Mam nadzieję, że na pytanie „Kim jest Morizo?” odpowiedziałem w pełni w pierwszej części. Dzisiaj opowiem wam o powstaniu dywizji Toyoty, która zadomowi się na najwyższym stopniu podium w paru seriach wyścigowych i rajdowych.

Jednak zacznijmy od…

Bunt

Jak możecie pamiętać, Akio Toyoda nie należał nigdy do standardowych ludzi, których możemy znaleźć w korporacyjnych strukturach. W ramach przypomnienia, Akio to kierowca testowy Morizo, człowiek który testuje każdy jeden prototyp, który stara się w miarę regularnie startować w japońskich seriach rajdowych (głównie tych sponsorowanych przez Toyotę), który nie ma problemu z tym, żeby startować w 24H wyścigu na Nurburgring, który jest jednym z najciężyszch, jak nie najcięższym wyścigiem wytrzymałościowym GT. Naturalnym było to, że w momencie kiedy Akio, który pielęgnował swoją miłość do motorsportu i sportowych samochodów, stanie na czele japonskiego giganta, to będzie dążył do stworzenia dywizji odpowiedzialnej za wyścigi.

Worldwide Copyright: Toyota Gazoo Racing Europe GmBH

I tak też się stało. Pomocnikiem w realizacji tego planu był Hiromu Naruse, główny mechanik i kierowca testowy Toyoty w czasach kiedy Toyoda był jeszcze jednym z wice prezydentów Toyoty. Naruse był również nauczycielem Akio w jeździe sportowej samochodem. W 2005 roku padł pomysł, żeby ustematyzować ambicje Akio i móc stworzyć miejsce dla takich jak on – młodych ludzi pragnących się rozwijać, nie tylko jako kierowcy ale tez inżynierowie w motorsporcie. Od pomysłu do realizacji zazwyczaj jest prosta droga, ale nie zawsze jest ona łatwa i nie inaczej było w tym przypadku. Toyota u progu nowego millenium mocno inwestowała w rozwój technologii hybrydowych oraz elektrycznych. Na całym świecie coraz popularniejsza stawała się pierwsza generacja Priusa.

Zobacz też: Master Driver Morizo – czyli prawdziwa historia prezesa Toyoty [Cz.1]

Trend ten trwał do momentu, kiedy to Akio złożył oficjalną propozycję utworzenia nowej dywizji motorsportowej, za którą będzie odpowiadał on oraz Naruse. Pomysł się nie spodobał zarządowi na tyle, że nasz duet nie mógł wykorzystać wymyślonej nazwy „Works Toyota Racing” i zostali zmuszeni naprędce wymyślić nową nazwę. Padło na „Team Gazoo„. Gazoo (z japońskiego „Obraz”) było nazwą specjalnego portalu stworzonego na potrzeby projektu, z którym Toyota była tylko powiązana jako partner. Ludzie związani bezpośrednio z Toyotą występowali pod pseudonimami, Akio wykorzystał swój znany pseudonim, pod którym już startował – Morizo, Hiromu dostał przydomek „Cap” (od angielskiego Capitan). Do zespołu dołaczyli Takayuki Kinoshita, Akira Iida oraz Hiroaki Ishiura oraz zespół inżynierów, których Toyoda przejął, m.in z rozpadającego się zespoły Panasonic Toyota F1 Racing i uzupełnił świeżą krwią z japońskiego NATS (Nihon Automotive Technology School), elitarnej szkoły wyższej skupiająca młodych ludzi chcących zostac inżynierami w branży motoryzacyjnej i motorsporcie. Uczniowe tej akademii co roku prezentują swoje pracę podczas targów Tokyo Auto Salon.

Przez swoje trochę rebelianckie podejście do tematu, Toyoda i Naruse mieli minimalny budżet na start, więc w swoim pierwszym występie w 24-godzinnym wyścigu na niemieckim Nurburgring do dyspozycji mieli tylko starsze wersjie Toyoty Altezzy (w Europie znanej jako Lexus IS) oraz jeden egzemplarz Lexusa IS-F. Samochody o numerach #14 i #16 przyjechały odpowiednio na 81 i 87 miejscu w klasyfikacji generalnej. Sam zespół zachwycił swoją postawą oraz profesjonalizmem, jak na pierwszy występ w „Zielonym Piekle”. Team Gazoo – jako projekt amatorski pod patronatem Toyoty, postował na specjalnej stronie o tym, jak idą przygotowania do startu oraz jaki przebieg miał wyścig. Wszystko poszło według planu Akio i Hiromu.

