Czy nie jest za wcześnie na debiut za kierownicą Toyoty Yaris WRC? To była częsta reakcja, gdy japoński koncern zakontraktował Kallego Rovanperę na sezon 2020. Tuż przed finiszem rywalizacji w mistrzostwach świata wątpliwości zastąpiło pytanie: kiedy zacznie zwyciężać?
“Nie patrzymy na jego wyniki. Ma się uczyć, zbierać doświadczenia” – zarzekał się przed rozpoczęciem sezonu Tommi Makinen. Do zespołu Toyota Gazoo Racing WRT ściągnął nastolatka bez wcześniejszych doświadczeń za kierownicą auta WRC.
Rovanpera wiele sobie z tego nie zrobił. W debiucie w mistrzostwach świata zajął piąte miejsce w piekielnie trudnym Rajdzie Monte Carlo. To wzbudziło szacunek w parku serwisowym. W Rajdzie Szwecji było jeszcze lepiej – trzecie miejsce po pasjonującej walce z Sebastienem Ogierem, czyli sześciokrotnym mistrzem świata i do tego wygrany Power Stage, za który przyznawane są dodatkowe punkty. Rovanpera został najmłodszym kierowcą, który stanął na podium rundy WRC.
W marcu w Meksyku, a potem we wrześniu w Estonii, gdzie wznowiono sezon po pandemicznej przerwie, był piąty, w Turcji zajął czwarte miejsce. Wypadek w Rajdzie Sardynii był jego w zasadzie jedyną poważną wpadką w tym sezonie. A i tak zajmuje świetne piąte miejsce w klasyfikacji kierowców i na rundę przed finiszem sezonu wciąż ma szansę, by zakończyć rywalizację na podium.
Sukcesy Rovanpery w niższych kategoriach robiły wrażenie, ale bardzo rzadko zdarza się, by do WRC trafiał kierowca 19-letni. I z miejsca jechał tempem zbliżonym do czołówki z mistrzostw świata.
Skazany na rajdy
Czy Kalle miał inne wyjście niż zostać kierowcą rajdowym? Urodził się w Jyvasykyli, która od lat jest siedzibą Rajdu Finlandii. Jego ojcem jest Harri Rovanpera, który wystąpił w 111 imprezach, ma jedno zwycięstwo na koncie, a blisko światowej elity był przez 13 lat, w tym reprezentując fabryczne zespoły Seata, Peugeota, Mitsubishi oraz Red Bull Skody. Harri od najmłodszych lat wsadzał syna do rajdówki. I szukał dla juniora możliwości startów najwcześniej, jak to możliwe. Ze względu na przepisy umożliwiające rywalizację jeszcze przed uzyskaniem prawa jazdy, to na Łotwie szlifował się talent Kallego. Jako 15-latek został mistrzem Łotwy w kategorii R2, rok później po przesiadce do auta z napędem na cztery koła wygrał cztery rajdy, trzykrotnie był drugi i tylko raz finiszował poza podium. Efekt? W wieku 16 lat został mistrzem Łotwy i najmłodszym mistrzem krajowym na świecie.
W 2017 roku łączył starty w Finlandii, z rundami mistrzostw Europy, a po zdaniu egzaminu na prawo jazdy zadebiutował w mistrzostwach świata w kategorii WRC-2. W swoim drugim starcie odniósł pierwsze zwycięstwo (Rajd Australii). W kolejny roku zatrudnił go fabryczny zespół Skody. Kalle w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce, wygrywając trzy z sześciu rajdów, w których wziął udział. W sezonie 2019 był już liderem ekipy – pięć zwycięstw, dwa drugie miejsca i trzy trzecie oraz jeden niedokończony rajd – to wszystko złożyło się na tytuł mistrzowski w kategorii WRC-2 Pro dla niego oraz w kategorii producentów. A tuż po 19. urodzinach przeniósł się do WRC.
Będzie tym najmłodszym?
Rajdy to niezwykle wymagający sport. Do zwycięstw potrzebny jest niezawodny sprzęt, talent, wszechstronność za kierownicą, umiejętność pracy w zespole, ale wydaje się, że jednym z kluczowych czynników jest też doświadczenie i opanowanie. A to nie są synonimy młodości. Trzeba przejechać setki, jeśli nie tysiące rajdowych kilometrów, by wiedzieć, gdzie są granice auta i kierowcy. A ze zbieraniem doświadczeń trzeba w większości miejsc na świecie czekać do 18. urodzin i możliwości wyrobienia prawa jazdy.
Tabele wszech czasów zdają się potwierdzać te tezy. Jari-Matti Latvala miał 22 lata i 313 dni, gdy wygrywał swój pierwszy rajd WRC (Rajd Szwecji) – Fin do dziś jest najmłodszym zwycięzcą rundy. W czołowej dziesiątce najmłodszych triumfatorów są kierowcy w wieku 24-26 lat. Trudno o nich mówić, że są juniorami. Podobnie jest z tymi, którzy zdobywają mistrzostwo świata. W Top10 najmłodszych mistrzów świata mamy sześciu kierowców przed 30-tką, a najmłodszy z nich Colin McRae miał dokładnie 27 lat i 109 dni, gdy w 1995 roku sięgał po tytuł.
Przyspieszyć drogę do tytułu jest trudno. Ale, patrząc na karierę Rovanpery, nie jest to niemożliwe. Dzięki doświadczeniu i wsparciu ojca szybko przeskakiwał kolejne szczeble. Kontrakt ze Skodą pozwolił mu “otrzaskać” się z mistrzostwami świata i pracą w fabrycznym zespole. Gdy związał się umową z Toyotą, wciąż był młokosem, ale już ze sporym bagażem doświadczeń. Jego wyniki z poprzednich lat kazały zaufać, że okres adaptacji do WRC nie będzie przebiegał zbyt długo.
Jako kierowca Toyoty ma wyśmienite warunki do rozwoju. Makinen do dyspozycji oddał mu świetne auto – Toyotę Yaris WRC, a w zespole ma od kogo się uczyć i kogo podglądać. Czas też gra na jego korzyść. Rovanpera 20. urodziny świętował 1 października 2020 roku. Ma jeszcze mnóstwo czasu, by ustanowić rekordy jako ten najmłodszy.
inf.pras.