Prezydent na wylocie? Poważne oskarżenia wobec Ben Sulayema

Fot. Tomasz Kubiak

Mohammed Ben Sulayem może przejść do historii jako prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej FIA, który pchnął do przodu konieczną reformę Rajdowych Mistrzostw Świata WRC. Z perspektywy Formuły 1 może jednak być zapamiętany zupełnie inaczej.

14-krotny Rajdowy Mistrz Bliskiego Wschodu zastąpił Jeana Todta na stanowisku prezydenta FIA kilka dni po kontrowersyjnym finale sezonu 2021 F1 w Abu Zabi. Nowy prezydent miał doskonałą okazję, aby zaprowadzić nowy porządek i przywrócić wiarę w wartości sportowe, jak i w samą federację w obliczu licznych kontrowersji tamtego sezonu oraz ich kulminacji w pamiętnym wyścigu.

Ben Sulayem zamiast tego zaczął jednak tworzyć kolejne, własne kontrowersje. Od czasu, gdy pozwolił sobie w jednym z wywiadów na komentarz na temat wartości praw komercyjnych Formuły 1, naraził się Liberty Media na tyle, że amerykańska korporacja pogroziła FIA podjęciem kroków prawnych.

Prezydent na jakiś czas usunął się w cień i powstrzymywał przed udzielaniem wypowiedzi, lecz był to jedynie początek narastającego konfliktu na linii FIA-FOM, który wydaje się mieć już tylko dwa rozwiązania: usunięcie Ben Sulayema z jego stanowiska lub FIA z Formuły 1, jakkolwiek miałoby to wyglądać.

Kolejne przykłady, w których Ben Sulayem pogorszył relacje z FOM, to zawetowanie decyzji o zwiększeniu liczby sprintów w sezonie 2023, otwarcie procesu rejestracji nowych zespołów i wskazanie Andretti Global jako kandydata na dołączenie do stawki, wbrew wyraźnemu sprzeciwowi ze strony Liberty Media, czy w końcu wszczęcie trwającego zaledwie dwa dni dochodzenia w sprawie nieautoryzowanego przepływu informacji w związku z zatrudnieniem w FOM żony szefa jednego z zespołów F1 Susie Wolff.

Działania prezydenta budzą coraz większy niepokój wewnątrz FIA, co jest widoczne gołym okiem przez to, ilu ważnych dla federacji pracowników odeszło w ostatnich dwóch latach. Teraz pojawił się jednak potencjalny powód do tego, aby ukrócić prezydenturę Ben Sulayema.

Jak twierdzi BBC, prezydent FIA miał wpłynąć na wyniki wyścigu o Grand Prix Arabii Saudyjskiej 2023, osobiście interweniując u sędziów w sprawie cofnięcia 10-sekundowej kary dla Fernando Alonso.

Hiszpan otrzymał ją w związku z tym, że podczas odbywania 5-sekundowej kary za nieprawidłowe ustawienie na polu startowym, jeden z mechaników opierał podnośnik o samochód.

Cofnięcie kary spowodowało, że kierowca Astona Martina stanął na najniższym stopniu podium drugi wyścig z rzędu. Uzasadnienie sędziów nie było przekonujące i opierało się na „braku jednomyślności” w tym, czy dotykanie podnośnikiem samochodu należy uważać za pracę przy samochodzie. Przepisy później doprecyzowano, przyjmując oryginalną interpretację sędziów.

Choć od tamtego wyścigu minął prawie rok, sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, gdy na Ben Sulayema doniósł wiceprezydent ds. sportu na rejony Blickiego Wschodu i Afryki Północnej FIA Isa Al Khalifa.

Oskarżeniami od razu zajął się wydział ds. compliance FIA, co potwierdził jego przedstawiciel Paolo Basarri. Sprawę przekazano Komisji Etyki FIA, która wszczęła dochodzenie i powinna opublikować raport w przeciągu czterech-sześciu tygodni.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.