DAKAR 2024: ZEW PUSTYNI

Fernando Alonso w Rajdzie Dakar 2020
Fernando Alonso w Rajdzie Dakar 2020

 Zwycięzca Dakaru i W2RC Nasser Al-Attiyah po raz pierwszy będzie rywalizować za kierownicą Huntera BRX, a jego partnerem w zespole będzie Sébastien Loeb. Obaj twierdzą, że będą bardziej sojusznikami niż rywalami. Ich przeciwnikiem będzie Guerlain Chicherit w najnowszej wersji słynącej z niezawodności Toyoty Hilux. Tej będą potrzebować Stéphane Peterhansel, Carlos Sainz i Mattias Ekström w samochodach Audi, by po raz kolejny spróbować powalczyć o zwycięstwo.

 W KTM również nie są wykluczone wewnętrzne pojedynki. Toby Price był ostatnio bardziej konsekwentny niż zwycięzca z 2023 roku, Kevin Benavides, wracający do zdrowia po kontuzji. Ciekawa może być wewnętrzna rywalizacja w zespole Hondy, która ma w szeregach aż sześciu pretendentów do korony.

 Przed piątkowym 27-kilometrowym prologiem wszyscy wzięli udział w prezentacji podczas ceremonii otwarcia. Podczas widowiska składającego się z różnych pokazów, zawodnicy, jeszcze na piechotę, przeszli po wielkiej scenie „Biwaku Startowego”.

AL-ATTIYAH I LOEB: GRA O TRON

Nasse Al-Attiyah i Sébastien Loeb byli w dwóch ostatnich edycjach Dakaru bezpośrednimi rywalami. W obu Francuz finiszował na drugim miejscu za Katarczykiem. Teraz po raz pierwszy będą kolegami w zespole Prodrive. Pięciokrotny triumfator Dakaru nie widzi problemu: „Dwóch czołowych kierowców w tym samym zespole to zwykle nie jest łatwa sytuacja, ale dogadujemy się z Sebem naprawdę dobrze. Jesteśmy całkowicie otwarci i każdy z nas będzie dążył do zwycięstwa, ale bardzo ważne będzie również pomaganie sobie nawzajem. Jeśli będzie prowadził w rajdzie, pomogę mu, gdy będzie tego potrzebował i odwrotnie. Nie mówimy tylko o tym Dakarze, bo będziemy w zespole do 2027 roku, dlatego bardzo ważna jest współpraca. Seb również cieszy się z tego, że dołączyłem, bo aby mieć dobry zespół, potrzeba co najmniej dwóch dobrych kierowców!” Obie załogi muszą teraz nauczyć się współpracy przed trzyletnią współpracą z Dacią.

BARREDA POWRACA!

„Bang Bang”, rekordzista pod względem liczby zwycięstw etapowych w Dakarze wśród aktywnych zawodników, jadąc w zeszłym roku Hondą w zespole HRC nosił na kasku hasło „Ostatni strzał”. Hiszpan odpadł z rajdu na 9. etapie z powodu kontuzji pleców, ale przedtem powiększył swoją kolekcję zwycięstw etapowych do 29. Teraz niespodziewanie powraca po raz drugi – tym razem z zespołem Hero MotoSports. Spotka się tu ponownie z Wolfgangiem Fischerem, menadżerem, który zrekrutował go w 2012 roku, a następnie przeniósł do Hondy. Joan Barreda jest odpowiedzialny za szkolenie zawodników indyjskiego zespołu, a także rozwój motocykla. Kolekcjoner zwycięstw etapowych od 2012 roku nie opuścił Dakaru z pustymi rękami, ale o swoich ambicjach mówi ostrożnie: „Czuję się dobrze, ale są pytania, na które trzeba odpowiedzieć po roku bez startów, w perspektywie nadchodzących dni na motocyklu. Moja siła mentalna jest nadal taka sama. Zobaczymy, gdzie będę pod koniec pierwszego dnia. Półtora miesiąca temu znów zacząłem odczuwać ból pleców, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzę„.

