Time Attack Trophy – trzeci sezon popularnej serii odbywającej się w toruńskim MotoParku, dobiegł końca. Niewykluczone, że były to ostatnie zawody cyklu na obecnej pętli toru.
Ostatnia runda tegorocznego cyklu TAT odbyła się 11 listopada w ramach kolejnej edycji eventu motoryzacyjnego Święto Mocy 2022. Tego dnia poza uczestnikami zawodów na obiekcie licznie pojawili się też uczestnicy Spotu Zajawkowiczów, zarówno posiadacze wyjątkowych, bardzo zadbanych aut, jak i motocykli. Impreza jednocześnie wpisywała się w szersze obchody Narodowego Święta Niepodległości. Wczesnym popołudniem w MotoParku było już naprawdę ciasno, główny plac w dużym stopniu zapełnił się autami, do tego pojawiło się całkiem sporo kibiców. Niektórzy wręcz określili całe wydarzenie mianem „małego AUTO MOTO SHOW Toruń”.
Od Taunusa po Atoma
Do udziału w ostatniej rundzie TAT przyjęto 75 kierowców, choć chętnych było więcej, zgłosiło się blisko sto osób. W związku z szybko zapadającym zmrokiem nie było jednak możliwości przyjęcia w tym dniu większej ilości startujących. Zarejestrowani zawodnicy na zawodach pojawili się niemalże w komplecie. W skutek nagłej awarii w ostatniej chwili wypadł zaledwie jeden z uczestników. Uwagę od samego początku zawodów zwracała bardzo duża różnorodność, zarówno w parku maszyn, jak i w poziomie sportowym kierowców. Obok popularnych sportowych modeli, po raz kolejny szerokiej grupy kierowców startujących Hondami Civic różnych generacji, stanęły tak rzadkie, a wręcz unikatowe na zawodach maszyny, jak chociażby Dodge Magnum RT 5.7, Chrysler 300C, dwa leciwe Volvo w nadwoziach kombi (740 i 40-letnie 240), Honda Prelude IV, Suzuki Ignis Turbo czy Cupra Ateca. Prawdziwą furorę tego dnia zrobił jednak debiutujący w cyklu Mateusz Prokopiuk, bardzo sprawnie radzący sobie za kierownicą Forda Taunusa Mk1 Coupe z… 1973 roku! Nie brakowało również innych przystosowanych do sportu legend, takich jako chociażby VW Golf II i Subaru Impreza C090. Z drugiej strony pojawiła się szeroka gama współczesnych bardzo szybkich maszyn, m.in. BMW w wersjach M, Mercedesy AMG, Audi S, Fordy Focus RS i ST, Toyoty GR Yaris czy Ariel Atom, którym wystartował popularny youtuber Sebastian „Kickster” Kraszewski.
Na liście startowej pojawiło się więcej znanych nazwisk, w tym kilku licencjonowanych kierowców rajdowych, wyścigowych i rallycrossowych. Gościnnie w zawodach wystąpił m.in. trzykrotny wicemistrz kraju w rallycrossie, w tym najmocniejszej klasy Supercars, Robert Czarnecki, który tego dnia nie tylko znakomicie się bawił, ale też szkolił jednego ze swoich podopiecznych w ramach własnej szkoły sportowej jazdy, która działa właśnie głównie na toruńskim obiekcie.
