Sabine Schmitz, która nie bez powodu była nazywana Królową Nurbirgringu, będzie w odpowiedni sposób upamiętniona. Fani złożyli petycję z pomysłem nazwania jej imieniem jednego z zakrętów legendarnego Zielonego Piekła.

Pomysłodawcą upamiętnienie Sabine Schmitz na Nurburgringy jest Dale Lomas, Brytyjczyk związany blisko z torem. W dzień po śmierci Sabine stworzył na stornie change.org petycję, z wnioskiem o nazwanie jego z zakrętów imieniem zmarłej zawodniczki. Odzew na petycję, przerósł oczekiwania Lomasa – w mniej niż 24 godziny uzbierano ponad 14 tys. podpisów, a dziś jest ich już blisko 27 tysięcy!

Jak czytamy w petycji Nürburgring Nordschleife ma od 73 do 170 zakrętów, w zależności od tego, w jakiś sposób je liczyć, a wiele z nich jest nienazwanych. Każdy kto chce podpisać petycję może zrobić to TUTAJ.

Raczej nic nie wskazuje, żeby władze toru nie zgodziły się na ten pomysł, tym bardziej, że Sabine nie bez powodu nazywana była „Królową Nurburgringu”.

Niemka nie bez powodu stała się legendą toru. Sabine tu dorastała, tu się nauczyła jeździć i z tym torem była też związana przez całe swoje życie – przez lata jeździła w BMW „Ring Taxi”. Jak sama powtarzała, że ponad 20-kilometrową pętlę toru, okrążyła przynajmniej 30 tysięcy razy.

Bez wątpienia to także jedna z bardziej utalentowanych zawodniczek światowego motorsportu. Wystarczy wspomnieć tylko, że Schmitz była jedyną kobieta, która wygrała 24-godzinny wyścig na torze Nürburgring Nordschleife. Dokonała tego dwa razy z rzędu, w latach 1996-1997, za kierownicą BMW M3, natomiast w kolejnym sezonie zdobyła mistrzostwo długodystansowej serii VLN.