Damian Lempart z szansą na pobicie rekordu Nordschleife?

fot. archiwum Damian Lempart

Czy to możliwe, aby Polak pobił rekord okrążenia północnej pętli Nurburgringu? Taki scenariusz staje się… coraz bardziej realny! Wszystko za sprawą Damiana Lemparta, który zaangażował się w rozwój projektu Perrinn 424, którego celem jest zbudowanie elektrycznego supersamochodu zdolnego do poprawienia czasu osiągniętego przez hybrydowe Porsche 919. Lempart zaliczył już pierwsze sesje testowe w profesjonalnym symulatorze brytyjskiego przedsiębiorstwa Dynisma.

Rekordy są po to żeby je pobijać, nieprawdaż? Z tego samego założenia wyszli włodarze projektu Perrinn 424. Ich szalony pomysł zakłada budowę elektrycznego prototypu, który byłby w stanie pobić rekord okrążenia Nordschleife należący do Porsche 919 (5:19:5). Ba, zespół ma wielkie ambicje, aby złamać nierealną wręcz barierę pięciu minut. Co ciekawe, jednym z pracowników zespołu jest Polak, Damian Lempart. Czempion długiego dystansu Super S Cup 2021 pełni rolę kierowcy rozwojowego, mając dziś realną szansę na zajęcie miejsca za kierownicą podczas oficjalnej próby pobicia rezultatu potwora z Zuffenhausen.

Jedną z najnowszych aktywności Damiana było sprawdzenie opracowanej technologii 424 podczas testów na symulatorze Dynisma DMG-1 – jednym z najbardziej zaawansowanych urządzeń wykorzystywanych przez stajnie Formuły 1. Lempart zbliżył się do wymarzonego wyniku udowadniając, że projekt supersamochodu Perrinn ma sens, zaś on sam zasługuje na szansę pobicia jednego z najbardziej wyśrubowanych rekordów w historii motorsportu.

fot. archiwum Damian Lempart

Lempart w drodze po marzenia

Damian podzielił się z nami wrażeniami po testach symulatora DMG-1. Dzięki obiecującym wynikom Świdniczanin mocno przybliżył się do objęcia fotela prototypowej konstrukcji 424:

Wrażenia z symulatora DMG-1 są wręcz niesamowite… Miałem przyjemność pracować na fantastycznym sprzęcie, w asyście doświadczonego, profesjonalnego zespołu. Wiedziałem, że odczucia z tak zaawansowanej konstrukcji będą nieco inne, jednak nie wpłynęły one na całokształt mojej pracy, udało mi się uzyskać naprawdę dobry wynik. Mimo nieco większej ilości bodźców, ruchu platformy, symulacji przeciążeń i nieznanych wcześniej podzespołów wykręciłem czas w okolicach 5:03/5:04. Fakt, że po dłuższym treningu w domu udało mi się poprawić rezultat o raptem sekundę uważam za naprawdę dobry znak. Zwłaszcza, że mówimy tu o trudnej, technicznej, przeszło dwudziestokilometrowej nitce Nordschleife…

Najciekawsza w tym doświadczeniu jest współpraca z drużyną prowadzoną przez Nicolasa Perrinna – byłego inżyniera Williamsa, odpowiadającego również za konstrukcję Jaguara w Formule E czy elektryczny hipersamochód NIO EP9. Podczas jazdy na bieżąco, dynamicznie zmienialiśmy setup samochodu, ja zaś musiałem dostosować swoje tempo do wytycznych, skupiać się na poszczególnych, wskazanych aspektach. Miło było usłyszeć od takiej osoby, iż mój feedback był trafny i precyzyjny. Podobne odczucia mieli też pracownicy Dynismy, którzy aktualnie dostarczają swoją technologię jednej ze stajni z F1. Sama praca nie była łatwa. Wymagała pełnego skupienia i zaangażowania oraz szybkiego dopasowania się do nowego oprogramowania i „ekosystemu” – między innymi własnego modelu ogumienia.

Czy to ja będę tym kierowcą, który spróbuje w przyszłości wykonać ten jeden, rekordowy przejazd? Na razie jest o wiele za wcześnie, aby o tym dyskutować. Dziś skupiam się na swoich aktualnych obowiązkach. Obecną fazę rozwoju idei Perrinn określić można jeszcze jako „projektową” – wiele rzeczy może ulec zmianie, nie tylko w obszarze technicznym… Jeżeli nadarzy się taka okazja, nie będę wahać się ani sekundy. Chciałbym udowodnić, iż człowiek zaczynający od simracingu byłby zdolny do pobicia tak… kosmicznego rekordu”.

fot. archiwum Damian Lempart

Trzymamy kciuki za projekt Perrinn

Perrinn 424 ma osiągać moc około tysiąca koni mechanicznych, z przelicznikiem… jednego konia mechanicznego na każdy kilogram wagi. Maszynę zasilać mają aż trzy silniki znane z Formuły E, napędzające wszystkie cztery koła. Pojazd ma rozpędzać się do pierwszej setki w czasie dwóch sekund. Karoseria maszyny będzie opierać się na prototypach klasy LMP1.

Jak na razie nie wiemy kiedy przedstawiciele projektu Perrinn zaprezentują światu oficjalny kształt swojego elektrycznego supersamochodu, i kiedy ujrzymy maszynę w akcji podczas pierwszych, oficjalnych testów. Trzymamy jednak kciuki, by prototyp wkrótce opuścił deskę kreślarską i ekrany projektowe, a inwestorzy nie wycofali się z ewentualnego finansowania. W międzyczasie Damian skupia się nad dalszym rozwojem wyścigowej kariery. Kierowca ze Świdnicy wybiera się teraz na „Zielone Piekło”, gdzie wystartuje w siódmej rundzie cyklu Rundstrecken Challenge Nurburgring z Michałem Walczakiem-Makowieckim. Biało-czerwona załoga Mini Coopera R53 ma poważne szanse na końcoworoczne podium w kategorii RS2A.

Zapraszamy do zaobserwowania mediów społecznościowych Damiana Lemparta, na których regularnie relacjonuje swoje poszczególne starty, publikując również materiały szkoleniowe. Po więcej motorsportowych wiadomości z „Zielonego Piekła” zapraszamy na rallyandrace.pl.

W Rally and Race cenimy sobie zdanie naszych czytelników. Zachęcamy Was do wyrażania własnych opinii i dyskusji w mediach społecznościowych. Jesteśmy też otwarci na wymianę argumentów. Wspólnie budujmy i wspierajmy społeczność kibiców oraz polski motorsport!