Już od sesji treningowych znakomite tempo prezentował Piotr Ćwikliński, startujący Subaru Imprezą WRX STI w rajdowej specyfikacji. Co warte podkreślenia, ten kierowca dwa i pół roku temu zadebiutował w motorsporcie za kierownicą tegoż samego auta, wówczas w typowo cywilnym wydaniu, ustanawiając wynik, który był pierwszym oficjalnym rekordem Toru Toruń w ramach list prowadzonych przez organizację Motorsport Trophy. Potem długo walczył o złamanie bardzo symbolicznej na toruńskim torze bariery 30 sekund na okrążeniu. Ta sztuka w międzyczasie udała się kilku innym kierowcom, a dla Ćwiklińskiego była jak zaklęta. Do czasu ostatnich zawodów TAT. Mistrz TAT z 2020 roku nie tylko złamał tę granicę, ale uczynił to z dużą nawiązką. Uzyskany przez niego w trakcie drugiej próby sportowej rezultat (29.226s), dał mu nie tylko zwycięstwo w zawodach w klasie 4 i Puchar Niepodległości za wygraną w generalce, ale jest też nowym rekordem toru dla grupy aut z napędem na obie osie i trzecim w ogólnym zestawieniu. Dotychczasowym rekordzistą w klasyfikacji AWD był nieobecny na tych zawodach Marcin Markowicz. Ćwikliński uzyskał rezultat o niespełna trzy setne sekundy lepszy od czasu utytułowanego łodzianina. Drugi w klasie 4 był Michał Waloch (Ford Focus MK3 RS), który po raz drugi w historii swoich startów w zawodach TAT uzyskał wynik poniżej pół minuty na kółku. Jest dopiero drugim kierowcą, któremu ta sztuka się udała. Co więcej, tym samym przypieczętował tytuł mistrzowski w całym cyklu. Wicemistrzem sezonu w klasie 4 został ubiegłoroczny czempion, Jakub Kalisz (Toyota GR Yaris), który tym razem wśród kierowców czteronapędowców był trzeci. Co prawda nie zdołał on obronić mistrzostwa w klasie podstawowej, ale z kompletem punktów triumfował w podklasie 4 Street, przeznaczonej dla „czterołapów” w ulicznych specyfikacjach. Tuż za jego plecami przez cały sezon rozgrywał się bardzo zacięty bój o trzecie miejsce w klasie 4 i drugie w „streetach”. Przed ostatnią rundą cyklu dwóch kierowców w obu zestawieniach zajmowało miejsca ex aequo, więc o końcowym wynikach zadecydowała ostatnia odsłona serii. Z tej batalii ostatecznie zwycięsko wyszedł Marcin Maćkowiak (Toyota GR Yaris), który okazał się nieco szybszy od Adama Jakubowskiego. Kierowcy Mercedesa A45 AMG na osłodę pozostało trzecie miejsce w generalce sezonu podklasy 4 Street. Kolejne lokaty w obu klasyfikacjach zajęła Anna Rataj, również startująca A45 AMG, która to z kolei 11 listopada przypieczętowała swój tytuł mistrzowski w Girls Trophy. Puchar pań do tej rundy towarzyszył wszystkim zawodom tegorocznych serii TAT i Track Day Trophy. Drugie miejsce w sezonie zajęła nieobecna na tej rundzie Adela Michalska, a trzecie debiutantka Natalia Kaleta, która na zakończenie ostatnich zawodów stanęła na drugim stopniu podium. Mistrzostwo wywalczył… pickupem.
Rozstrzygnięcia ostatniej rundy TAT szczególnie wywróciły klasyfikację generalną w klasie 3, czyli aut z napędem na jedną oś o pojemnościach silników powyżej dwóch litrów. Drugie z rzędu wygrane zawody dały Michałowi Sobocie znaczny awans w generalce i tym samym jako jedynemu z ubiegłorocznych mistrzów w klasach podstawowych zapewniły obronę mistrzowskiego tytułu. Kierowca BMW E46 M3 ten sukces okrasił dodatkowo kapitalnym rekordem okrążenia – 29.559s. To nie tylko najlepszy rezultat w markowej klasie BMW i dla aut RWD o zamkniętych konstrukcjach nadwozia, ale też piąty wynik w ogólnej klasyfikacji rekordów.
