Pierwsze dwie godziny 24h Le Mans to istny festiwal przestrzelonych zakrętów, obrotów i kolizji. We Francji nie brakuje emocji po starcie w strugach deszczu.
Długo czekaliśmy na start, pierwsze machnięcie francuską flagą i walkę na całego! Punktualnie o godzinie 16:00 rozpoczęła się 89 edycja wyścigu Le Mans. Chociaż za prawdziwy początek możemy uznać godzinę 16:13, bo przez pierwsze okrążenia cała stawka podążała posłusznie za samochodem bezpieczeństwa. Ogromna ulewa zebrała swoje żniwo już przy pierwszych, bezpośrednich starciach. I choć obyło się bez wielkich kraks i zbyt wczesnego wycofania się z wyścigu, byliśmy świadkami rzezi niewiniątek. Na szczęście to co złe ominęło polski Inter Europol Competition i Roberta Kubicę w WRT.
Faworyt na czele
Po blisko dwóch godzinach walki prowadzi faworyt całego wyścigu i klasy hypercar, Toyota. Na czoło wysunął się Mike Conway w prototypie GR010 z numerem 7. Na pierwsze kraksy nie musieliśmy czekać zbyt długo, doszło do nich kilka sekund po zjeździe samochodu bezpieczeństwa. W drugi bolid japońskiego producenta prowadzonego przez Sebastiena Buemiego uderzył Glickenhaus z numerem 708. Na szczęście uderzenie w tylne koło nie spowodowało żadnego poważnego uszkodzenia, Buemi szybko wrócił do ścigania się.
Za swój błąd amerykański zespół otrzymał karę stop and go. W chaotycznych warunkach, ze względu na ogromną ulewę i zimne opony w żwirową pułapkę wpadła Oreca Idec Sport z numerem 48, obrócił się też zawodnik Hub Auto Racing z numerem 72 w Porsche 911. Podobnego pecha miało Porsche GT Team z samochodem o numerze 92. Ogromne problemy miał też zespół Alpine, ich prototyp A480 wpadł w poślizg i prawie uderzył w barierę jednego z zakrętów. Widmo całkowitej porażki zajrzało w oczy gospodarzy wyścigu.
Alex Brundle z Inter Europol Competition jest jak na razie na jedenastym miejscu w klasie LMP2 i szesnastym w generalce. Brytyjczyk ma bardzo dobre tempo, zdarzył mu się jeden błąd – obrócił swoją Orecę. Miejsce w drugiej dziesiątce jest spowodowane kolejnym pitem. Samochód z numerem 34 zjechał do boksu już dwa razy, szybko pnie się w górę, w chwili publikacji tego materiału „polska” Oreca pokonała już dwadzieścia osiem okrążeń.
Robert Kubica rozpoczął wyścig w zespole WRT i nadal kontynuuje swój długi przejazd. Kubica wciąż walczy o najwyższe lokaty, obecnie znajduje się na szóstym miejscu w klasie LMP2 i dziesiątym w klasyfikacji generalnej. Polak pokonał już dwadzieścia dziewięć kółek Circuit de la Sarthe. Przez długi czas rezerwowy kierowca Alfa Romeo F1 jechał na podium swojej klasy, w pewnym momencie stracił tempo, zapewne przez zużycie ogumienia.
Powoli wychodzi Słońce
Po pierwszej godzinie deszcz ustąpił nieśmiałym promykom Słońca. Według wstępnych prognoz nie zobaczymy dziś już większych opadów. Nie możemy jednak doczekać się zmroku i godzin nocnych. Według synoptyków oglądać będziemy gęstą mgłę, zwłaszcza w sekcjach pełnych roślinności. Ściganie się w takich warunkach będzie wielkim widowiskiem!
Jeśli chcecie odrobinę zapoznać się z zasadami, podziałem zawodników na klasy i chcecie odrobinę lepiej odnajdywać się w relacjach wyścigu Le Mans, koniecznie zapoznajcie się z naszym przewodnikiem po 24 Heures du Mans. Poniżej zostawiamy relację live z kabiny lidera wyścigu, Mike’a Conway’a w Toyocie #7 GR010 Hybrid zespołu Toyota Gazoo Racing.
Dokładne wyniki live możecie sprawdzić na oficjalnej stronie wyścigu 24 Heures du Mans. Zachęcamy też do śledzenia mediów społecznościowych naszego Inter Europol Competition.