Circuito Internacional de Montalegre w Portugalii gościł kierowców Mistrzostw Świata Rallycross i Mistrzostw Europy. Polskie barwy samotnie reprezentował Damian Litwinowicz. Kierowcy Eurro RX1 zakończyli sezon tydzień temu, a Radosław Raczkowski po awarii silnika, w zawodach nie startował. W stawce pozostał więc tylko Damian, który do finału startował z pierwszej linii!
Frekwencja to jeden z najsłabszych elementów tych zawodów. Supercarów do Portugalii dotarło tylko 7. Więc kwalifikacje nie miały więcej niż aut niż 4 jednocześnie na torze.
W klasie ERX1 już tak łatwo nie było. W Portugalii pojawił się cały „czub” oraz lokalni matadorzy którzy chcieli zmierzyć się z czołówką Mistrzostw Europy. Damian zaczął od 6 pozycji, aby w w kolejnej kwalifikacji wywalczyć trzecie miejsce. Później ponownie miejsce 6 i 7. Nowy wymagający tor wymagał dłuższego zapoznania. Do tego niesamowicie podbijające tarki, które jednego z konkurentów wyrzuciły w powietrze.
Przebudzenie przyszło w półfinale. Tutaj po dobrym starcie udało się minąć linię mety na pierwszej pozycji co umożliwiło start w finale z pierwszej linii!
„Wygrałem półfinał i wystartuję z Yurim Bielevskim z pierwszej linii w finale finałów klasy Euro RX3 na Circuito Internacional de Montalegre! Trzymajcie kciuki! – cieszył się Litwinowicz
Apetyt rósł z każdą godziną. Start z pierwszej linii był dobrym prognostykiem. Plan na wielki finał był prosty. Ucieczka na Joker Lap i później gonitwa, aby kolejni rywale wyjeżdżali za tylnym zderzakiem. Niestety start tym razem był słabszy. Mimo to Damian realizował plan i uciekł na Joker Lap, ale później już rywale wykorzystali gorszy początek polaka i wyjeżdżali przed jego autem. Ostatecznie linię mety minął na 4 pozycji. W zawodach tryumfował Yury Belevskiy w bliźniaczym Audi A1.