Pilarczyk złamała złą passę… nie tylko swoją

fot. Rafał Kurek

Karolina Pilarczyk, najpopularniejsza polska drifterka ma powody do świętowania. Po zeszłorocznym sezonie, w którym nowozbudowane auto nie dało szans aby walczyć o dobre miejsca w zawodach, teraz, jak przyznaje Karolina, zaczyna z nią „współpracować”.

Efektem tej współpracy było podium podczas ostatnich zawodów serii Drift Open w Toruniu. Karolina uplasowała się na trzecim miejscu w najwyższej klasie Masters. 

„To były wyjątkowo trudne zawody. Sobotnie kwalifikacje w deszczu i niedzielne zmagania w pełnym słońcu. Moja determinacja była wielka,  zespół sprawdził się ekstremalnej sytuacji i auto , pomimo drobnych usterek nie zawiodło. Zwycięstwo było bardzo blisko, ale trzecie miejsce to dla mnie także olbrzymi sukces. Te zawody wzmogły tylko mój drifterski apetyt na kolejne zwycięstwa” – powiedziała Karolina Pilarczyk