Becoming – pierwszy, filmowy dokument o świecie wyścigów

Środowisko rodzimych wyścigów samochodowych cierpi na brak zainteresowania ze strony czołowych mediów, co przekłada się na słabą frekwencję na trybunach. Sposobem na zmianę tego smutnego trendu może stać się najnowsza inicjatywa Michała Jakubka, organizatora festiwali Japfest i Flatout. W sieci zaprezentowano Becoming – pierwszy, polski… film dokumentalny o świecie wyścigów! Materiał nie ma być jednak laurką dla sportowych dokonań Michała, a inspiracją dla tych, którzy tak jak główny bohater marzą o pierwszym kroku w świecie motorsportu.

Wyścigi samochodowe, niezależnie od tego, czy bierzemy pod uwagę królową motorsportu, globalne serie długodystansowe czy rodzime sprinty w ramach WSMP, mają w sobie pewną podniecającą nutkę przygody, ekscytacji. Mimo, że nitka toru zmienia się relatywnie rzadko, ilość zmiennych oraz scenariuszy na które nie mamy wpływu sprawia, że o rutynie nie może być tu mowy. A każdy, kolejny start jest zachwycającym… skokiem w nieznane. Zwłaszcza, kiedy w grę wchodzi jeszcze walka do ostatniego metra o bezcenne dla klasyfikacji punkty.

Niestety, obraz rodzimego świata wyścigów wygląda tu naprawdę blado. Choć nie brak nam znakomitych kierowców i naprawdę wyrównanych czempionatów, brak zainteresowania ze strony mediów głównego nurtu oraz tak potrzebnej, medialnej promocji kończy się pustką na trybunach. Do walki o lepsze jutro nawołuje Michał Jakubek – współtwórca Fast Family, organizator festiwali Japfest i Flatout. Michał stworzył Becoming – pierwszy w historii… film dokumentalny o świecie wyścigów samochodowych. Co ważne, nie będzie to przesłodzona do granic możliwości autopromocja i reklama własnego nazwiska. Celem Becoming ma być promocja jazdy torowej w Polsce i inspiracja kolejnych śmiałków do spróbowania swoich sił!

Becoming
fot. Daria Koczorowska

Wyłożyć karty na stół

JS: Stworzyłeś film dokumentalny pokazujący świat wyścigów „od środka”, w którym opowiadasz swoją historię. Co skłoniło Cię do realizacji tego projektu?

MJ: „Zacznijmy od kondycji polskiego świata wyścigowego w mediach, jego pozycji. Polski świat wyścigowy dosłownie nie istnieje w mediach offline, i raczkuje online. Trybuny świecą pustkami, na wyścigach w randze FIA oraz Mistrzostwach Polski publika to raptem kilkaset osób. Głównie teamy i rodziny kierowców. Bardzo chciałbym wykorzystać zbudowane przez nas zasięgi, aby to zmienić. W Polsce jak powiesz komuś że się ścigasz, jeździsz „torowo”, masz licencję wyścigową, jako ripostę usłyszysz „aaaa, rajdy?”. Druga sprawa to znikoma ilość dostępnej wiedzy o tym jak zacząć, jak to wygląda. Co robić, gdzie się ścigać, jak i z kim. Jest to niestety bardzo hermetyczne środowisko, które… nie poda ci niczego na tacy.

Trzeba samodzielnie, latami „dziubać”, przejść trudną drogę pełną porażek i bezsensownie wydanych pieniędzy. I ja też to przeszedłem. Jestem jednak z innej gliny, uwielbiam dzielić się wiedzą, a także opisywać to w jaki sposób przeżywa się dane wydarzenia jako kierowca. Polski świat wyścigowy nigdy nie urośnie i nie osiągnie sensownego pułapu, jeśli razem nie będziemy dzielić się wiedzą, doświadczeniami. Ktoś musiał zacząć, wyłożyć karty na stół!”.

fot. Daria Koczorowska

Przygoda pełna emocji

JS: Większość dokumentów niesie ze sobą określone przesłanie, poradę. Morał, którym zaraża się odbiorcę. Co chcesz przekazać widzom poprzez Becoming?

MJ: Myślę, że każdy z odcinków będzie pokazywał pewien inny aspekt i można z każdego z nich wyciągnąć inną naukę. Jeśli miałbym spróbować skompresować wszystkie wydarzenia, które pokażemy na ekranach widzów w 8-odcinkowej serii pokrywającej cały rok jazdy, to powiedziałbym tak: „Rywalizacja w motorsporcie wymaga nadludzkiego zaangażowania – mentalnego, finansowego, a nawet zdrowotnego. Jeżeli jednak jesteś na to gotowy, czeka Cię wielka, życiowa przygoda pełna wszystkich smaków. Od tych najbardziej gorzkich, po najsłodsze, najpiękniejsze momenty w twoim życiu. Których nigdy nie będziesz żałował”.