LFA – auto które zmieniło świat

Akio rzucił pomysł stworzenia „dowodu inżynieryjnego geniusza” japońskiego producenta. Również nieprzypadkowo wybór padł na Lexusa, czyli luksusową odmianę Toyty, ponieważ japoński producent potrzebował luksuowego supersamochodu który mógłby konkurować z europejską konkurencją. Tak oto zespół stworzony przez ludzi odpowiedzialnych za pierwszy start w wyścigu wytrzymałościowym oraz ludzi, który świeżo zakończyli przygodę z królową motorsportu, został oddelegowany do stworzenia auta bez limitu budżetu. W tym działaniu pomógł im amerykański CALTY Design Research, czyli studia koncepcyjne Toyoty, odpowiedzialne za pracę nad nowymi trendami, którymi mogliby zaskoczyć nie tylko konkurencje, ale i klientów.

fot. Nikkei Xtech

Toyoda bardzo szybko zauważył możliwość oficjalnego włączenia Team Gazoo w struktury firmy co nie udało się za piewszym razem. W 2007 roku, 2 lata po prezentacji prototypu studyjnego, grupa inżynierów wyruszyła w podróż do… Niemiec. Ich celem ponownie była Północna Pętla, jednak tym razem nie pojechali tam się tylko ścigać. Toyota oficjlanie założyła „Centrum rozwojowe Gazoo Racing” gdzie mogli nie tylko pracować na legenadrnym torze, ale również dawali możliwość rozwoju kierowcom i inżynierom.

W nowej placówce bardzo szybko pojawiły się prototypowe samochody japońskiego giganta, mowa tutaj oczywiscie o LF-A ale również o FT-86. Prócz Naruse do stałego zespołu kierowców testowych dołączyli Konoshita, Iida oraz Ishiura. Okazjonalnie pojawiał się tam Toyoda, żeby jeździć samochodami nad którymi zespół pracował. Dołączyła do nich wąska grupa najlepszych inżynierów oraz mechaników i tak oto rozpoczęło się życie zespołu który poznamy jako Gazoo Racing. Ale zanim doszli do statusu który znamy minęło trochę czasu. Model LF-A stał się podstawowym samochodem którym zespół zaczął się ścigać, do tego doszły też modele IS-F oraz FT-86.

Zespół jeszcze pod nazwą Gazoo Racing dokonał niemożliwego w 2014 roku, kiedy to zdobyli trzy pierwsze miejsca w trzech różnych klasach, a wszystko w celu uhonorowania swojego twórcy i kierowcy Hiromu Naruse, który zginął w wypadku drogowym w okolicach „Zielonego Piekła” w 2010 roku.

大きな画像を見る必要があるからです!*

(*tłumaczenie: Musimy zobaczyć większy obraz)

W 2009 roku Akio Toyoda zasiada na stanowisku prezesa całego konceru Toyota. Człowiek, którego największa pasją jest ściganie oraz praca ze sportowymi samochodami miał w końcu pozycję, dzięki której mógł pchnąć dalej dziecko stworzone razem z Naruse.

fot. Toyota

Formalnie zawiązany został zespół Gazoo Racing, który od 2015 roku funkcjonuje jako Toyota Gazoo Racing. Głównym zadaniem zespołu było tworzenie i przygotowywanie samochodów wyscigowych oraz rajdowych do dyspozycji regionalnych dywizji. Obecnie TGR prócz bazy operacyjnej w Niemczech posiada szereg dywizji, które sa rozsiane po całym świecie i skupiają się na odpowiednich zadaniach.

W Skandynawii jest zespół Toyota Gazoo Racing WRT, który odpowiada za WRC oraz nadchodzące Rally1. W Japonii funkcjonuje dywizja, która skupia się na japońskich seriach wyścigowych SUPER GT i japońskiej Super Formula, a także zespół opiekujący się kierowcami startującymi w JRC (Japońskich Mistrzostwach Rajdowych).

W Europie prócz TGR-WRT jest Toyota Gazoo Racing Europe (TGR-E), która pod swoją opieką ma kampanie w WEC oraz wsparcie TGR-WRT w rajdach. To także w Europie, a dokładnie w Nurbug funkcjonuje centrum badawczo-rozwojowe, które pracuję i testuje prototypy na Nordschleife oraz okolicznych drogach.

