Orlen 77. Rajd Polski – triumf Łukjaniuka!

fot. fiaerc.com

Jubileuszowa edycja Orlen 77. Rajdu Polski za nami. W setną rocznicę tej imprezy zwycięzcą i liderem cyklu ERC został obrońca tytułu, Aleksiej Łukjaniuk. Rosjanin przejął prowadzenie po siódmym oesie i nie wypuścił go z rąk aż do końca.

Wszystko co dobre szybko się kończy. Po kilkunastu dniach budowania nastroju, nawiązań do historii Rajdu Polski czy obfitej w kluczowe informacje konferencji prasowej, w piątek oficjalnie rozpoczęliśmy największą motorsportową imprezę w naszym kraju. I choć prawdziwa rywalizacja trwała tylko dwa dni, nie zabrakło emocji, przetasowań, awarii, dramatów na trasie i wizyty na legendarnej Karowej. Bitewny kurz i pył z mazurskich dróg powoli opada. Dla nas najważniejsze jest to, że na mecie pod Stadionem Narodowym w Warszawie powiewała biało-czerwona flaga a organizatorzy wystawili piękną laurkę polskim rajdom. Trzeba to przyznać, jesteśmy gotowi na powrót Rajdu Polski do kalendarza WRC!

Orlen 77 Rajd Polski – rosyjska wojna domowa (ERC)

Tegoroczna impreza była nie tylko drugą rundą Profi Auto RSMP, ale przede wszystkim, inauguracją sezonu mistrzostw Europy ERC. Na mazurskie szutry przybyła cała plejada gwiazd europejskich rajdów, w tym triumfatorzy poprzednich edycji Rajdu Polski i przede wszystkim, obrońca tytułu mistrzostw starego kontynentu. Tak mocna obsada na starcie gwarantowała nam emocje na najwyższym poziomie. Ogromną dumą napawa fakt, że lwią część tych emocji dostarczyły nam rodzime załogi.

fot. Rajd Polski – oficjalny profil Facebook

Piątek był swego rodzaju hybrydą testów, kwalifikacji i preludium do wielkiego ścigania. Pierwszy odcinek specjalny na torze w Mikołajkach padł łupem Nikołaja Griazina, który rozpoczął swoje rajdowe show. Rosjanin wygrywał kolejne odcinki i sensacyjnie budował przewagę nad o wiele bardziej doświadczonymi rywalami. Był to prawdziwy teatr jednego aktora. Zwycięzca edycji z 2018 roku wygrał… pierwsze pięć oesów a po szóstym miał… 40 sekund przewagi nad swoim rodakiem, Aleksiejem Łukjaniukiem.

Wtedy wydarzył się prawdziwy dramat. Duet Griazin/Aleksandrov na drugim przejeździe najdłuższego odcinka Wieliczki złapał kapcie w obu przednich oponach swojego Polo R5. Uszkodziła się też boczna szyba. Liderzy przecięli metę siódmego oesu, ale nie zdołali dojechać do serwisu. Ostatecznie wycofali się z rywalizacji.

Pałeczkę pierwszeństwa przejął Łukjaniuk. Obrońca mistrzowskiego tytułu ERC zjechał w sobotę do parku maszyn z przewagą blisko 30 sekund nad Andreasem Mikkelsenem. Po ostatnim, niedzielnym serwisie, rozpoczął się prawdziwy pościg. Norweg robił wszystko, aby dogonić prowadzącą załogę Citroena C3 Rally2, ale ostatecznie na ulicę Karową wjechał z 17 sekundową stratą. Tylko cud mógł odebrać zwycięstwo liderowi. I choć Pani Karowa zaskoczyła niektóre ekipy, do sensacji w ERC już nie doszło.

Łukjaniuk pewnie pokonał kostkę naszej stolicy i wygrał Orlen 77. Rajd Polski, choć w ogólnym rozrachunku jego łupem padły tylko trzy odcinki specjalne. Andreas Mikkelsen pozostał na drugim miejscu, ale znacznie zmniejszył stratę do załogi Citroena. Najniższy stopień podium zajął… Mikołaj Marczyk!

fot. Rajd Polski – oficjalny profil Facebook

Nasza gwiazda bardzo ostrożnie rozpoczęła zmagania, zajmując dopiero dwunaste miejsce po inauguracyjnym odcinku na torze w Mikołajkach. Na pierwszy sobotni serwis Marczyk zjeżdżał już jako najszybszy z gospodarzy ze stratą około minuty do Griazina. Po wycofaniu się Rosjanina, w sobotni wieczór był już na trzecim miejscu, którego nie oddał aż do końca.

Ostatecznie zawodnik Orlen Team zakończył rywalizację z prawie dwuminutową stratą do lidera. Trzecie miejsce to jednak niebywały sukces. Dla załogi Marczyk/Gospodarczyk to dopiero… dziewiąty start w rajdzie ERC i jak na razie, największy sukces na arenie międzynarodowej. I to przed własną publicznością! Nawet sam Miko napisał w swoich mediach społecznościowych, że przejechał właśnie najlepszy rajd w swoim życiu.

fot. fiaerc.com

Dokładne wyniki klasyfikacji ERC wraz z poszczególnymi odcinkami specjalnymi można sprawdzić na oficjalnej stronie europejskiego czempionatu. Po pierwszej z ośmiu rund cyklu Łukjaniuk ma 38 punktów, Mikkelsen 33, Marczyk zamyka podium z dorobkiem 25 punktów. W pierwszej dziesiątce znajduje się aż trzech polaków. Wojciech Chuchała jest siódmy (15 oczek), Grzegorz Grzyb dziesiąty (7 punktów). Oby taka dominacja biało-czerwonych barw towarzyszyła nam do końca sezonu. Kolejną rundą będzie rozgrywany na początku lipca łotewski Rajd Lipawy.

fot. Rajd Polski – oficjalny profil Facebook

Orlen 77 Rajd Polski – Marczyk z dubletem (RSMP)

Jeżeli przez chwilę miałby udzielić się nam piłkarski nastrój w związku z trwającym Euro 2020, to jazdę Mikołaja Marczyka moglibyśmy porównać do gry reprezentacji Hiszpanii na… polskiej imprezie w 2012 roku. Marczyk przypominał Fernando Torresa w swojej najlepszej formie, prowadzący go Gospodarczyk to duet Xavi/Iniesta w jednej osobie.

