Szef stajni Red Bulla podzielił się swoimi przemyśleniami po kolizji Hamiltona i Verstappena na Silverstone. Przekazał też oficjalną informacje o kosztach naprawy maszyny Holendra. Odbudowa RB16B nie będzie należała do tanich.
O zderzeniu aktualnego mistrza świata z pretendentem do tytułu słyszeli już wszyscy, nawet Ci niezwiązani ze światem motorsportu. I choć za chwilę będzie nam bliżej do kolejnego grand prix, to kraksa Hamiltona i Verstappena jest wciąż najbardziej gorącym tematem w świecie F1.
Po raz kolejny głos w tej sprawie zabrał Christian Horner, dyrektor Red Bull Racing. W swojej rubryce na oficjalnej stronie zespołu wrócił do wydarzeń z zeszłej niedzieli. Przekazał też oficjalną informacje o kosztach odbudowy bolidu Maxa Verstappena. Red Bull będzie musiał znacznie uszczuplić swój budżet.
Christian Horner twardo obstaje przy swoim
„Gdyby Max przeszedł bez szwanku przez Copse, nie sądzę, aby Hamilton zobaczył go ponownie tego popołudnia, tak jak dzień wcześniej, podczas sprintu. To był moment ekstremalnej presji Hamiltona w mistrzostwach. Stał się myśliwym, a nie ściganym. I to przed swoją publicznością, która oglądała jego wczorajszą porażkę w miejscu, które zawsze było twierdzą Mercedesa. Wszyscy wiemy, że takie sytuacje mogą pokazać inny styl jazdy, który nie będzie charakterystyczny dla mistrza świata. A w takich momentach ryzyko wzrasta” – stwierdził Horner.
„Nie jest tajemnicą, że czuliśmy wtedy i nadal uważamy, że Hamilton otrzymał zbyt małą karę za tego typu incydent. Biorąc pod uwagę skutki tego zderzenia i łagodną karę, sprawdzamy wszystkie aspekty i mamy prawo zażądać weryfikacji. Dlatego wciąż przyglądamy się dowodom i rozważamy wszystkie nasze opcje sportowe. Innym ważnym czynnikiem jest zarządzanie kosztami. Ta katastrofa kosztowała nas około 1,8 miliona dolarów, a taki wypadek ma ogromne konsekwencje w erze ograniczenia budżetu.”
Kto winny? Zdania są podzielone…
Zachęcamy Was do zapoznania się z pełną opinią Christiana Hornera zamieszczoną na stronie internetowej Red Bulla. Szef zespołu w dosadnych słowach wypowiada się na temat zachowania Lewisa Hamiltona, próbie lobbowania sędziów przez stajnię Mercedesa, adekwatności kary dla Brytyjczyka i stanie zdrowia Verstappena.
Ilu kierowców i kibiców, tyle opinii. Dyskusje na temat tego co wydarzyło się na zakręcie Copse nie milkną i będziemy je prowadzić jeszcze przez kilka tygodni. Zachęcamy Was do sprawdzenia poniższego materiału i analizy Scotta Mansella znanego jako Driver61. Pozostaje też zadać sobie pytanie. Czy właśnie rozpoczęła się prawdziwa wojna, czy zawodnicy zapomną o incydencie na Silverstone? Przekonamy się już niebawem. Kolejne w kalendarzu F1 Grand Prix Węgier na torze Hungaroring odbędzie się w dniach 30.07-1.08.