POWIEW ŚWIEŻOŚCI?

David Castera wskazał dwa etapy zdominowane przez kamienie, z którymi będą się zmagać zawodnicy: etap 1 AlUla do El Henakiyah ze „150 km skalistego podłoża w środku odcinka specjalnego, które może spowodować pewne szkody” i etap 11 (18 stycznia) prowadzący z powrotem do AlUla. Ten drugi będzie przebiegał trasą zeszłorocznego etapu 2, który był czarnym dniem dla zespołu Prodrive, gdy Sébastien Loeb i Guerlain Chicherit stracili wszystkie kola zapasowe i mnóstwo czasu. Teraz zawodnicy będą uzbrojeni w nową broń. Od Rallye du Maroc wszystkie oficjalne zespoły zostały wyposażone w nowe opony BF Goodrich KDR 3, które są bardziej wszechstronne niż poprzednia wersja i mają szczególnie wzmocnione brzegi, zaprojektowane specjalnie w celu ograniczenia liczby przebić. W październiku ubiegłego roku Loeb przyznał, że: „zrobiono prawdziwy krok naprzód„. Pierwszy sprawdzian dla opon będzie miał miejsce już na początku rajdu, kiedy zawodnicy przejeżdżać będą przez teren skał wulkanicznych, który czekał na nich od tysięcy lat.

GUERLAIN CHICHERIT: MAMY SZANSĘ ZABŁYSNĄĆ

Guerlain Chicherit, jadący w Dakarze 2023 Prodrive Hunterem, zajął 10. miejsce i wygrał 2 etapy. W tym roku zmierzy się z rajdem za kierownicą Toyoty Hilux, którą startował już w Rallye du Maroc. W Dakarze wystartuje jednak nowszą wersją tego auta, EVO+, podobnie, jak lider zespołu Toyoty, Yazeed Al-Rajhi: „Już prawie znaleźliśmy się razem w zespole w 2010 roku, kiedy on miał Hummera i szukał partnera do teamu. Nie miałem wówczas niezbędnego budżetu, ale dogadywałem się z nim naprawdę dobrze. Powinniśmy mieć duże szanse w rajdzie, bo nasze Hiluxy są niezawodne i szybkie. Jeśli chodzi o konkurencję, Audi są bardzo szybkie i prowadzone przez trzech świetnych kierowców, ale czy są tak samo niezawodne jak Toyota? Prodrive Huntery Seba i Nassera również będą bardzo szybkie. Znam ten samochód bardzo dobrze. Z początku miał pewne choroby wieku dziecięcego, a niektóre mogą się czasami przeciągać. Mamy szansę zabłysnąć. Są jednak dwie przeszkody. Po pierwsze, będę odkrywał zachowanie samochodu, który na pierwszy rzut oka bardzo się zmienił pod względem prowadzenia, więc będę musiał przejechać kilka kilometrów, aby móc się zaadaptować. Inną kwestią jest to, że choć EVO+ przejechał wiele kilometrów w RPA, to jednak nie startował zbyt wiele razy. Dobrze byłoby, gdyby udało się sprawdzić go w Maroku przed przyjazdem do Arabii Saudyjskiej.

