Dla zespołu Avalon Extreme Racing start na legendarnym torze Monza był swego rodzaju krokiem milowym. Duet Sebastian Luty/Maciej Manejkowski pokazał, że w motorsporcie można pokonać każdą barierę i ograniczenia.
Po wielu miesiącach przygotowań i żmudnych testów, zespół Avalon Extreme Racing udał się do Włoch, aby wziąć udział w imprezie Time Attack na torze Monza – wyścigowej świątyni prędkości. Sebastian Luty za kierownicą Hyundaia i20 WRC Proto zajął trzecie miejsce w swojej klasie podczas kwalifikacji. O tym jak niesamowity jest wyczyn Polaka niech świadczy fakt, że Sebastian jest… sparaliżowany w 95%.
Trzecie miejsce w kwalifikacjach i pozycja w połowie całej stawki w „generalce” to wbrew pozorom nie największy sukces członków projektu Avalon Extreme. Przede wszystkim, Polacy dali jasny sygnał, że niepełnosprawność i problemy ruchowe nie oznaczają zamknięcia bram do świata sportu, a osoby z ograniczoną sprawnością mogą walczyć jak równy z równym z pozostałymi. Niestety, z powodu restrykcyjnych przepisów FIA zawodnicy zakończyli rywalizację na kwalifikacjach – według regulaminu w samochodzie może przebywać jedynie kierowca. Podsumowanie wideo tego wyczynu można zobaczyć na oficjalnym profilu Avalon Extreme na Facebooku.
Ograniczenia są tylko w naszych głowach
Hyundai i20 WRC Proto to jedyne tego typu urządzenie na świecie. Z powodu bardzo ograniczonej sprawności w kończynach prowadzi samochód przy użyciu dwóch joysticków odpowiedzialnych za gaz i hamulec. Na początku otrzymał duże wsparcie od bliskich, teraz sam pomaga osobom w podobnej sytuacji.
„Wiedzieliśmy, że zasady przyjęte przez Federację są przestrzegane bardzo restrykcyjnie. Z drugiej strony – tylko nasza obecność na największych zawodach da możliwość podjęcia dyskusji i starań o zmianę regulacji. Otwarcie zawodów na osoby z niepełnosprawnościami stała się faktem i możemy dziś już rywalizować z europejską czołówką w duchu „Prawdziwy sport jest jeden”. Teraz przed nami starania o zmianę regulacji i zasad przez FIA, a jednocześnie – kolejne starty na europejskich torach, gdzie pokażemy, że z doświadczonymi, pełnosprawnymi kierowcami możemy ścigać się jak równy z równym” – stwierdził kierowca.
Z ziemi polskiej do włoskiej
To nie koniec włoskiej przygody dla polskiej ekipy. Po starcie na wymagającym obiekcie nieopodal Mediolanu zespół przenosi się w okolice Bolonii. 11 czerwca zawodników Avalon Extreme Racing zobaczymy na torze Autodromo Enzo e Dino Ferrari, czyli równie trudnej Imoli, która należy do jednych z bardziej wymagających torów w Europie.
Fundacja Avalon wspiera osoby z niepełnosprawnością i osoby przewlekle chore. Ma ponad 11 000 podopiecznych i przekazała ponad 200 milionów złotych na ich wsparcie. Avalon Extreme to projekt fundacji, który pomaga zmienić postrzeganie niepełnosprawności poprzez propagowanie sportów ekstremalnych i aktywizację podopiecznych. Więcej o idei tego ruchu można przeczytać na oficjalnej stronie.