Carlos Sainz uzyskał najlepszy czas podczas jedynego treningu przed Grand Prix Belgii. Za Hiszpanem uplasowali Oscar Piastrii i Lando Norris. Cały piątkowy trening stał pod znakiem obfitych opadów deszczu.
Pogoda na Spa-Francorchamps nie rozpieszczała kierowców. Od czwartku na torze w Ardenach z niewielkimi przerwami pada deszcze, co znacząco utrudnia prace w weekend GP Belgii ze Sprintem F1. Tylko jedna sesja treningowa poświęcona na to, aby przygotować samochód do podwójnych kwalifikacji, krótkiego wyścigu i niedzielnego Grand Prix, to w oczach kierowców zdecydowanie za mało. Biorąc pod uwagę fakt, iż belgijski obiekt jest bardzo wymagający i niebezpieczny, to pojawiały się nawet głosy, aby wyniki sesji treningowej potraktować, jako kwalifikacyjne, gdyż opady miały się jeszcze bardziej nasilić. Ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.
Po zapaleniu zielonego światła na torze pojawił się Alex Albon na oponach przejściowych i duet Mercedesa na pełnych deszczowych. Żaden kierowca nie ryzykował jednak na bardzo śliskim torze i w zasadzie każde przejechanie okrążenie było walką o utrzymanie się na asfalcie. Swoje momenty miał Lewis Hamilton, George Russell, czy Albon. Jedynie sześciu kierowców przejechało okrążenia, które były mierzone, a na czele znajdował się Taj, który ponad 7 kilometrów toru pokonał w czasie 2:08.394. Za nim ze stratą blisko 1,7 sekundy plasował się Yuki Tsunoda, a trzeci był Hamilton z wynikiem 2:10.299.
It's properly wet out there! ????️#BelgianGP #F1 pic.twitter.com/yrdOyN1Dv3
— Formula 1 (@F1) July 28, 2023
Po zaledwie 10. minutach od rozpoczęcia treningu na torze zapanowała chwilowa cisza, którą przerwał Carlos Sainz i Lando Norris. Hiszpan i Brytyjczyk wykorzystali chwilową przerwę w opadach, a Sainz na swoim pomiarowym kółku zdołał pojechać na poziomie 2:09.081, co pozwoliło wskoczyć kierowcy Ferrari na drugie miejsce w tabeli. Wyjazd poza tor zaliczył Pierre Gasly, który na dojeździe do ostatnich szykany nie zdołał wyhamować, czym spowodował wywieszenie żółtej flagi. Na szczęście Francuza obyło się bez większych konsekwencji.
Z okna pogodowego zaczęła korzystać reszta stawki. Choć wciąż bardzo mokry tor nie pomagał w budowaniu tempa kierowców, to kierowcy stopniowo przyspieszali i budowali swoją pewność za kierownicą. Na pozycję lidera wskoczył Sainz, który zanotował czas 2:03.07, a za jego plecami był Oscar Piastri ze stratą blisko 0,6 sekundy i Norris z różnicą do najlepszego wyniku około 1,3 sekundy.
Problemy z opanowaniem bolidu na torze miał Zhou Guanyu, który uderzył w barierę w zakręcie Bruxelles, a chwilę później pasażerem w swoim samochodzie był Logan Sargeant. Zawodnik Williamsa na dohamowaniu do Les Combes wyleciał poza tor i również uderzył w barierę. Amerykanin poinformował swój zespół, że chyba wcześniej zostało coś uszkodzone w jego aucie i stąd nie był w stanie obronić się przed zderzeniem. Po tym incydencie na torze została wywieszona czerwona flaga.
???? RED FLAG ????
Logan Sargeant runs straight on at Les Combes
"I couldn't turn" he tells his Williams team #BelgianGP #F1 pic.twitter.com/vcULxmcfIz
— Formula 1 (@F1) July 28, 2023
Po kilku minutach od uprzątnięcia samochodu Williamsa z toru dyrekcja wyścigu wznowiła sesję, ale żaden kierowca nie chciał fatygować się wyjazdem na kolejne okrążenia. Ciszę przerwał duet Red Bulla i Fernando Alonso, ale kierowcy po zaledwie jednym okrążeniu zostali wezwani do boksów. Podczas ostatniej minuty na torze pojawił się jeszcze min. Charles Leclerc i Lewis Hamilton, aby sprawdzić warunki na oponach pośrednich i deszczowych i po dwóch okrążeniach wrócili do boksów.
Wyniki FP1 przed Grand Prix Belgii:
FP1 CLASSIFICATION
Sainz tops a sodden first practice in Spa #BelgianGP #F1 pic.twitter.com/PQU5Wb0iQM
— Formula 1 (@F1) July 28, 2023