Miko Marczyk rozpętał burzę po 60. Rajdzie Barbórka

3181
fot. Miko Marczyk - oficjalny profil Facebook

Nie milkną echa po tegorocznej, 60. edycji Rajdu Barbórka i kultowego Kryterium Asów na ulicy Karowej. Oliwy do ognia dodał zwycięzca Barbórki, Miko Marczyk. Dwukrotny czempion RSMP zastanawia się nad sensem technologicznego wyścigu szczurów i wprost zachęca, by o układzie sił decydowały umiejętności kierowcy.

Za nami weekend pełen emocji, niestety, nie tylko tych związanych z rywalizacją na oesach oraz czysto sportową batalią o zwycięstwo. Przebieg tegorocznej, jubileuszowej, 60. edycji Rajdu Barbórka zaskoczył wszystkich, a najchętniej komentowaną kwestią było… usunięcie Kajetana Kajetanowicza z listy startowej ze względu na złamanie regulaminu technicznego.

Gdy wydawało się, że już na dobre zakończyliśmy sezon 2022, zaś 60. Barbórka oficjalnie przeszła do historii, głos w dyskusji zabrał sam Mikołaj Marczyk, zwycięzca grudniowego klasyka. Ubiegłoroczny czempion RSMP wywołał swoim wpisem prawdziwą burzę i lawinę reakcji – zarówno ze strony sympatyków jazdy na opis, jak i samych uczestników imprezy.

Kij w mrowisko?

Mikołaj w pierwszej części relacji opisuje swoją przygodę z poprzednimi edycjami imprezy oraz wpływ Barbórki na jego sportową karierę. Bardzo szczegółowo relacjonuje rok 2021 i sportową rywalizację ze zwycięzcą ubiegłorocznej Barbórki, Kajetanem Kajetanowiczem:

W 2021 roku kończyliśmy wraz z zespołem sezon mistrzostw Europy na kilkanaście dni przed Barbórką. Wtedy dowiedzieliśmy się również, że Kajetan i Maciek pojadą tam Skodą. Bardzo się ucieszyłem – poczułem, że nareszcie zmierzymy się podobnymi samochodami na tych superoesowych próbach. Pamiętam nawet, że gdy zobaczyłem film z testów Kajetana na dzień przed rajdem byłem naprawdę szczęśliwy. Nie z powodu, że uważałem, że potrafimy z Szymonem jeździć takie próby lepiej niż Kajetan z Maćkiem tylko dlatego, że wiedziałem, że ich auto jest porównywalne z naszym i będziemy mogli porównać się z Mistrzami.

Zobacz też: Kacper Wróblewski jako „zerówka” na Rajdzie Barbórka

Jednak Kajetan na starcie w tamtym roku pojawił się innym samochodem niż wszyscy mogliśmy przewidywać. Autem Rally2, które w mojej opinii osiągami przewyższało nawet samochód WRC pod kątem tego typu miejskich i torowych prób. Wygrał wszystkie odcinki nie mówiąc w żadnym momencie rajdu, że jego samochód był zupełnie inny niż konkurencji. Nikt na tamtym etapie nie zwrócił uwagi jak radykalnie przygotowane było tamto auto, i że granica przygotowania auta do Barbórki została przesunięta dalej niż dotychczas. My dostaliśmy łomot, choć dawaliśmy z siebie wszystko i w zeszłym roku pojechaliśmy momentami naprawdę szybko.

W ramach mojej postawy sportowej nie miałem ochoty protestować – nie czułem też takiego autorytetu, abym mógł. Historia Rajdu Barbórka jest zdefiniowana poprzez polepszone parametry samochodów rajdowych względem specyfikacji, w których załogi ścigają się w sezonie. Dlatego też mogłem albo się poddać, albo spróbować nawiązać walkę na zasadach, które zostały mi zaproponowane przez głównego konkurenta”.

fot. Miko Marczyk – oficjalny profil Facebook

Konstrukcyjna batalia

Reprezentant Orlen Teamu wprost informuje, że w tym roku dołączył do technologicznego wyścigu, mocno modyfikując swoją maszynę, aby nie zostać w tyle za swoimi rywalami:

