nikita Mazepin wyraził nadzieję, że dojdzie do wyścigu w jego kraju. Dodał również, że zawsze był zwolennikiem sportu bez polityki. Wypowiedź szybko spotkała z bardzo ostrą ripostą brytyjskiego dziennikarza znanego z ciętego z ciętego języka.

Jeremy Clarkson napisał na Twitterze „Ty p********* d*****. Ścigaj się na własną rękę w Rosji. I tak byś dalej przegrywał.”

Do sprawy odniósł się dyplomatycznie Gunther Steiner: „Słyszałem o tweecie Jeremy’ego Clarksona. Może zrobił to pod wpływem negatywnych emocji, było to bardzo bezpośrednie. Najlepiej to zignorować, ponieważ to nie ma nic do rzeczy. Musimy poradzić sobie na chwilę obecną z daną sytuacją.”

Zobacz też: Mazepin atakuje zespół Haas na twitterze

Nikita Mazepin zwrócił się również do swoich fanów w social mediach. „To trudny czas i nie mam kontroli nad wieloma rzeczami, o których się mówi i robi. Chcę się skupić nad tym, co mogę kontrolować. Ciężko pracuję i robię wszystko, co w mojej mocy dla mojego zespołu Haas F1. Moje najgłębsze podziękowania za zrozumienie i wsparcie.” – napisał w oświadczeniu.

Zespół Haas nie zadecydował jeszcze o ewentualnym zastępstwie za rosyjskiego kierowcę. W bloku startowym jest już Pietro Fittipaldi, ale niektóre źródła donoszą o Antonio Giovinazzim. Na giełdzie nazwisk pojawiło się również nazwisko Roberta Kubicy.