Porsche 911 Dakar RED58 Special w hołdzie Sobiesławowi Zasadzie

Porsche Polska prezentuje wyjątkowy, indywidualnie skonfigurowany model Porsche 911 Dakar, który swoją specyfikacją nawiązuje do kultowego rajdu sprzed 55 lat. Fabryczna załoga Porsche w składzie z Sobiesławem Zasadą jako kierowcą i Markiem Wachowskim w roli pilota wygrała etap po bezdrożach Australii. Skonfigurowane w ramach fabrycznego programu Sonderwunsch (niem. „życzenie specjalne”) auto towarzyszy jubileuszowym obchodom 75-lecia sportowych samochodów Porsche.

Konfigurowanie auta rozpoczęło się pod koniec 2022 r. Przedstawiciele Porsche Polska odwiedzili manufakturę Porsche w Stuttgarcie-Zuffenhausen i wspólnie z ekspertami programu Sonderwunsch zastanawiali się na najdrobniejszymi elementami przyszłego samochodu. Chodziło o to, by stworzyć model z jednej strony inspirowany historycznym pojazdem Zasady i Wachowskiego, a z drugiej – zupełnie wyjątkowy i niepowtarzalny.

  • Porsche 911 Dakar RED58 Special to pierwsze Porsche w Polsce stworzone w ramach programu Sonderwunsch
  • Indywidualna specyfikacja samochodu nawiązuje do legendarnego maratonu London-Sydney w 1968 r., w którym Sobiesław Zasada i Marek Wachowski wygrali etap australijski
  • Ponad 50 indywidualnych opcji od lakieru w kolorze Blood Orange i numeru startowego na drzwiach po zatyczki do wentyli opon z numerem 58
  • Premierze Porsche 911 Dakar RED58 Special towarzyszy wydanie albumu „Kronika Porsche. Polskie historie”

Jednym z największych wyzwań był dobór koloru lakieru. Oryginalny samochód rajdowy z 1968 r. pomalowany był na kolor Blood Orange. Można by go odtworzyć w ramach programu Paint to Sample Plus, jednak w tym wypadku ze względu na ograniczenia czasowe zdecydowano się na skorzystanie z ręcznego lakierowania samochodu. Numer startowy 58 na drzwiach oraz napis „Poland” nad grillem tylnej pokrywy nie są naklejane, ale powstały w procesie ręcznego malowania.

Maraton Londyn-Sydney liczył ponad 16 tys. km. Pierwsze 10 tysięcy zawodnicy przejechali w 5 dni, praktycznie bez przerw, pokonując Alpy, Bałkany, góry Iranu, Pakistanu i Afganistanu. W Bombaju załadunek na statek i 10 dni rejsu do Zachodniej Australii. W Perth rajdowcy czekał ich najtrudniejszy etap: jadąc non stop, mieli przeciąć cały kontynent, by po trzech dobach dotrzeć na metę na przedmieściach Sydney. W stawce mieszanka profesjonalistów, romantycznych amatorów i celebrytów. Nietypowo jak na rajdy samochodowe, dominują duże, zazwyczaj czterodrzwiowe samochody – aby pomieścić trzyosobowe załogi. Kiedy jeden prowadzi, a drugi pilotuje, trzeci śpi. W mniejszych autach dwuosobowe załogi twardzieli, którzy nie mają komfortu odpoczynku podczas jazdy. Wśród nich trzy załogi w Porsche 911, specjalnie przygotowanych przez fabryczny dział sportu. W owym czasie panowało przekonanie, że model 911 jest zbyt delikatny do rajdów. Polak Sobiesław Zasada odegrał kluczową rolę w zmianie tego nastawienia. Za kierownicą Porsche 911 ukończył morderczy rajd Akropolu, z którego średnio połowa samochodów wracała w częściach. Potem praktycznie bez wsparcia wygrał Gran Premio Argentyny. Dzięki Zasadzie fabryka zbierała cenne doświadczenie i z wolna rodziła się legenda Porsche 911 jako najskuteczniejszego i najbardziej wszechstronnego auta sportowego w historii.

Niestety, samochody Porsche uczestniczące w maratonie nie wracały już do Europy. Były sponiewierane po tysiącach kilometrów ostrej, sportowej jazdy po bezdrożach i po prostu nie opłacało się ich przewozić statkiem przez pół globu. Również „RED58” został w Australii i… zaginął.

Ta historia od małego fascynowała filmowca Andrzeja Ślązaka i dziennikarza Wojciecha Jureckiego. 50 lat później wyruszyli na poszukiwanie „RED58”. Od Krakowa, przez Londyn i Stuttgart, aż po Melbourne i Sydney, zbierali informacje mogące naprowadzić na trop zaginionego bohatera. Sobiesław Zasada i Marek Wachowski z werwą opowiadali i o trudnościach jakie spotkali przed rajdem i w trakcie jego trwania. Autorzy zgłębiali nieznane dotąd materiały, zdjęcia i dokumenty w archiwach firmy Porsche. Spotkali mechanika, który w 1968 roku budował ten wyjątkowy pojazd w fabryce Porsche, a kilka tygodni później wyruszył do Australii, żeby go serwisować na trasie rajdu. Rozmawiali z entuzjastami w Australii, którzy także od lat tropili historyczne auto.

W 2022 r. w Australii odbył się rajd upamiętniający maraton z 1968 r. Historyczne rajdówki pokonały kontynent tą samą trasą, co 54 lata wcześniej. Autorzy towarzyszyli im z kamerą, na nowo odkrywając ducha szalonej przygody sprzed lat.

Nagrodą za te wysiłki były odnalezienie wraku bohaterskiego samochodu, którym przed laty polska załoga pokonała pół świata. Autorzy dotarli do właściciela, który dzięki temu postanowił uratować historyczne auto. Spotykamy je jeszcze raz po spektakularnej odbudowie. Bohater rajdu Londyn-Sydney zostaje przywrócony do życia po latach zapomnienia, a o tych poszukiwaniach powstaje właśnie film dokumentalny „RED58”.