W USA Toyota po zmianie nazwy ze Scion na Toyota przemianowała także Toyota Racing Development na Toyota Gazoo Racing, sprowadzajac swoją starą dywizję wyścigową do roli producenta akcesoriów do aut sportowych oraz terenowych. Regionalne dywizje powstały również w Wielkiej Brytanii, która zajmuje się występami w BTCC. W Południowej Afryce jest natomiast dywizja odpowiedzalna za rajdy terenowe.

Sukces ma wielu ojców

Zaczniemy od dywzji, która czytelnikom Rally and Race może być najbardziej bliska sercu, czyli Toyota Gazoo Racing WRT. Oficjalnie uformowana została w 2017 roku, a jej siedziba znajduje się w Fińskim Jvyasklya. Warsztat zespołu natomiast w estońskim Peetri, gdzie tworzy się i testuje samochody WRC (a obecnie Rally1). Autem które Toyota wystawia w barwach TGR-WRT jest oczywiście Yaris WRC. Szefem zespołu jest natomiast Jari-Matti Latvala, a od 2021 roku doradza mu Tommi Makinen. Kierowcami których mamy okazję zobaczyć w japońskich rajdówkach są Sebastien Ogier, Elfyn Evans oraz Kalle Rovanpera.

Warto przypomnieć, że Toyota w 2017 roku wróciła do WRC, po 17-letniej przerwie spowodowanej kampanią F1. Kierowcami w debiutanckim sezonie był Jari-Matti Latvala, który ze swoim pilotem Miikką Anttilą zostawili VW Motorsport. Dołączyli do nich Juho Hanninen, którego pilotem został Lindstrom oraz Esapekke Lappi z pilotem Janne Ferm. Pierwsze podium TGR-WRT zaliczył podczas Rajdu Monte Carlo, gdzie Latvala zajął drugie miejsce zaraz za Ogierem, jeżdżacym wtedy Fiestą WRC, i przed Ott Tanakiem (także w Fieście). Był to mocny sygnał, że powrót Toyoty to nie będzie tylko ciągnięcie się w ogonie klasy. Długo nie trzeba było czekać, bo pierwsze zwycięstwo przyszło podczas Rajdu Szwecji – zapewnił je Latvala.

W sezonie 2022 w samochodzie GR Yaris Rally1 pojadą: Eifyn Evans/Scott Martin, Kalle Roanpera/Jonne Halttunen, Sebastien Ogier/Benjamin Veillas, Esapekka Lappi/Janne Ferm. Zespół WRC zdobył 2 mistrzostwa od swojego powrotu w 2017 roku.

2021 FIA World Rally Championship / Round 03 / Rally Croatia / 22-25 April, 2021 // Worldwide Copyright: Toyota Gazoo Racing WRT

Europejskie Gazooo

Toyota Gazoo Racing Europe, czyli w skrócie TGR-E to zespół, który powstał po przejęciu Andersson Motorsport GmBH oraz połączeniu ich z Toyota Motorsport GmBH. Firma Anderson Motorsport latach 1970–1990 zajmowała się obsługą samochodów Toyoty startującej w rajadach WRC w barwach zespołu Toyota Team Europe (TTE), a w 1994 roku była odpowiedzialna za oficjalny tuning drogowy samochodów Toyoty. Firma zajmowała się także ich serwis, modyfikacją oraz posiadało szeroki wachlarz akcesoriów.

Po wycofaniu się w 1999 roku Japończyków z WRC, firma nie została pozostawiona sama sobie, a przemianowana w 2002 roku na Panasonic Toyota Racing miała okazję reprezentować Toyotę w królowej motorsportu, czyli Formule 1. Prócz prowadzenia własnego zespołu, Toyota Motorsport GmBH była odpowiedzialna za dostarczenie i obsługę silników F1 dla zespołów Jordan (późniejszy Midland) w latach 2005 i 2006 oraz od 2007 do 2009 ich klientem był Williams. Przygoda z F1 zakończyła się w 2009 roku kiedy to Toyota ogłosiła wycofanie się z F1. Zespół Panasonic Toyota Racing wystartował w 139 wyścigach, 13 razy znalazł się na podium oraz zdobył 3 Pole Positions.

fot. Toyota Motor Company

W tak zwanym międzyczasie, czyli po zaprzestaniu wsparcia dla programu WRC, a przed wejściem do F1, TMG miała krótki romans z Lemans. W roku 1998 i 1999 wystawiła do rywalizacji swój samochód GT-One, gdzie w 1999 roku czerwono-biały samochód przekroczył linię mety na drugim miejscu. Dywizja powróciła do wsparcia zespołów wytrzymałościowych w 2011 roku, kiedy to była oficjalnym partnerem silnikowym producenta Lola, który zapewniał bolidy zespołowi Rebellion Racing. Po roku współpracy Toyota – decyzją Akio Toyody – zadecydowała o samodzielnych startach w cyklu WEC, tworząc samochód TS030 Hybrid.