JS: Do kogo skierowany jest ten film? To produkcja zarezerwowana wyłącznie dla fanów motorsportu, czy możesz dziś uznać, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie?

MJ: Cały cykl powstał w taki sposób, aby był zrozumiały zarówno dla wtajemniczonego odbiorcy, zawodnika czy pasjonata wyścigów, ale także dla jego żony czy rodziny, którzy będą siedzieć obok. Bardzo zależało mi na tym, aby było to coś, co poruszy każdego fana motoryzacji. Ale przy tym było też ciekawe i sprawiało radość dla osoby postronnej, która po prostu lubi filmy „życiowej drogi”, o rozwoju jednostki w ramach jakichś dziedzin życia”.

fot. Daria Koczorowska

Serialowa inspiracja

JS: Jak wyglądał sam proces produkcji, scenariusza? Becoming można nazwać Twoim własnym „dzieckiem”, czy jesteś bohaterem zewnętrznej, obcej narracji?

MJ: Muszę nieco uchylić rąbka tajemnicy odnośnie tego co czeka widzów w tym sezonie. Plan na tę serię powstał już ponad rok temu, zaś pierwotnie film miał nazywać się „Road to WSMP”. Do którego powstania, nie ma co ukrywać, zainspirowała mnie fenomenalna seria „Road to Le Mans” z Michaelem Fassbenderem. Początkowo chciałem po prostu nagrać coś na zasadzie „jaką drogę trzeba przejść, aby wystartować w WSMP. I jak wyglądać będzie moja debiutancka kampania w Mistrzostwach Polski”. Jednak życie potoczyło się inaczej, o czym dowiecie się w trzecim odcinku Becoming. Drugi, istotny wątek to Amatorski Puchar Wyścigów Długodystansowych, organizowany w randze PZM, w ramach cyklu Tor Poznań Track Day. Tam wprost zadeklarowałem, że w sezonie 2022 zamierzam powalczyć o tytuł!

fot. Fast Family – oficjalny profil Facebook

Scenariusz napisało życie

Trzeci temat. W styczniu 2022 Karol Himber, znany z organizacji kultowych serii Miata Challenge i Hot Hatch Cup ogłosił cykl, na który czekałem latami – Track Masters. Puchar Time Attack Europy Środkowej, rozgrywany na najszybszych i pełnoformatowych torach wyścigowych w promieniu 600 kilometrów od domu. A już w pierwszym sezonie na liście obiektów znalazły się Autodrom Brno, Lausitzring, Autodrom Most czy też Slovakia Ring.

To był dla mnie „game changer”, ponieważ w końcu ktoś zorganizował międzynarodowe zawody, gwarantując starty na fenomenalnych obiektach, na które aż chce wozić się auto. Zjeżdża się tam cała śmeitanka Time Attack’owa z Polski, ludzi naprawdę zajawionych tą dyscypliną. Nie było innej opcji, jak nagrywać moje starty w tym cyklu. Potem zrobił się z tego cały sezon. Nie mogło być z góry przygotowanego scenariusza. Przebieg sezonu sam rysował nam sceny, pisał rozdziały. W połowie roku stanęliśmy w obliczach kompletnego dramatu, wizji, w której nie dowieziemy niczego. Włącznie z filmem, bo po tak ogromnej ilości porażek, dosłownie odechciało nam się tego dalej robić. Jednak… nadzieja umiera ostatnia! Zacisnęliśmy zęby, robiliśmy swoje, życie dopisało ten scenariusz. Jest bardzo przewrotny, przedstawia aspekty, których nie da się przewidzieć, dopóki to samemu nie wskoczy się na głęboką wodę. A czy będzie happy end? To widzowie zobaczą już sami!

Becoming
fot. Daria Koczorowska

Walka do samego końca

JS: „Mam jeden cel. Po raz pierwszy w życiu nie odpuścić”. To naprawdę mocne hasło, które otwiera zapowiedź Becoming. Jaki jest cel, do którego dziś dążysz?

MJ: Latami było tak, że gdy pojawiały się jakieś trudności – sprzętowe, finansowe, brak odpowiednich umiejętności – po prostu odpuszczałem. Wracałem do domu z opuszczoną głową mówiąc sobie „może to nie dla mnie, może się nie nadaję”. W tym roku zmieniłem swoje nastawienie o 180 stopni. Postanowiłem, że jeśli rywalizujemy, po raz pierwszy w życiu uskutecznimy prawdziwy „motorsport”. Trzeba dosłownie nauczyć się innego stanu umysłu. Tego, który mają teamy rajdowe, teamy mechaników na wyścigach. „Nie ma, że się nie da! Nie ma, że nie zdążymy, nie ma, że odpuszczamy! Walczymy do końca, zawsze, wsadzamy w to wszystko co mamy!”. I dokładnie tak wyglądało to u nas w tym sezonie”.

fot. Daria Koczorowska

Nie tylko superlatywy

JS: Z zapowiedzi jasno wynika, że zamierzasz podejść do tego fair, pokazać też ciemniejszą stronę motorsportu. Nie obawiasz się nieco reakcji swoich rywali? Wprost, czy widzowie zobaczą tu kwestie, o których mówi się tylko w kuluarach?

