Czwarta pozycja na otwarcie sezonu w Sebring była dobrym wynikiem, ale pierwsze podium w Długodystansowych Mistrzostwach Świata (FIA WEC) w sobotnim wyścigu na torze Spa-Francorchamps to wyjątkowe osiągnięcie dla wszystkich członków zespołu Inter Europol Competition.
Na podobny rezultat zanosiło się już od jakiegoś czasu, a Kuba Śmiechowski, Fabio Scherer i Albert Costa byli bardzo zadowoleni z ciągłych postępów prototypu Oreca 07 Gibson #34, które mógł zapisać na swoje konto zespół inżynierów. W poprzedniej rundzie w Portimão niewiele brakowało do szczęścia, a od samego początku weekendu wyścigowego w Belgii zespół był w dobrych nastrojach.
Już czwartkowy trening przyniósł bardzo dobre tempo na długich przejazdach na zużytych oponach. Było jasne, że ciężka praca nad dostosowaniem ustawień do charakterystyki toru Spa położonego w pagórkowatym terenie przyniesie korzyści w sześciogodzinnym wyścigu wytrzymałościowym.
Przed pełnymi trybunami, na których miejsca zajęło ponad 70 000 kibiców, Kuba prowadził żółto-zielony prototyp Oreca #34 na pierwszej zmianie. Na pierwszych okrążeniach kluczowe było uzyskanie odpowiedniej temperatury opon i utrzymanie się na torze. Kuba zaliczył świetny podwójny przejazd, a potem zastąpił go w kokpicie Fabio.
Strategia odgrywała wyjątkowo dużą rolę w sobotnim wyścigu. Zespół zdecydował się skrócić nieco drugi przejazd Kuby, wypadając z normalnej sekwencji pit stopów stawki LMP2. Podobnie jak w pierwszej rundzie w Sebring, oznaczało to, że w danym momencie samochód #34 będzie albo z przodu stawki, albo z tyłu, w zależności od momentu ostatniego postoju. Na 32. okrążeniu Fabio awansował na trzecią pozycję, gdy rywale zjechali do boksów, a dziesięć okrążeń spadł na dziesiąte miejsce.
Przez cały czas zarówno Fabio, jak i Albert mieli imponujące tempo wyścigowe podczas swoich pierwszych przejazdów. Fabio miał w pewnym momencie 30 sekund przewagi nad stawką LMP2, a Albert pokonał jedno z okrążeń w 2:06.752, co było drugim wynikiem dnia w klasie!
Albert zajmował piąte miejsce po ostatnim postoju, na 30 minut przed końcem wyścigu. W wyniku straty czasu spowodowanej uszkodzeniem prawej tylnej opony podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa pierwsze dwa miejsca były poza zasięgiem, ale Albert dogonił i wyprzedził w końcówce rywali z zespołów Prema i United Autosport, awansując na trzecie miejsce!
W ten sposób polski zespół po raz pierwszy stanął na podium FIA WEC. Szampan pod polską flagą był w pełni zasłużoną nagrodą za wiele lat ciężkiej pracy, ale teraz zespół jest już myślami przy nadchodzącym intensywnym programie testowym przed czerwcowym wyścigiem 24 h Le Mans.