Drugą pozycję na tych zawodach w klasie 3 zajął Konrad Waldeck (BMW M240i), a trzecią wspominany wcześniej Sebastian Kraszewski. „Kickster” startując seryjnym Arielem Atom zwyciężył w podklasie 3 Street. Na podium obok niego stanął też Paweł Kempa (Focus MK4 ST), trzeci był Maciej Pobłocki (VW Golf 2.0 TSI). „Pudło” sezonu w klasie 3 obok Michała Soboty uzupełnili Michał Porębski (Honda Prelude IV 2.2) i liderujący do tego momentu, lecz nieobecny 11 listopada w Toruniu, Adam Sala (BMW M2 Competition). Z kolei w generalce sezonu podklasy 4 Street doszło do sytuacji niezwykłej. Mistrzem serii został Paweł Pokrzywiński, który w dwóch rundach serii wystartował… klasycznym pickupem – Chevroletem S10 Truck, a tytuł przypieczętował inną amerykańską maszyną, potężnym Dodgem Magnum RT 5.7. Drugą pozycję w „streetach” zajął Paweł Kempa, a trzecią Wojciech Żebrowski (BMW E46 330ci). Bardzo szybko jeżdżono też w klasie 2. Znakomite czasy notował zwłaszcza Tomasz Mitoraj (Honda CRX 2.0) z zespołu Garaż Racing. Drugą lokatę w tych zawodach zajął Robert Wielochowski (Civic IV 1.6), który dzięki temu zapewnił sobie końcowy triumf w sezonie, a trzeci był Krzysztof Wizner (Civic V 1.8). W generalce tej klasy I-wicemistrzem został Piotr Waloch (Ford Fiesta ST150), a drugim – Michał Głogowski (Honda Civic Type R EP3). W tych zawodach w podklasie 2 Street klasą sam dla siebie był Jakub Wiśniewski (Mazda MX-5 NB 1.8). Drugie miejsce zajął powracający do ścigania po półrocznej przerwie inny kierowca Miaty – Kamil Leśniewski, a trzecie – Paweł Przyczka (Nissan Sunny N14 1.6). Tuż za podium tym razem uplasował się Sebastian Hoffman (Peugeot 206 S16 2.0), który jednak dzięki tej zdobyczy punktowej przypieczętował mistrzostwo całego sezonu w 2 Street. Drugą lokatę zajął Wiśniewski, a trzecią – Przyczka.
Nie lada wyczynem popisał się zwycięzca zawodów w klasie 1, czyli Dawid Lontkowski. Startując Civicem V 1.3. V-TEC uzyskał rewelacyjny rezultat 30.161s. To nowy rekord w markowej klasie Hondy, rekord w klasie 1 TAT oraz drugi rezultat dla całej grupy aut przednionapędowych. Drugie miejsce z prawie dwusekundową stratą do zwycięzcy zajął Szymon Ruta, a trzecie Bartosz Wrzesiński (obaj również Civic 1.3). Dwa pierwsze miejsca w generalce sezonu zajęli dwaj kierowcy z południa kraju startujący tym samym samochodem. Pierwszy był Ruta, drugi – Dariusz Mrok. Pierwszą trójkę zamknął Wrzesiński. W zawodach w klasyfikacji 1 Street triumfował Sebastian Radomski (Civic VI 1.4 i S), przed liderem cyklu Bartoszem Pełnikowskim (SEAT Arosa 1.4) i swoim zespołowym kolegą – Bartłomiejem Bronikowskim (Civic VI 1.4 i S). W generalce sezonu pierwszy jest Pełnikowski przed Stanisławem Koleckim (Renault Clio 2 1.4) i Radomskim.
Poza Girls Trophy 11 listopada rywalizowano też w jeszcze trzech innych klasach dodatkowych. W cyklu Miata Trophy przeznaczonym dla kierowców Mazd MX-5, tym razem najszybszy okazał się Zbigniew Rogulski przed Jakubem Wiśniewskim. Trzeci był Adam Żemojtel, który w ten sposób zapewnił sobie triumf w klasyfikacji całego tegorocznego pucharu. Drugą lokatę w sezonie zajął Wiśniewski. Na trzecią pozycję w generalce podczas ostatniej rundy cyklu wysforował się Kamil Leśniewski. W kolejnej rundzie markowego pucharu Honda Trophy triumfował Dawid Lontkowski (Civic), drugi był Tomasz Mitoraj (CRX), a trzeci Robert Wielochowski Civic). Z kolei w klasyfikacji Mercedes Trophy zwyciężył Adam Jakubowski przed Anną Rataj (oboje W176 A45 AMG) i Karolem Kalbarczyk (W203 Sportcoupe C230 Kompressor). Obie serie jeszcze nie zakończyły sezonu. Ich ostatnia runda będzie towarzyszyła finałowi Track Day Trophy, czyli 3. Toruńskiej Barbórce, która zaplanowana jest trzeciego grudnia w Toruniu.
Jeżeli zapowiadana od pewnego czasu rozbudowa toruńskiego toru dojdzie do skutku, to być może już od pierwszej rundy przyszłorocznego sezonu TAT uczestnicy cyklu będą ścigali się po nowej, wydłużonej o około 300 metrów pętli.
Tekst: Tomasz Niejadlik
Fot. Michał Kwapis