W tym roku podczas rajdu zastosowaliśmy zwiększony, mocny 2 litrowy silnik. Na bazie zdjęć auta Kajetana przygotowaliśmy pakiet lekkich elementów nadwozia i kilka innych ulepszeń, które miały pozwolić na walkę z Mistrzami, z którymi chcieliśmy się zmierzyć.
Zrobiliśmy tak nie tylko my. Posunięci chęcią do walki i pokazania się z jak najlepszej strony przed publicznością super szybkimi autami pojawili się na starcie m.in. Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski czy Jarosław i Marcin Szejowie. Kajetan z Maćkiem poszli ponownie o krok dalej i przygotowali jeszcze bardziej zmodyfikowany samochód. Pewnie gdyby wystartowali wszyscy znowu nie mielibyśmy szans. Żałuję, że tak się nie stało, choć to tak naprawdę niewiele zmienia dla samej rywalizacji. Z dużym prawdopodobieństwem wygraliby zarówno rajd i Kryterium Asów na Karowej.

Jestem dość słaby w naginaniu regulaminów i działaniu w szarej strefie. W sporcie od zawsze chodziło mi o porównanie poziomu pomiędzy ludźmi – ich umiejętności. Chciałem jednak zagrać na zasadach zaproponowanych przez Mistrzów na tym rajdzie. Nie było mi to dane. Ostatecznie oni poszli o krok za daleko i nie wystartowali”.

fot. Michał Kondrowski | rallyart.pl

Apel o zmiany

Na koniec Mikołaj pokusił się o mocny apel, sygnalizując potrzebę zmian, które pomogłyby wystartować młodym zawodnikom i ukróciłyby technologiczny wyścig po końcowy triumf:

Wygraliśmy 60. Rajd Barbórka. Nie wypadało go przegrać i to nie dlatego, że z Szymonem rzadko wysiadamy z rajdówki. Nie wypadało go przegrać, bo mieliśmy najszybszy samochód z całej stawki. Drugi był Wojtek z Sebą – mieli drugi najlepszy samochód ze wszystkich uczestników. Gdyby był Kajetan z Maćkiem to wygraliby. Dlaczego- możecie znaleźć analogię.

Czy to o to chodzi w sporcie? 1,5 miesiąca temu zajęliśmy 10 miejsce w klasie WRC2 w Rajdzie Hiszpanii. Na ostatnim odcinku walczyliśmy na ułamki sekund dając z siebie wszystko i widząc efekty naszej jazdy. Satysfakcja z tej walki i tego odległego miejsca była dla mnie wyjątkowa. To był prawdziwy, czysty sport na światowym poziomie, gdzie czynnik ludzki ma ogromne znaczenie. Walka o zwycięstwo w Rajdzie Barbórka w tej chwili to jednak bardzo duże nakłady finansowe, magiczne sztuczki i odbiegające od regulaminu coraz bardziej niebezpieczne samochody. Bariera wejścia dla młodych, utalentowanych zawodników zwiększa się z roku na rok.

W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że nie jest to wina organizatorów, którzy przygotowują naprawdę wyjątkowy rajd, który przyciąga tysiące kibiców i rozpowszechnia naszą dyscyplinę. Jest to wina nasza- przede wszystkim czołowych zawodników, a ja w tym roku również zagrałem w tej kwestii pierwsze skrzypce, chcąc nawiązać walkę z Kajetanem i Maćkiem. Bardzo chciałbym, żebyśmy podczas tego rajdowego święta w przyszłości zmierzyli się porównywalnymi samochodami. Żeby młodzi zawodnicy, którzy ze wsparciem partnerów zbiorą na wynajem auta Rally2 na Barbórkę, jechali takimi samymi autami jak Kajetan Kajetanowicz, Wojtek Chuchała, Michał Ratajczyk czy my z Szymonem. Jeżeli mają talent, wytrzymają presję startową, to zasługują na to, żeby wygrać lub być na podium i wykorzystać nas jako trampolinę. A naszym zadaniem, tych doświadczonych „Mistrzów” jest umiejętność bronienia się przed innymi na równych zasadach. Właśnie w takim duchu wychowałem się w kartingu halowym i rallysprintach i to moja definicja piękna sportu”.

Stanowisko Marczyka wywołało prawdziwą burzę, a sympatycy rajdów i aktywni zawodnicy chętnie komentują całą sytuację. Pytanie, jaki będzie finał tej sytuacji? Dojdzie do zmian w regulaminie warszawskiego klasyka? A może sprawa z czasem rozejdzie się po kościach?

Komplet informacji o jubileuszowej, 60. edycji Barbórki znajdziecie na stronie tej imprezy.