41. numer magazynu Rally and Race – premiera

fot. Rally and Race

To już dzisiaj! Oficjalnie, w Wasze ręce oddajemy 41. numer magazynu Rally and Race. Każda z ponad 150 stron przesiąknięta jest motorsportowymi emocjami z największych i najważniejszych torów, aren i odcinków specjalnych. Odkrywamy też bohaterów niniejszego wydania. Obiecujemy, gazeta pachnie świeżym, wciąż gorącym chlebem, nie zabraknie też żółto-limonkowych, wyścigowych akcentów.

Rally
fot. Rally and Race

41. numer Rally and Race – co przygotowaliśmy?

  • Wspominamy wielki triumf Inter Europol Competition w 24h le Mans 2023
  • Sebastian „Kickster” Kraszewski opowiada o swojej motorsportowej karierze
  • Przybliżamy postać Nikodema Wiśniewskiego, zawodnika Williams Esports
  • Relacjonujemy zmagania ciężarówek na Torze Poznań w ramach cyklu FIA ETRC
  • Piotr „Piter” Kozłowski opowiada nam o genezie „driftingowego terroryzmu”
  • Karol Himber opowiada o węgierskiej rundzie Track Masters na torze Hungaroring
  • Zabieramy Was za kulisy naszej imprezy – Rally and Race Rajdu Jarocińskiego
  • Rozmawiamy z triumfatorem pierwszej edycji Ligi Kartingowej Pitlane
  • Prześwietlamy wszystkie, rozegrane do tej pory rundy czempionatu RSMP

Jedyny taki magazyn w Polsce!

Tradycyjnie, w Wasze ręce oddajemy przeszło 150 stron wydanych na grubym, przyjemnym w dotyku papierze. Zadbaliśmy o to, aby magazyn przepełniony był relacjami ze wszystkich dyscyplin – od rajdów, po wyścigi, karting, cross country, drift, rallycross oraz simracing. To wszystko w przystępnym, profesjonalnie przygotowanym formacie. Mamy więc nadzieję, iż 41. wydanie magazynu będzie towarzyszyć Wam w niejednej, wakacyjnej eskapadzie.

Pamiętajcie, że kupując magazyn w naszym oficjalnym sklepie, nie zapłacicie za przesyłkę. Niebawem gazetę odnajdziecie również w sieci Empik – tu możecie znaleźć najbliższy salon.

Nie zapominajcie też, że najświeższe motorsportowe newsy, porady i relacje znajdziecie na rallyandrace.pl. Codziennie przybliżamy Wam realia kluczowych, światowych turniejów, nie zapominając oczywiście o imprezach typowo amatorskich, z których… sami się wywodzimy.