TMG odpowiadał w tym czasie także za produkcję wzmocnionych wersji samochodów marki Lexus dostępnych na rynku europejskim. Odpowiedzialne były za to zakłady produkcyjne w Kolonii. Zwycięski pochód Toyota Gazoo Racing w WEC rozpoczął się w 2014 roku kiedy to samochód #8 zdominował rywalizację, a lata 2018-2020 były hegemonią japońskiego zespołu. Bolidy z numerami #7 i #8 zawsze znajdowały się na podium. W LeMans było tak samo. Obecnym szefem zespołu jest Kamui Kobayashi, a kierowcami samochodów GR010 Hybrid w 2022 roku będą Mike Conway, Kamui Kobayashi, Jose Maria Lopez którzy pojadą autem z numerem 7 oraz Sebastian Buemi, Brendon Hartley i Ryo Hirakawa którzy poprowadzą auto z numerem 8.

Worldwide Copyright: Toyota Gazoo Racing Europe GmBH

Pojedynek z ekstremalnymi warunkami

Jednak rajdy i wyścigi wytrzymałościowe to nie jedyne gałęzie działania TGR. Bardzo ważną częścią jest też Rajd Dakar, kiedyś znany jako Paryż-Dakar. Najniebezpieczniejszy i najtrudniejszy rajd terenowy, w którym kierowca i jego pilot są zdani tylko na siebie, a na cały zespół mogą liczyć dopiero w parku maszyn na mecie odcinka. Mordercze wahania temperatury, jazda na nawigacji i nieprzyjemne otoczenie to jest to co od zawsze przyciągało kierowców i sportowców do tego rajdu. Historia Toyoty w tym arcytrudnym rajdzie zaczęła się w 1979 roku kiedy na 74 startujące zespoły aż 13 jechało samochodami japońskiego producenta. Fabryczny zespół Toyoty startował w klasie T2 (produkcyjnej), gdzie samochody musiały spełniać określone wymagania, jednak samochody Toyoty cieszyły się dużym powodzeniem wśród zespół klienckich, że była możliwość ich modyfikacji aby dostosować do odpowiedniej klasy.

Od 2012 roku dywizja TGR-SA, czyli Toyota Gazoo Racing South Africa skupia się na przygotowaniu samochodów w klasie T1 wystawiając zmodyfikowany model Hilux, a konstrukcje tej dywizji możemy zobaczyć zawsze w pierwszej dziesiątce rajdu. Po zmianach w dywizji od 2020 roku zespoły jeżdża pod barwami Toyota Gazoo Racing, gdzie do „dużego” zespołu dołącza mniejszy zespół Toyota Land Cruiser (TLC). Ekipa ta wywodzi się z klienckiego zespołu, który wykorzystywał zmodyfikowanego Land Cruisera do startów w kategorii T2, a pierwszy start zaliczyli w 1995 roku. TLC w 2020 roku zdobyło pierwszy dublet i przypieczętowało tym samym siedem zwycięstw z rzędu w kategorii produkcyjnej. W 2022 roku obok Gazoo Racing pojedzie ekipa Hino Motors Team Sugawara, która wykorzystując auta marki Hino, która w strukturze Toyoty odpowiada za produkcję ciężarówek i autobusów. Zespół powalczy o 13 z rzędu zwycięstwo w klasie poniżej 10 litrów.

