Słodko – gorzki początek sezonu dla Enrico Windischa i jego Audi A1 R4

Foto:Jan Smerda

Enrico Windisch, kierowca zespołu Waldherr Motorsport Team przed rokiem zadebiutował w zupełnie nowej konstrukcji opartej na Audi A1. Jego start w Kowax Valašská Rally Valmez był już siódmym występem w tej prototypowej konstrukcji. Jak idzie Austriakowi?

Na początku sezonu, Enrico Windischa wraz z Hubertem Kurtem, stanęli na starcie Blaufränkischland Rallye, w którym uplasowali się na dziewiątej pozycji w stawce klasy RC 2. Mimo kilku przygód na trasie zdołali dojechać do mety ze stratą ponad czterech minut do ósmego Petera Maxa Eschera debiutującego za kierownicą Forda Fiesty R5. Zdecydowanie nie było to udane rozpoczęcie nowego sezonu, w którym najprawdopodobniej austriacki duet w Audi A1 wystartują we wszystkich rundach tamtejszego cyklu.

Z domowych odcinków pokrytych błotem, Enrico Windisch przeniósł się na asfaltowe trasy toru Slovakia Ring, aby wystartować w drugiej edycji OMV MaxxMotion Rally SLOVAKIA RING stanowiącego otwarcie słowackiego czempionatu. Na pierwszym oesie zostawili za sobą jeden duet w Skodzie Fabii Rally2 Evo natomiast na drugim odcinku tą samą załogę w składzie Roman Popovič i Josef Král pokonali o zaledwie pół sekundy.

Austriacy dwukrotnie tracili dość sporo do notującego piąte czasy Adriana Chwietczuka, jadącego z Jarkiem Baranem Skodą Fabią R5 ze stajni Hołowczyc Racing.

Foto:race.sk/Jakub Rovny

Niestety, na trzecim odcinku otwierającym kolejną pętlę, rozpoczęły się problemy techniczne z Audi A1 R4, przez co Enrico Windisch i Hubert Kurt musieli zrezygnować z dalszej jazdy oddając szóstą lokatę Popovičowi.

Pierwszy start w Czechach

Podczas Kowax Valašská Rally Valmez trafili na stawkę klasy RC 2, która liczyła ponad 18 załóg w autach kategorii R5 oraz Rally2. W czasie trwania pierwszego etapu zaledwie dwukrotnie nie zdołali zamknąć klasyfikacji. Na samym początku drugiego dnia udało się im nawet pokonać Wicemistrza Europy Centralnej sprzed dwóch lat, czyli Stefana Göttiga w Skodzie Fabii R5.

Ostatecznie Enrico Windisch i Hubert Kurt uplasowali się na piętnastej pozycji tracąc niecałe pięć minut do czternastego Petra Trnoveca, dla którego tegoroczny rok zmagań jest już drugim sezonem spędzonym za kierownicą Hyundaia i20 R5.

W czym leży problem? Raczej nie w słabej formie Enrico Windischa,  który potwierdził swoje umiejętności, m.in. zdobywając tytuł mistrzowski w klasie 2WD austriackiego czempionatu oraz wygrywając markowy puchar Citroena C2 w sezonie 2017. Jak widać  ewidentnie jest problem w dość nietypowym sprzęcie, na jaki zdecydował się Austriak.  Audi A1 nadal jest zbyt kapryśne, choć wydaje się wystarczająco szybkie, do walki o czołowe miejsca w klasie. Ciekawe tylko ile cierpliwości ma jeszcze Enrico Windisch?