Po powrocie z krótkiego urlopu, Logan Sargeant odniósł się do smutnej sytuacji z Melbourne, kiedy po wypadku Alexa Albona Williams zadecydował o przekazaniu jego maszyny w ręce Taja.
Po przylocie do kraju kwitnącej wiśni, Logan Sargeant skomentował wydarzenia z Grand Prix Australii, kiedy Williams przekazał jego maszynę Alexandrowi Albonowi, tym samym kończąc przygodę Logana w Melbourne. Amerykanin przyznaje, iż nie były to łatwe dni:
„Na pewno następnego dnia, i przez kilka kolejnych dni, czułem się przybity. Mając teraz tydzień wolnego spędziłem ten czas odpoczywając na plaży, odbyłem też kilka treningów, mogłem zobaczyć pewne sprawy z innej perspektywy… Wyłączyłem się, byłem w swojej małej „bańce”, chyba właśnie tego potrzebowałem. Teraz powracam czując się naprawdę świeżo, jestem psychicznie szczęśliwy i dobrze przygotowany do powrotu za kierownicę.
Zobacz też: PZM: „Naszym postulatem nie było wprowadzanie „monopolu”
Sargeant odpowiedział też na pytanie, czy włodarze Williamsa stracili do niego zaufanie:
„Nie, nie sądzę. Sezon 2023 nie był najlepszy w moim wykonaniu, a mimo tego zespół mi zaufał. Wierzę, że mam ich wsparcie od końca 2021 roku i nie sądzę, aby coś się zmieniło. To dość trudna sytuacja dla wszystkich zaangażowanych, także dla naszych mechaników. Jednocześnie myślę, iż nie mieliśmy dobrego początku roku, ale pod względem prędkości jestem zadowolony z tego gdzie jestem, i po prostu muszę przenieść to na ten weekend.
Williams jest dziś jednym z trzech zespołów w stawce, które nie zdobyły żadnego punktu. Przedstawiciele Williamsa potwierdzili, że nie będą w stanie zagwarantować zapasowego nadwozia. Albon i Sargeant muszą więc uważać, ryzyko powtórki z Australii jest wysokie.
Więcej przepełnionych motorsportem materiałów znajdziecie naturalnie na rallyandrace.pl.
Przy okazji, zachęcamy do zakupu… najnowszego, 43. numeru magazynu Rally and Race. Znajdziecie w nim wszystkie, najciekawsze informacje ze świata motorsportu. Od rajdów, przez wyścigi torowe, górskie, F1, po cross country, drift, simracing, rallycross czy karting. W Wasze ręce oddajemy przeszło 150 stron, przesiąkniętych emocjami z czołowych aren!
Podobają Ci się nasze newsy? Zaobserwuj Rally And Race także na Google News.