fot. Toyota Racing Gazoo

TGR w Japonii

Nie możemy porzucić matecznika zespołu, czyli Japonii. Tam zespół rywalizuje nie tylko z producentami japońskimi, ale również z autami GT z całego świata. W serii SuperGT ściga się 41 zespołów – 15 zespołów w klasie GT500 oraz 26 zespołów w GT300. Sama seria istnieje od 1993 roku kiedy to nazywała się Zen Nihon GT i obejmowała wyścigi samochodów Grupy C oraz Grupy A. Przemianowany później na JGTC był dla japońskiej motoryzacji tym czym dla niemieckiej był DTM, a dla brytyjskiej BTCC – tworzył legendy motoryzacyjne znane na całym świecie. I nie chodzi tylko o kierowców, ale przede wszystkim o samochody. Toyota od początku istnienia serii bierze w niej udział dając do dyspozycji zespołom cały wachlarz dostępnych samochodów i w latach 90, a nawet wczesnych 2000 nie było niczym niezwykłym zobaczyć triumfującą Toyotę MR-S zespołu Team Reckless, która wygrywała mistrzostw klasy GT300 (to był 2005 roku), czy Toyotę 86 MC, która w 2016 roku w barwach zespołu VivaC team Tsuchiya wygrywała klasę.

Po 2000 roku w klasie GT500, która jest odzwierciedleniem Class 1 z tego co znamy w zawodach cyklu z regulacjami FIA, częściej już widać było auta z logo Lexusa na masce. W 2012 roku kiedy to do serii wyścigowej dopuszczone były samochody hybrydowe Toyota nie czekała długo i wraz z zespołem apr GT wystawiał Toyotę Prius, która posiadając centralnie umieszczony silnik 3.4 litra V8 pochodzący prosto z auta LMP1 i spięty z systemem Hybrid Synergy Drive rywalizowała z Hondą CR-Z przygotowaną przez Mugen. Zespół apr GT ścigał się dzięki wykorzystaniu szarej strefy w przepisach aż do 2018 roku kiedy to zmiany przepisów wymusiły na Toyocie zbudowanie nowego samochodu, żeby móc dalej kontynuować ściganie się. W kategorii GT500 możemy za to zobaczyć najnowszą Suprę w odmianie GT. Z tego modelu korzysta aż 6 zespołów i wszystkie są związane z Toyotą lub z Gazoo Racing w formie tunerów pracujących nad samochodami i usprawnieniami aut jeszcze przed ich premierą.

fot. Toyota Gazoo Racing

Toyota w Formule Nipon i Super Formule

Toyota prężnie też działa na polu open-wheelów. Po tym jak wycofała się z rywalizacji w F1 skierowała swoje oczy na lokalną serię wyścigową znaną jako Formula Nippon lub Super Formula. Bolid Super Formula składa się z nadwozia produkowanego przez amerykańską firmę Swift Engineering, a wyposażony jest w jedną z dwóch jednostek napędowych. Toyota jest jednym z producentów, który daje możliwość zakupu układu napędowego i z tej okazji korzysta 6 zespołów w serii. Jednostka napędowa oparta jest na bloku silnika znanym z samochodów IndyCar, a dwulitrowy motor produkuje 543 konie mocy. Gazoo Racing nie posiada oficjalnego zespołu w tej serii, jednak wszystkie jednostki napędowe przechodzą przez ręce mechaników i inżynierów z zakładów znajdujących się w Japonii.

fot. Toyota Gazoo Racing

Wyścigówki Toyoty w cywilu

Ambicjami Akio Toyody nie jest tylko ściganie się, ale również przywrócenie przyjemności z jazdy wszystkim entuzjastom. Dlatego od momentu kiedy przejął stery koncernu, Morizo dba o to, aby Toyota kojarzyła się nie tylko z oszczędnością i ekologią, ale również z emocjami. Cały proces zaczął się już w 2009 roku kiedy to na drogi wyjechały pierwsze egzemplarze limitowanego super samochody Lexusa, czyli model LFA.

Auto stworzone przez inżynierów pracujących przy zespole F1, zestrojone przy wspólnej pracy inżynierów, mechaników i kierowców testowych w Nurburg zostało wielokrotnie przetestowane w najcięższych warunkach, czyli podczas 24-godzinengo wyścigu na torze Nurburgring. Lexus LFA jednak był przełomowy także z innego względu – otworzył drogę w umysłach zarządu Toyoty i pokazał im na co stać inżynierów i mechaników GR. Później Akio miał już zadanie ułatwione, a dzięki dobrym posunięciom biznesowym i sojuszom z Subaru, BMW oraz Suzuki, Akio miał okazję odtworzyć ducha lat 90-tych.