Piątkowym liderem został Wojciech Chuchała, różnice były jednak tak minimalne, że o poważnym przyglądaniu się tabeli mogliśmy myśleć dopiero następnego dnia. Załoga Marten Sport znakomicie rozpoczęła poranek wygrywając kolejne dwa odcinki. Ostatni oes padł jednak łupem Miko Marczyka, który przejął fotel lidera przed pierwszym serwisem. Zawodnik Orlen Teamu wygrywał kolejne oesy i umacniał swoją przewagę nad Chuchałą.

Siódmy odcinek – Wieliczki 2, był pechowy również dla zawodników RSMP. Przede wszystkim, doszło do groźnego wypadku. Węgierski duet Erdi Jun/Csoko uderzył w dwójkę kibiców, którzy zostali natychmiast przetransportowani do szpitala. Nie znamy niestety więcej szczegółów poza oficjalnymi komunikatami służb mundurowych.

Szansę na zwycięstwo pogrzebał drugi z kierowców Orlen Teamu – Kacper Wróblewski. Prowadzona przez niego Fabia Rally2 Evo straciła swoją stabilność w koleinie, która podbiła samochód i spowodowała dachowanie. Nie udało się ruszyć dalej i załoga zakończyła zmagania. Komentarz zawodnika wraz z materiałem z wypadku można zobaczyć na oficjalnym profilu Facebook kierowcy.

Ostatni sobotni odcinek specjalny to ogromne zwycięstwo Chuchały, który triumfował na tym oesie nie tylko w tabeli zawodników RSMP, ale również w klasyfikacji generalnej. Na zakończenie dnia Marczyk prowadził z 30 sekundową przewagą nad Chuchałą. Podium zamykał Grzegorz Grzyb, który tracił do lidera przeszło 2,5 minuty.

fot. Adrian Chwietczuk – oficjalny profil Facebook

Wróblewski wrócił do rywalizacji w niedzielę, jednak strata czasowa była już niemożliwa do odrobienia. Ostatnie kilka odcinków to ciągła sztafeta. Wygrywał Miko Marczyk, Adrian Chwietczuk, czy Grzegorz Grzyb. Lider sukcesywnie powiększał jednak przewagę, bardzo szybko okazało się, że tylko poważna awaria lub błąd może pozbawić zwycięstwa mistrza Polski z 2019 roku.

Z ogromnymi problemami zmagał się Wojciech Chuchała. Jego Fabia Rally2 Evo szwankowała na dojazdówce i do końca nie było jasne, czy uda się pokonać ostatni odcinek specjalny. Załoga Marten Sport otrzymała pokaźną karę za spóźnienie na punkt kontroli czasu, ale finalnie udało się zmierzyć z Panią Karową (ten legendarny odcinek zasługuje oczywiście na osobne podsumowanie). Ze światłami awaryjnymi, ale Chuchała dojechał do mety.

fot. Marten Sport – oficjalny profil Facebook

Ostatecznie Marczyk wyprzedził Chuchałę o przeszło dwie minuty i pewnie wygrał Orlen 77. Rajd Polski. To dublet kierowcy Orlen Team, którego łupem padła też inauguracyjna runda Rajdu Żmudzi. Szczęśliwy Chuchała zachował drugą lokatę, na trzecim miejscu uplasował się Grzegorz Grzyb, który do końca czuł na sobie oddech znajdującego się w świetnej formie Adriana Chwietczuka. Podopieczny Krzysztofa Hołowczyca mógł liczyć na znacznie lepszy wynik, ale po odcinku kwalifikacyjnym był jedną z pierwszych załóg na trasie i tracił czas na czyszczenie drogi.

Oficjalne wyniki klasyfikacji RSMP Orlen 77. Rajdu Polski można sprawdzić na stronie PZM. Mikołaj Marczyk umacnia się więc na pozycji lidera całego cyklu. Pytanie, czy dwie wygrane z rzędu nie obudzą apetytu na powtórzenie sukcesu z 2019 roku?

fot. pzm.pl

Bez wielkiej kokieterii, będziemy wspominać ten rajd jeszcze bardzo długo. Nie tylko ze względu na wspaniały jubileusz i okazję do świętowania ważnego punktu w historii polskiego motorsportu. Tegoroczna edycja daje nam ogromne nadzieje na przyszłość, i każe nam z optymizmem patrzeć na wyniki naszych zawodników w kolejnych latach.

Jeżeli szukacie odpowiedniej pamiątki, odpowiedzią może być album „Stulecie. Rajd Polski 1921-2021” wydany przez Auto Klub Dziennikarzy Polskich. Przygotowano zaledwie 1000 egzemplarzy, kontaktowaliśmy się z wydawcą, magazyn pustoszeje bardzo szybko. Kto pierwszy, ten lepszy!

Poniżej znakomity materiał opowiadający historię rajdowych zmagań nad Wisłą. Jeśli chcecie choć na chwilę pozostać w rajdowym nastroju, to pozycja obowiązkowa na upalne, poniedziałkowe popołudnie!