Kolejny kandydat do organizacji rundy WRC

Drzwi biura Rajdowych Mistrzostw Świata WRC przeżywają prawdziwe oblężenie od napływu promotorów, którzy przeciskają się przez siebie, aby jako pierwsi wejść z prezentacją swojego rajdu i zaklepać miejsce w przyszłym kalendarzu.

Miesiąc temu pisaliśmy na łamach internetowego wydania RALLY and RACE o trzech krajach, negocjujących umowy z promotorem WRC, które umieściłyby je w cyklu mistrzostw świata. Spośród nich najbardziej zaawansowana jest sprawa Rajdu Irlandii, co do którego decyzja ma zapaść jeszcze w tym miesiącu.

Jak się okazuje, nie jest to wyczerpująca lista. Najnowsze doniesienia mówią bowiem o możliwym powrocie Rajdu Turcji, który ostatni raz był rundą WRC w 2020 roku. Dominujące zwycięstwo w klasie WRC3 odnieśli wtedy Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak, którzy zajęli imponujące siódme miejsce w klasyfikacji generalnej, wygrywając nawet z całą stawką WRC2.

W rozmowach na temat powrotu tej rundy do WRC uczestniczył prezydent FIA Mohammed Ben Sulayem, który spotkał się w zeszły weekend z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem, członkiem Światowej Rady Sportów Motorowych WMSC Serkanem Yazicim oraz prezesem tureckiego związku motorsportowego TOSFED Erenem Uclertopragim.

Na spotkaniu w mieście Marmaris, niedaleko dawnej bazy rajdu, dyskutowano nie tylko o powrocie Rajdu Turcji do WRC, ale również Grand Prix Turcji Formuły 1. Na razie nie wiadomo, jakie są potencjalne ramy czasowe dla powrotu którejkolwiek z tych imprez.

Warto przypomnieć, że Rajd Turcji zaliczył już jeden powrót do kalendarza. Po ostatniej edycji w 2010 roku przywrócono go do życia w sezonie 2018, aby zastąpił Rajd Polski. Nasza narodowa impreza będzie w tym roku po raz pierwszy od tamtej pory rundą WRC.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.