Wszystko zaczęło się w 2008 roku kiedy to został pokazany prototyp auta o wszystko mówiącej nazwie FT-86. Szybko zostało to połączone z klasycznym modelem Corolla TwinCam Sprinter Trueno, która dodatkowo obrosła kultem wśród młodzieży dzięki wyczynom Keiichiego Tsuchyii oraz mandze i anime Initial D. GT86 stał się sukcesem, ale nie tak dużym jakby się można było spodziewać. Pomimo pracy jaką zespół GR włożył w zestrojenie auta i pomimo zachwytów branżowych dziennikarzy, rynkowego sukcesu w Europie nie można było ogłosić. Co innego w USA i Japonii, gdzie dzięki dobrze wyliczonej cenie auto trafiło do ludzi młodych.

Drugim krokiem w walce o globalnego klienta była próba zmierzenia się z legendą, czyli modelem Supra. Autem, które przez elastyczność silnika stworzonego przez Japończyków, było jednym z JDM-ów, który spędzał sen z powiek wszystkim fanom motoryzacji. Pomimo mariażu z BMW i przeniesieniem produkcji samochodu do Europy, za właściwości jezdne odpowiadali ludzie, którzy zapewne na stanowisku obok stroili auto klasy GT. Pomimo kontrowersji możemy mówić o sukcesie w ich debiutanckim projekcie, jakim była Toyota GR Supra, auto od początku pomyślane, jako przedstawiciel cywilnej odnogi wyścigowego zespołu. 6-cylindrowy rzędowy motor dający 340 KM w przedlifcie i 380 KM w wersji poliftowej, powoli zdobył szacunek fanów motoryzacji, a wersja z dwulitrowym motorem tylko pokazała jaki potencjał drzemie w inżynierach, którzy wykorzystali mniejszy i lżejszy silnik do tego, aby poprawić właściwości jezdne swojego auta.

fot. Toyota

Finał – Toyota GR Yaris

I przyszedł rok 2020. Po prawie dwóch latach zapowiadania i droczenia się z fanami, został zaprezentowany kolejny twór „szalonych naukowców” z Japonii. Mowa oczywiście o modelu GR Yaris, aucie stworzonym w duchu staro szkolnego „Homologation Special”, czerpiącego garściami od swojego rajdowego kuzyna. Wszystko zaczyna się już w jednostce napędowej. Japończycy zastoswoali tu motor, który wyszedł spod ręki ludzi TGR-WRT, czyli trzycylindrowe 1.6 z turbo, które generuje… 261 koni mechanicznych. Wszystko to opakowane w zmodyfikowane nadwozie Yarisa, któremu również bliżej do rajdowego kuzynostwa niż do cywilnej, hybrydowej odmiany. Autko zostało wyposażone w układ GR-Four, który jest rozwinięciem systemu GT-Four z rajdowej Celicy, i który później został przeszczepiony do wersji drogowej i posłużył jako szkielet pod nowy system dla Yarisa WRC. Obecnie jest dostępny dla nas wszystkich.

I to jest właśnie kierunek jakim podąża Gazoo Racing, nie chodzi tylko o to co dzieje się na torze czy OS-ie, ale również w naszym garażu. Z perspektywy globalnej może to nie wygląda aż tak imponująco jak w Japonii, gdzie Gazoo Racing od jakiegoś czasu produkuje części do modyfikacji seryjnych samochodów Toyoty lub wypuszcza samochody w edycjach specjalnych sygnowanych nazwą, logo i kolorami zespołu.

fot. Toyota

Jednak europejscy klienci także mieli już przedsmak takich działań zespołu w momencie, kiedy na rynek europejski został wypuszczony Yaris w wersji GRMN od Gazoo Racing, tuned by the Meister of the Nurburgring. Nazwa skomplikowana, ale Japończycy włożyli do nadwozia Yarisa z 2013 roku silnik 1.8 z kompresorem, który generował 209 koni mocy i wszystko to przenoszone było na przednią oś. Wyprodukowano 400 sztuk tylko i wyłącznie dla rynku europejskiego.

W Kraju Kwitnącej Wiśni linia GRMN jest zdecydowanie bogatsza – również limitowana ilościowo. Najciekawszym jej przedstawicielem jest bez wątpienia Century GRMN. Model Century jest samochodem ultraluksusowym, którego odpowiednikiem może być Lexus serii LS, jednak sam model ma tylko funkcje państwową. Jest to samochód tworzony dla Rodziny Cesarskiej i japońskich oficjeli. Wiadomo o dwóch autach – jeden, biały egzemplarz należy do Akio Toyody, który porusza się nim na co dzień w sprawach biznesowych i który można było zobaczyć z bliska podczas Toyota Gazoo Racing Festival razem z przedpremierowym egzemplarzem GR Supra. Drugie auto (czarne) pojawiło się w 2019 roku na Tokyo Auto Salon i zapewne trafiło do magazynu Toyoty.

