Debiut elektrycznej Fabii RE-X1 Kreisel

Fabia RE-X1 Kreisel stała się oficjalnie pierwszym, w pełni elektrycznym samochodem rajdowym, który ukończył imprezę o randze krajowego czempionatu. Konstrukcja zadebiutowała podczas austriackiego Rallye Weiz.

Elektryfikacja w motorsporcie stała się faktem już kilka lat temu. Choć do świata rajdów dotarła stosunkowo niedawno, już za kilka miesięcy będzie jego integralną częścią. Po testach przyszłorocznych, hybrydowych samochodów Rally1 do grona rajdówek „na prąd” dołączyła też Skoda. Chrzest bojowy modelu Fabia RE-X1 okazał się sporym sukcesem.

fot. skoda-storyboard.com

Jak dwie krople wody?

RE-X1 to prototyp stworzony przy współpracy Kreisel Electric (producent akumulatorów i technologii ładowania) oraz oficjalnego działu Skoda Motorsport. Pojazd napędzany jest przez dwa silniki elektryczne, montowane bezpośrednio nad osiami. Zespół motorów generuje o około 60 KM mocy i prawie 200 Nm momentu więcej od klasycznej Rally2 Evo. Elektryczna rajdówka jest jednak o ponad sto kilogramów cięższa od spalinowej wersji. Dodatkowa waga jest efektem zamontowanych w podłodze baterii o pojemności 52,5 kWh.

Największą zmianą we wnętrzu jest całkowicie przemodelowana kierownica. Samochód nie posiada klasycznej skrzyni biegów, łopatki pełnią więc inną rolę – są selektorem poziomu rekuperacji. Zawieszenie, amortyzatory i koła pozostały identyczne, zostały jedynie dopasowane do większej wagi samochodu. W pełnym trybie bojowym zasięg prototypu wynosi około 35 kilometrów. To pięta achillesowa tego pojazdu.

fot. skoda-storyboard.com

Elektryfikacja z miejscem na podium

Występ był możliwy dzięki udzieleniu homologacji przez austriacką federację. Udzielono też dodatkowego pozwolenia na doładowania między oesami. Trasa rajdu wynosiła około 160 kilometrów (ponad 500 z dojazdówkami). Kreisel stawił się więc w parku maszyn ze specjalnie przygotowaną ładowarką, która na napełnienie baterii do poziomu 80% potrzebuje zaledwie… kwadransa.

Okiełznanie maszyny powierzono doświadczonemu Raimundowi Baumschlagerowi. Po pierwszym dniu udało się zakończyć rywalizację na wysokiej, piątej lokacie. Zdecydowanie lepszy był następny poranek, bo austriacka załoga znakomicie wykorzystała deszczową aurę i wskoczyła na trzecią lokatę. Miejsce na podium udało się obronić, strata do zwycięzcy wyniosła jednak grubo ponad dwie minuty.

fot. skoda-storyboard.com

Skoda zalicza Rallye Weiz do niezwykle udanych. Elektryczny prototyp zadebiutował na podium a zwycięzcą imprezy został Simon Wagner w spalinowej wersji Fabii Rally2 Evo. To nie tylko marketingowy dublet, ale również forma zapowiedzi przyszłości na oesach. Dokładne wyniki rundy mistrzostw można sprawdzić na stronie internetowej rajdu.

Zapraszamy Was do lektury naprawdę obszernego podsumowania przygotowanego przez sam oddział prasowy czeskiego koncernu. Poznacie w nim wszystkie tajniki tego modelu, jego budowę, przewagę nad spalinowymi konkurentami i wypowiedzi konstruktorów.

Austriacka ziemia, polski akcent

Załogą „zero” na oesach wokół miejscowości Weiz był duet Manuel Wurm/Stefan Hackl. Gospodarze wyjechali na trasę w Toyocie GR Yaris przygotowanej przez polską firmę ProtoCars. Projekt rajdowego Yarisa zbudowanego na bazie seryjnego modelu szeroko opisywaliśmy na naszej stronie internetowej. Pierwszy, komercyjny egzemplarz został sprzedany właśnie do Austrii, nabywcą okazał się zespół Race Rent Austria.

Co ciekawe, rajdówek przygotowanych przez przedsiębiorstwo Pawła Dytko na trasie austriackiego rajdu było znacznie więcej. Najwyżej, na dziewiątej lokacie w klasyfikacji generalnej imprezy sklasyfikowano Christopha Zellhofera za kierownicą Suzuki Swift ZMX.

Skoda od 120 lat w motorsporcie

RX-X1 Kreisel to niejedyny godny uwagi model rajdowej Fabii. Koncern z Mladá Boleslav zaprezentował w tym roku wyjątkową konstrukcję „Edition 120”. Numer ten nie został użyty przypadkowo, oznacza rocznicę pierwszego startu Skody w oficjalnej, motorsportowej imprezie. Produkcja ograniczona tylko do dwunastu sztuk ma podkreślić unikalność tego projektu. Czeskiej marce życzymy powodzenia i jak najlepszych wyników. Zwłaszcza, jeżeli na tylnej, bocznej szybie ich samochodów widnieje biało-czerwona flaga i polskie nazwiska.