PRICE NIE BĘDZIE ODPUSZCZAŁ

Sezon 2023 był udany, ale kilka razy zabrakło mi szczęścia” – a konkretnie 43 sekund, które oddzieliły Toby’ego Price’a od Kevina Benavidesa i tym samym od zwycięstwa w Dakarze 2023, a także 4 punktów brakujących do pobicia Luciano Benavidesa w walce o mistrzostwo świata W2RC. Dwukrotny triumfator Dakaru (2016 i 2019) wystartuje więc w swoim 10. Dakarze z numerem 2: „ Po Dakarze, który był trudną do przełknięcia pigułką, problem mechaniczny odebrał mi zwycięstwo w W2RC. Ale taki jest motorsport. Mimo to, jestem pewny siebie, wygrałem Rallye du Maroc i mam nadzieję, że wszystko wróci na właściwe tory i zmienię numer 2 na numer 1.” Price pojedzie w zespole KTM, razem ze starszym z braci Benavides, który w tym sezonie borykał się z kontuzjami. Ostatniej z nich doznał tuż przed startem, 3 grudnia podczas treningu: „Po prostu skręciłem nogę na zakręcie i złamałem kość strzałkową. Musiałem przejść operację i był to dla mnie inny rodzaj wyścigu, aby być gotowym na start tutaj. Ogólnie jestem w dobrym stanie fizycznym, z nogą nie jest najgorzej i testy, które przeprowadziliśmy na motocyklu, uspokoiły mnie. To prawda, nie jest to najlepszy sposób na rozpoczęcie rajdu, ale w 2023 roku musiałem stawić czoła wielu przeciwnościom losu i za każdym razem dowiadywałem się o sobie czegoś nowego. Traktuję Dakar jako szansę na odwrócenie spraw„. Kevin liczy też na swojego brata, którego postępy śledził podczas swojej rekonwalescencji: „Jeśli chodzi o Luciano, wykorzystał ubiegły rok, aby poprawić mentalną stronę swojej jazdy, ponieważ wygrywanie nie polega tylko na byciu szybkim.”

POWRÓT „NANIEGO” I DEBIUT FORDA

Joan „Nani” Roma, zwycięzca Dakaru 2004 na motocyklu, a następnie w samochodzie w 2014, będzie świętował 10. i 20. rocznicę swoich sukcesów, stając na starcie prologu za kierownicą Forda M-Sport Ranger. Pick-up zadebiutuje na saudyjskiej ziemi, otwierając rozdział obecności amerykańskiej marki na Dakarze, a także nowy rozdział w życiu Naniego: „Sam fakt, że jestem tu w zespole takim jak Ford M- Sport już jest ogromnym osobistym zwycięstwem, więc wszystko inne, co się wydarzy, będzie tylko bonusem. Zwykle po nowotworze takim, jak mój, kariera sportowa dobiega końca. W marcu 2022 roku zapytałem, ile zostało mi życia, a lekarz odpowiedział, że ma metodę z szansą powodzenia 80–90%. To coś, do czego jako zawodnicy nie przywykliśmy. Wcześniej, jeśli doznałem kontuzji, mówiło się o tym, ile czasu zajmie powrót do rywalizacji, ale w tym przypadku rozmawialiśmy o uratowaniu mi życia. Podszedłem do tego w taki sam sposób, w jaki przygotowywałbym się do rajdu: zrozumiałem chorobę, rozmawiałem z profesjonalistami o skutkach ubocznych, abym mógł się na nie przygotować i to pomogło mi stawić czoła chorobie i zaakceptować ją. Przejście chemioterapii było najcięższą rzeczą, jaką musiałem zrobić w życiu, ale każdego dnia, kiedy cierpiałem, pomagał mi cel, jakim jest powrót do samochodu. Ford wiedział, że walczę z chorobą i po prostu zapytał mnie, czy będę gotowy na wrzesień i pierwsze testy. W świecie rywalizacji, takim jak nasz, jest to bardzo rzadka postawa. Tym, co naprawdę mnie zainteresowało, był projekt budowy najnowocześniejszego samochodu. Ford okazał się na tyle sprytny, aby przyjechać i sprawdzić, jak złożona jest dyscyplina rajdów terenowych, biorąc udział w tegorocznym Dakarze. Obecnie jadę tak szybko, na ile pozwala mi auto. Nie spodziewam się niczego więcej, ale w Rallye du Maroc zapewniliśmy sobie miejsce na podium.