W ramach inaugurującego sezon 2021 weekendu Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski odbyła się pierwsza runda rozgrywanego po raz trzeci cyklu Toyota Racing Cup. Liderem po pierwszej rundzie jest Kacper Osek.
Podobnie jak w innych pucharach powstałych w ostatnim czasie, kierowcy Toyota Racing Cup uczestniczą w zawodach na zasadzie „przyjedź i jedź”. Oznacza to, że samochody mogą obsługiwać jedynie mechanicy organizatora, co ma zagwarantować ich równość. Cykl jest przeznaczony dla aut Toyota Celica ST200, czyli 6. generacji znanego modelu. Poza niezbędnymi elementami bezpieczeństwa, wyposażone są w 200-konny silnik, manualną skrzynię biegów, wyczynowe zawieszenie i hamulce oraz opony semi-slick, których ilość jest ograniczona do ośmiu na weekend wyścigowy.
Do pierwszej rundy przystąpiło sześciu zawodników. Już od pierwszej sesji kwalifikacyjnej tempo dyktował nowy w stawce Kacper Osek, który pojechał o siedem dziesiątych sekundy od Jacka Jureckiego, do którego z kolei niewiele stracili Julia i Tomasz Tomczak.
Już na pierwszym okrążeniu do przodu wysforował jednak doświadczony Jurecki, który uczestniczył w obu poprzednich edycjach pucharu. Dziennikarz z Krakowa nie oddał już prowadzenia do samego końca, finiszując o dwie sekundy przed Oskiem. Na trzecie miejsce początkowo awansowała Julia, lecz na mecie o niecałe półtorej sekundy przegrała z Tomczakiem.
Do kolejnego wyścigu Osek znów wywalczył pole position, tym razem przed Tomczakiem i Dawidem Czarnikiem. Nim przyszło do startu okazało się, że Jurecki będzie jedynie obserwować wyścig z trybun, co miało mu poważnie zaszkodzić w klasyfikacji generalnej – tym bardziej, że Osek odniósł pewne zwycięstwo, z przewagą prawie 22 sekund nad Tomczakiem. O trzecie miejsce do samego końca bili się Czarnik i Rafał Płuciennik, których na mecie dzieliły dwie dziesiąte sekundy.
Wygrana i drugie miejsce dają Oskowi prowadzenie na koniec pierwszej rundy, z 10-punktową przewagą nad Tomczakiem. Trzeci Jurecki traci już 18 punktów.
