VinFast to stosunkowo nowy gracz na rynku motoryzacyjnym i pierwsza wietnamska marka, która zajęła się produkcją samochodów elektrycznych. Firma zadebiutowała niedawno na amerykańskiej giełdzie i jest wyceniania wyżej niż tacy giganci jak Hyundai, Nissan czy Renault.
Nie można odmówić marce spektakularnego startu. Gigantyczną fabrykę zbudowano zaledwie w 21 miesięcy, ich samochody uzyskują najwyższe oceny w testach zderzeniowych, a firma ma relacje chociażby z BMW czy General Motors i produkowała auta spalinowe na ich platormach. VinFast miał być nawet sponsorem tytularnym Grand Prix Formuły 1, które nie doszło ostatecznie do skutku.
Choć VinFast był nawet na piątym miejscu pod względem sprzedaży samochodów na rodzimym rynku, to elektryfikacja całego biznesu i uniezależnienie od światowych koncernów nie poszło zupełnie gładko. Jak ustalili dziennikarze Financial Times, w tym roku producent sprzedał tylko 11300 samochodów, spośród czego 7100… samemu sobie.
Mówiąc dokładniej, auta elektryczne zostały zakupione przez operatora biznesu taksówkowego Green and Smart Mobility, który należy do tej samej grupy VinGroup, co producent aut. 99% udziałów w całej grupie posiada miliarder Pham Nhat Vuong.
Nie byłoby to problemem w prywatnym przedsiębiorstwie, jednak po debiucie giełdowym koncern jest prawnie zobowiązany, aby odpowiadać przed inwestorami. Tym może się nie podobać również to, że duża część dochodu spółki pochodzi ze sprzedaży akumulatorów i autobusów innym firmom Vuonga.
VinFast chce do końca roku sprzedać 50 tysięcy samochodów elektrycznych, z czego aż 2/3 ma trafić do Green and Smart Mobility. Nadzieje na niezależność od zamówień z rodzimej grupy firma wiąże z rozszerzeniem swojej działalności na światowe rynki.
Może to być jednak trudne, bo międzynarodowa premiera modelu VF8 była zupełną porażką. Recenzenci narzekali na chorobę lokomocyjną spowodowaną bujającym się nadwoziem, a niedługo później producent musiał ogłosić akcję serwisową, gdy jedyny wyświetlacz w aucie przestał działać.
Po zainwestowaniu ogromnych pieniędzy w fabrykę, Vuong zapewne szybko nie wyciągnie wtyczki z projektu VinFast. Jak jednak pokazuje przykład Tesli, nawet dysponując nieograniczonymi zasobami, nowy gracz na rynku motoryzacyjnym potrzebuje wielu lat, aby dojść do wprawy.