MJ: Myślę, że to co w ostatnich latach sprawiło, że zaufały nam dziesiątki tysięcy widzów to szczerość oraz to, że nie kolorujemy rzeczywistości. Ten sezon rzucił nami o ziemię, dał naprawdę w kość na bardzo wielu płaszczyznach. Uważam, że o pewnych rzeczach trzeba mówić. Trzeba mówić głośno o niesprawiedliwości, jeśli ta pojawia się w rywalizacji. Trzeba mówić o własnej porażce i własnych błędach, gdy się je popełnia. Należy także rozmawiać o tematach takich jak chamstwo czy perfidia, a tego można znaleźć pod dostatkiem w każdej dziedzinie życia, gdzie tylko pojawia rywalizacja. Wszystkie rzeczy, które wydarzyły się w tym sezonie działy się na oczach wielu osób. I nie stanowią żadnej tajemnicy, dlatego też możemy spokojnie mówić o nich wprost, głośno. Nie przemilczę tu żadnego aspektu, który uważam za niesprawiedliwy, krzywdzący czy po prostu, mówiąc bez ogródek, niesportowy”.

Becoming
fot. Daria Koczorowska

Drogowskaz do marzeń

JS: Oczywiście, o drugim sezonie Becoming nie ma jeszcze co dyskutować, ale… Opowiedz o swoim największym marzeniu, które chciałbyś kiedyś uwiecznić na ewentualnych, dalszych produkcjach. Może zmieniając już tytuł na „Zostałem”?

MJ: Na pewno powstanie drugi sezon! Rok 2022, mimo, że bardzo trudny, był dla mnie swego rodzaju „objawieniem” – jakkolwiek zabawnie to dzisiaj brzmi. Wchodziłem w ten sezon pełny pytań. Miałem wiele luk w wiedzy czy doświadczeniu. Dałem się porwać tej machinie, spróbowałem wielu rzeczy, aby dowiedzieć się… czego ja tak naprawdę chcę.

A dziś, już po zakończeniu sezonu, znam dokładną odpowiedź na to pytanie. W zasadzie jest to największa satysfakcja. Wychodzę z założenia, iż człowiek uczy się przez całe życie. Więc „becoming”, czyli „stawanie się” kierowcą wyścigowym będzie mi towarzyszyło już… zawsze. Zawsze możesz być jeszcze lepszym – kierowcą, i człowiekiem. Moje marzenia dzielę na dwa rodzaje – te bardziej górnolotne i mniej prawdopodobne oraz na te, które po prostu zmieniam na cele do zrealizowania. Z tych drugich plan jest prosty. Rywalizować i wygrywać. Osiągnąć taki poziom, aby tam gdzie się znajdę, być w „topce”. Jeżeli jednak chcemy trochę pobłądzić w chmurach, to moim marzeniem jest rywalizacja za kierownicą maszyny klasy GT3. Czy to się wydarzy, kiedy i jak… Kto wie. A może naszym widzom przyjdzie jeszcze kiedyś zobaczyć to na ekranie? W kolejnej odsłonie naszej produkcji.

Becoming
fot. Fast Family – oficjalny profil Facebook

Czas na seans!

W premierowym odcinku Becoming o tytule „Pierwsza krew” Michał zaprasza widzów do Czech, na Autodrom Brno. To właśnie u naszych południowych sąsiadów odbył się pierwszy akord tej przygody, runda inaugurująca Track Masters. Michał opowiada o samym początku, genezie swojej wyścigowej kariery i pobudkach, które przyciągnęły go na tor… Ciężko nie zgodzić się z komentarzami, już pierwsze osiem minut materiału potrafi wciągnąć, z dużym zaciekawieniem czekamy na drugi odcinek Becoming, który pojawi się już 25 grudnia 2022.

Zobacz też: Łukasz Borowski: „Start w Rajdzie Barbórka to spełnienie marzeń”

Zapraszamy również do zaobserwowania profilu Fast Family w mediach społecznościowych oraz subskrypcji ich kanału w serwisie YouTube. Michał i Marta nie tylko opisują tam swoją przygodę ze światem motoryzacji, zabierając widzów za kulisy organizacji festiwalu Japfest oraz Flatout. Przede wszystkim, znajdziecie tam obszerne relacje ze wszystkich startów czy motoryzacyjnych podróży, a także wiele ciekawych porad i fachową wiedzę, która pozwoli Wam uniknąć kosztownych błędów. Ekipa Fast Family chętnie przybliża także najciekawsze sylwetki motoryzacyjnych maniaków oraz ich samochody, które… wyróżniają się w tłumie!