Toyota Century GRMN / fot. Getty Images

Od niedawna, jako klienci z Europy, mamy dostęp do Yarisa w wersji GR Sport, w Japonii znane jako GR-S. Wersje te charakteryzują się lekko zmienionym wyglądem i zawieszeniem. W Japonii jednak cała gama Toyoty ma dodatkowo swoją wersje GR Sport – co ciekawe do tej listy został 2019 roku dopisany Daihatsu Copen.

GR Yaris jako drugie auto w pełni brandowane przez GazooRacing stało się pierwszym, dla którego została stworzona „Fabryka GR” na terenie zakładów Motomachi, gdzie domyślnie mają być składane wszystkie auta z emblematem GR na nadwoziu. A zbliża się ich parę…

Przyszłość Toyota Gazoo Racing

Przyszłość GazooRacing maluje się raczej w dość jasnych barwach. Zespół ma dywizje, które odnosza sukcesy, a samochody spod ich ręki prezentują nie tylko świetne właściwości jezdne, ale również są niezawodne.

Akio Toyoda jest człowiekiem, który tak długo jak będzie pełnił rolę głowy koncernu Toyota, nie pozowli, żeby coś złego stało się zespołowi wyścigowemy Gazoo Racing. Zresztą niczym dziwnym nie jest zobaczyć Akio w kasku z charakterystycznym pieskiem Shiba oraz swoim pseudonimem Morizo w boksach Gazoo Racing, i to nie tylko jak dogląda dziedzictwo swoj i człowieka, który go w dużym stopniu ukształtował, czyli Hiromu Naruse.

Toyota inwestuje w nowe technologie, podczas ostatniej prezentacji przyszłości samochodów elektrycznych można było zobaczyc prawdopodobnego następce modelu LFA, który pod flagą Lexusa może być dla EV tym czym LFA było dla aut spalinowych. Niedawno można było też zobaczyć małe sportowe auto z logo Toyoty i charakterystycznym emblematem GR na grillu, w którym wielu dziennikarzy zobaczyło nowe wcielenie MR2, o którym mówi sie już od dłuższego czasu. Na rok 2023 zapowiedziany jest też kolejny samochód robiony przez Gazoo Racing, a będzie to Corolla, która może namieszać na rynku hot-hatchy. Już “za rogiem” stoi też GR86, czyli druga generacja GT86.

TGR bierze czynny udział w rozwoju technologii wodorowej Toyoty. Zespół wystawił Corollę z nowym układem, a jednym z kierowców testowych jest sam Toyoda, więc o poprawność działania możemy być spokojni. Ten sam układ zobaczymy w GR Yarisie, na razie dostepny tylko w Japonii, ale Toyota robi to co zrobiła z Prisuem w 1997 roku. Zaczyna rewolucję po swojemu.

Wyścigowa Corolla napędzana wodorem / fot. Toyota

A wyścigowo? Każda kampania na którą patrzę w tej chwili, zapowiada się jak potencjalny sukces Toyota Gazoo Racing. Testy nowego Yaris Hybrid Rally1 prezentuje się jako maszyna, która będzie cieżkim przeciwnikiem. GR010 Hybrid, który kolejny rok zobaczymy w LeMans, może zapewnić dominację w ostatnim sezonie przed wejsciem klasy LMH i LMHd. Zespół wspiera swoimi działaniami młodych i utalentowanych kierowców wyścigowych i inżynierów oraz mechaników na całym świecie, i to niezależnie od dyscypliny czy płci. W porównaniu do wielu innych zespołów, nie robią tego dla poklasku społecznego, robią to dlatego, że w 2007 roku ktoś dzięki swojej ambicji i pasji uwierzył w nich i dał im szansę.

Możemy być pewni, że tak długo, jak Akio Toyoda będzie czuwał na Gazoo Racing, to GR przyniesie nam jeszcze bardzo dużo radości – zarówno tej motorsportowej, jak i cywilnej.

Morio zagrzewa zespół do walki / fot. Toyota Gazoo Racing