Deszczowy start pełen chaosu!

fot. 24 Heures du Mans - oficjalny profil Facebook

Pierwsze dwie godziny 24h Le Mans to istny festiwal przestrzelonych zakrętów, obrotów i kolizji. We Francji nie brakuje emocji po starcie w strugach deszczu.

Długo czekaliśmy na start, pierwsze machnięcie francuską flagą i walkę na całego! Punktualnie o godzinie 16:00 rozpoczęła się 89 edycja wyścigu Le Mans. Chociaż za prawdziwy początek możemy uznać godzinę 16:13, bo przez pierwsze okrążenia cała stawka podążała posłusznie za samochodem bezpieczeństwa. Ogromna ulewa zebrała swoje żniwo już przy pierwszych, bezpośrednich starciach. I choć obyło się bez wielkich kraks i zbyt wczesnego wycofania się z wyścigu, byliśmy świadkami rzezi niewiniątek. Na szczęście to co złe ominęło polski Inter Europol Competition i Roberta Kubicę w WRT.

fot. 24 Heures du Mans – oficjalny profil Facebook

Faworyt na czele

Po blisko dwóch godzinach walki prowadzi faworyt całego wyścigu i klasy hypercar, Toyota.  Na czoło wysunął się Mike Conway w prototypie GR010 z numerem 7. Na pierwsze kraksy nie musieliśmy czekać zbyt długo, doszło do nich kilka sekund po zjeździe samochodu bezpieczeństwa. W drugi bolid japońskiego producenta prowadzonego przez Sebastiena Buemiego uderzył Glickenhaus z numerem 708. Na szczęście uderzenie w tylne koło nie spowodowało żadnego poważnego uszkodzenia, Buemi szybko wrócił do ścigania się.

Za swój błąd amerykański zespół otrzymał karę stop and go. W chaotycznych warunkach, ze względu na ogromną ulewę i zimne opony w żwirową pułapkę wpadła Oreca Idec Sport z numerem 48, obrócił się też zawodnik Hub Auto Racing z numerem 72 w Porsche 911. Podobnego pecha miało Porsche GT Team z samochodem o numerze 92. Ogromne problemy miał też zespół Alpine, ich prototyp A480 wpadł w poślizg i prawie uderzył w barierę jednego z zakrętów. Widmo całkowitej porażki zajrzało w oczy gospodarzy wyścigu.

Alex Brundle z Inter Europol Competition jest jak na razie na jedenastym miejscu w klasie LMP2 i szesnastym w generalce. Brytyjczyk ma bardzo dobre tempo, zdarzył mu się jeden błąd – obrócił swoją Orecę. Miejsce w drugiej dziesiątce jest spowodowane kolejnym pitem. Samochód z numerem 34 zjechał do boksu już dwa razy, szybko pnie się w górę, w chwili publikacji tego materiału „polska” Oreca pokonała już dwadzieścia osiem okrążeń.

Robert Kubica rozpoczął wyścig w zespole WRT i nadal kontynuuje swój długi przejazd. Kubica wciąż walczy o najwyższe lokaty, obecnie znajduje się na szóstym miejscu w klasie LMP2 i dziesiątym w klasyfikacji generalnej. Polak pokonał już dwadzieścia dziewięć kółek Circuit de la Sarthe. Przez długi czas rezerwowy kierowca Alfa Romeo F1 jechał na podium swojej klasy, w pewnym momencie stracił tempo, zapewne przez zużycie ogumienia.

fot. Inter Europol Competition – oficjalny profil Facebook

Powoli wychodzi Słońce

Po pierwszej godzinie deszcz ustąpił nieśmiałym promykom Słońca. Według wstępnych prognoz nie zobaczymy dziś już większych opadów. Nie możemy jednak doczekać się zmroku i godzin nocnych. Według synoptyków oglądać będziemy gęstą mgłę, zwłaszcza w sekcjach pełnych roślinności. Ściganie się w takich warunkach będzie wielkim widowiskiem!

Jeśli chcecie odrobinę zapoznać się z zasadami, podziałem zawodników na klasy i chcecie odrobinę lepiej odnajdywać się w relacjach wyścigu Le Mans, koniecznie zapoznajcie się z naszym przewodnikiem po 24 Heures du Mans. Poniżej zostawiamy relację live z kabiny lidera wyścigu, Mike’a Conway’a w Toyocie #7 GR010 Hybrid zespołu Toyota Gazoo Racing.

Dokładne wyniki live możecie sprawdzić na oficjalnej stronie wyścigu 24 Heures du Mans. Zachęcamy też do śledzenia mediów społecznościowych naszego Inter Europol Competition.