Karkuszewski czwartym zdobywcą pole position w Super S Cup

Fot. Tomasz Kubiak

Trwającemu sezonowi 2022 WORK STUFF Super S Cup z całą pewnością nie można zarzucić monotonii. Po tym, jak pierwszych sześć wyścigów wygrało sześciu różnych kierowców, zawodnicy po raz pierwszy walczyli z czasem podczas wyścigu górskiego w Limanowej. Teraz, podczas pierwszej w historii rundy na Slovakia Ringu, zobaczyliśmy czwartego z kolei różnego zdobywcę pole position.

Piątkowe kwalifikacje rozpoczęły się podczas burzy, na zalanym deszczem torze w pobliżu Bratysławy. Zła pogoda jednak z biegiem czasu ustępowała i jeszcze przed końcem 25-minutowej sesji nawierzchnia zaczęła przesychać.

Karkuszewski wykorzystał ten moment i na mniej niż siedem minut przed końcem wykręcił czas 2:52,417, który zapewnił mu pole position. Na kolejnym okrążeniu pojechał jeszcze szybciej i umocnił się na prowadzeniu, kończąc kwalifikacje z wynikiem 2:52,102.

Zanim pierwszą lokatę objął Karkuszewski, na prowadzeniu od samego początku znajdował się Tomasz Pawlaczyk. Wystartuje on z drugiej pozycji, przed Michałem Molskim i Jerzym Drabentem. Patryk Hoffmann był piąty, przed powracającym do stawki mistrzem z ubiegłego sezonu Adamem Dębickim. Kolejne pozycje zajęli Michał Walczak-Makowiecki, Tomasz Augustyniak i Damian Stachowiak.

Pierwszy wyścig WORK STUFF Super S Cup na Słowacji zaplanowano w sobotę o 10:20.