Byśkiniewicz i Siatkowski wracają na asfaltowe odcinki w Małopolskim

Mocno pagórkowaty teren, śliskie i wąskie asfalty z otoczeniem rowów, przepustów oraz zabudowań będą areną zmagań Rajdu Małopolskiego, który rozegranie zostanie w dniach 7-8 lipca. Rajd z bazą w Makowie Podhalańskim jest czwarta runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

Ostatni raz impreza rangi Mistrzostw Polski na tych terenach odbyła się w 2008 roku. Do Rajdy Małopolskiego zgłosiła się rekordowa liczba 117 załóg. Wśród są Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski w Skodzie Fabii Rally2 Evo. Załoga TVN TURBO, zajmująca po trzech rajdach 3. miejsce w punktacji sezonu, zapowiada walkę o jak najwyższe lokaty w klasyfikacji generalnej i najmocniejszej klasie 2.

Łukasz Byśkiniewicz: „Bardzo się cieszę, że Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski powracają na tereny dawnego Rajdu Krakowskiego. Pamiętam, że byłem na nim w 2008 roku jako dziennikarz z kamerami TVN TURBO przygotowując relację z rajdu. To było 15 lat temu. Po takiej właśnie przerwie najszybsze załogi w naszym kraju wyjadą na- jak słyszałem- bardzo trudne odcinki specjalne. Dla większości z nas będzie to debiut na tym terenie. Nawet jeśli ktoś startował w Małopolsce 15 lat temu to z pewnością wszystko się zmieniło: powstały nowe drogi, zostały przebudowane skrzyżowania, wylano nowy asfalt. To dobrze, że w kalendarzu pojawił się „nowy rajd”. Jest to dla nas urozmaicenie, a jak lubię ścigać się na nowych trasach, a nie ścigać na pamięć na dobrze znanych odcinkach. Rajd może być także zaskakujący ze względu na nowe ograniczniki cięcia z betonową, wysoką podstawą. Najechanie na beton może oznaczać kapcia, a nawet uszkodzenie felgi i zawieszenia. Będzie trzeba jechać jeszcze bardziej precyzyjnie i czujnie. Z Danielem na nasza Skodę z APR Motorsport nakleimy 2 numer startowy, co oznacza, że będziemy startować na trasę jako druga załoga. Byłoby miło dojechać tak wysoko.”

Daniel Siatkowski: „Startowałem na tych terenach w 2005 i 2008 roku, ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie, gdzie były odcinki, ponieważ było to bardzo dawno temu. Rajd Małopolski jest zatem dla mnie, jak i większości zawodników nowym rajdem. Nawet jeśli jakiś zawodnik tam startował to wiele się pozmieniało i to doświadczenie sprzed 15 lat nie gra tutaj roli. Z pewnością skala trudności odcinków specjalnych się nie zmieniała i nadal będzie ona na wysokim poziomie. To nie będą łatwe zawody. Rajd może być zaskakujący i nieprzewidywalny. Plan jest, aby mocno trzymać się „czarnego”, być na drodze, nie robić błędów, a wtedy wynik na mecie będzie satysfakcjonujący. Do tych zawodów trzeba podejść z pokorą, nie dać się „podpalić” ze względu na nieznajomość zdradliwych fragmentów. Do tego jesteśmy po dwóch szutrowych rajdach i trzeba przypomnieć sobie jazdę na asfalcie.”