Co mają ze sobą wspólnego rajdy i piłka nożna? W czym nasz sport narodowy jest podobny do rajdów i co na ten temat sądzi Robert Kubica? Tego dowiecie się z poniższego wywiadu:
Zapraszamy także na krótką relację ze spotkania młodych piłkarzy Lechii Gdańsk z naszym asem kierownicy:
„Na początku spotkania młodzi piłkarze byli onieśmieleni siedząc naprzeciwko jednego z najlepszych kierowców na świecie, ciekawość wzięła jednak w końcu górę.
Gdzie pan trzyma te wszystkie puchary? – spytał z zaciekawieniem jeden z piłkarskich adeptów.
– Już jak miałem 15 lat przestałem przywozić puchary do domu. Mieliśmy małe mieszkanie, a ja miałem w nim malutki pokoik. Poza tym mama miała za dużo roboty z odkurzaniem (śmiech). Teraz swoje trofea rozdaję jako prezenty, mechanikowi czy inżynierowi. Oni nic nie dostają, mało kto ich w ogóle zauważa. Ja siedzę za kierownicą, ale auto prowadzi tak naprawdę wiele osób, a rajdy to tak jak piłka nożna sport zespołowy – tłumaczył Kubica.
Tegoroczny mistrz świata WRC2 podkreślił, że piłka nożna powinna być pasją młodych zawodników.
– Tak jak moją były i są samochody. Kiedy miałem 17 lat mieszkałem nad warsztatem, rozmawiałem z mechanikami, jeździłem skuterem po części, budziłem się rano tylko z jedną z myślą, żeby jeździć samochodem – wspominał Kubica i zachęcał młodych piłkarzy do ciężkiej pracy.
– Nie wystarczy być utalentowanym, bez pracy nawet największy talent na świecie będzie niczym. Nie można poddawać się, kiedy nie idzie trzeba zacisnąć zęby, zadawać sobie sprawę z tego ile potrzeba czasu i wyrzeczeń.
A z czego musiał pan zrezygnować, żeby zostać kierowcą? – chciał wiedzieć młody piłkarz.
Z nauki – odpowiedział Kubica i szybko dodał: – Ale wam tego absolutnie nie radzę.
Znakomity rajdowiec udzielił młodym chłopakom, kilku innych życiowych rad.
– Nigdy nie szukałem dodatkowych atrakcji poza samochodami. Wy teraz też nie biegajcie za dziewczynami, tylko za piłką. Jak będziecie świetnymi piłkarzami, to dziewczyny będą same za wami biegały.
Pytany o najważniejszy wyścig w swoim życiu zaskoczył młodych słuchaczy, którzy spodziewali się usłyszeć o tym wygranym w Formule 1.
– Gdy miałem 13 lat wygrałem wyścig na gokarcie we Włoszech, bez niego tutaj by mnie teraz nie było. Potem spełniłem część moich marzeń, teraz myślę o kolejnych. Dzięki LOTOSOWI, który mnie wspiera mogę nadal żyć swoją pasją. Wy też dzięki LOTOSOWI macie świetne warunki do trenowania, musicie do docenić – podkreślił Kubica, który wspomniał także swoją przygodę z piłką nożną.
– Niestety, albo „stety” nie byłem w tym zbyt dobry: w polu byli lepsi ode mnie, chciałem być bramkarzem, ale byłem dosyć mały. Grałem w drużynie osiedlowej, to był sposób na spędzeni wolnego czasu. W pewnym monecie piłka zeszła na bok i dobrze, bo nigdy nie byłbym tak dobrym piłkarzem jak kierowcą – przekonywał Kubica.
A co o spotkaniu z Kubicą sądzą młodzi piłkarze?
Mateusz Kaczyński:
Kubica bardzo ciekawe opowiadał. Porównywał piłkę do rajdów. Jak jego ekipa zrobi błąd, np. źle zamontuje opony, to tak jakby nasz obrońca stracił piłkę i wpadła przez to bramka. Radził nam, żeby jak najwięcej trenować, podkreślał, że trening czyni mistrza. Mówił, żeby to co robimy, było naszą pasją. Ja traktuję piłkę jako pasję, jak wstaję rano myślę tylko kiedy będzie trening, nie mogę się go doczekać.
Mateusz Romanowski:
Robert Kubica opowiadał nam o swoim życiu, mówił jak można pogodzić tor i życie prywatne, żeby to współgrało ze sobą. Oglądam jego jazdę w telewizji, widziałem, że ostatnio miał wypadek, bardzo się przeraziłem, no ale nic się na szczęście nie stało. Rajdy są ciekawe, ale wolę być piłkarzem, bo to moja największa pasja, samochody traktuję jak hobby.
Maciej Szary:
Bardzo mnie zaciekawiło, to co mówił Robert Kubica. Opowiedział nam jak zaczął karierę i jak toczy się dalej jego rajdowe życie. Pokazał, że można realizować swoje marzenia. Zapadło mi w pamięci, że trzeba walczyć do końca i nigdy się nie poddawać, uczyć się dobrze, jak najmocniej trenować i nie opuszczać zajęć.”