Sebastien Ogier jest jak wino, im starszy, tym lepszy! Już oficjalnie, ośmiokrotny czempion Rajdowych Mistrzostw Świata po raz dziewiąty w karierze wygrał Rajd Monte-Carlo, stając się historycznym królem tego alpejskiego klasyka. Sebastien wraz z Vincentem Landaisem zaprezentowali absolutny, taktyczny majstersztyk!
Wróciliśmy! Po kilku tygodniach nerwowego oczekiwania, z nie lada podnieceniem siadamy przed ekrany komputerów i telewizorów, aby podziwiać rywalizację na szczycie rajdowego łańcucha pokarmowego. Głód rywalizacji w WRC zaspokoić miała prawdziwa legenda tego czempionatu – 91. edycja Rajdu Monte-Carlo. I choć w tym roku Monte nie pokazało nam pazura, a śnieg i lód zalegały głównie na… poboczu, to sportowych emocji nie brakowało. Pierwsza runda Mistrzostw Świata była teatrem jednego aktora. Zawodnika, który kolejny raz zapisał się na kartach historii. Od dziś synonimem Monte-Carlo jest… Sebastien Ogier.
Francuz prowadzony przez Vincenta Landaisa zdominował 91. edycję imprezy, prowadząc od pierwszego, aż do ostatniego odcinka specjalnego. Podopieczny Gazoo Racing pokazał światu nie tylko świetne tempo – przede wszystkim, raz jeszcze udowodnił, jak wielką rolę pełni odpowiednia taktyka i dojrzałe myślenie. W ten weekend Ogier zaliczył… zwycięstwo absolutne. Dokładnie takie, jak Napoleon Bonaparte pod Austerlitz, 2 grudnia 1805 roku.
Sebastien Ogier – taktyczny geniusz
Urodzony w Gap Francuz objął prowadzenie już po pierwszej próbie sportowej, i nie oddał pałeczki lidera aż do ostatniej mety lotnej. Po pierwszym, niepełnym dniu rywalizacji Seb miał raptem sześć sekund przewagi nad Elfynem Evansem. Mistrz Świata z 2021 roku nie zamierzał jednak osiadać na laurach, i aż do OS6 nie pozwolił rywalom na oesowy triumf. Na korzyść Ogiera i Landaisa zadziałały też problemy oponentów. Wydawało się, że tylko Elfyn będzie w stanie zagrozić liderom, jednak kosztowny „kapeć” z OS5 wykluczył go z walki o ewentualne zwycięstwo. Na koniec piątkowego etapu zwycięzcy mieli komfortową, ponad trzydziestosekundową przewagę. A mimo kłopotów Evansa, w stajni Gazoo Racing panowały szampańskie nastroje. Mamy nowy sezon, jednak Toyota jest równie mocarna!
W sobotę z zimowego snu przebudził się Kalle Rovanpera, parę piekielnie mocnych oesów zaliczył też Thierry Neuville. Nie mniej jednak, Ogier oraz Landais byli daleko z przodu, a rywale zaczęli się potykać. Mimo transferu Tanaka, na razie nie wydaje się, aby M-Sport zerwał z łatką drużyny z końca stawki. W obu Pumach szwankowało wspomaganie, co na własnej skórze odczuł zwłaszcza Pierre Louis-Loubet. Francuz najpierw przebył rajdową drogę krzyżową, a w sobotni poranek odpadł z gry po błędzie na ostatnich metrach OS9. Poza Neuvillem, nie istniały też duety Hyundaia. Sordo/Carrera i Lappi/Ferm byli jedynie uzupełnieniem tabeli. Wszystko kręciło się tak naprawdę wokół czołówki z Gazoo Racing.
Niedziela nie przyniosła spektakularnych przetasowań… Najwięcej emocji dostarczył nam Ott Tanak. Estończyk nie krył niezadowolenia, na domiar złego na przedostatnim odcinku stracił blisko pół minuty. Udało mu się jednak zacisnąć zęby i powstrzymać się od ostrych komentarzy. Ott podarował jednak fanom M-Sportu nieco radości – zaprezentował wręcz kosmiczne tempo na power stage’u, choć musiał uznać wyższość Fina, Kalle Rovanpery.
Ogier otwiera szampana!
Ostatecznie, Sebastien Ogier i Vincent Landais wyprzedzili urzędujących mistrzów WRC o 18,7 sekundy. Drugie miejsce Rovanpery i Halttunena jest znakomitym wynikiem. Ogier nadal nie zamierza wracać na stałe i kontynuuje ograniczony program startów. Finowie są więc na „pole position” do obrony zeszłorocznej korony. Zwłaszcza, że zgarnęli dodatkową, maksymalną ilość punktów za power stage. Podium Monte-Carlo uzupełnili Thierry Neuville oraz Martin Wydaeghe, którzy obronili honor Hyundaia. Cyril Abiteboul i spółka mieli dziś naprawdę nietęgie miny – Esapekka Lappi oraz Daniel Sordo spisali się poniżej oczekiwań.
Nieoficjalnie, Ogier prowadzi w klasyfikacji generalnej mając 26 punktów. Rovanpera jest tuż za nim, tracąc jedynie 4 oczka. Neuville ma pięć punktów mniej. Co ciekawe, w tabeli sklasyfikowano również dwie załogi WRC2. Ze względu na podwójne wycofanie Loubeta i turystyczne tempo Serderidisa, Gryazin zdobył dwa, a Rossel jeden punkt do klasyfikacji.
W tabeli producentów nie zmienia się nic. Toyota wciąż gra we własnej lidze. Gazoo ma obecnie 51 punktów (43 za pozycje i 8 za power stage). Hyundai wywalczył we Francji zaledwie 27 „oczek”. Ekipa Malcolma Wilsona wraca z Monte-Carlo tylko z 16 punktami.
Gryazin dzieli i rządzi w WRC2
Mówiąc zupełnie poważnie, Nikolay Gryazin był odpowiednikiem Ogiera w WRC2. Kierowca Toksportu nie miał sobie równych w klasie samochodów Rally2, deklasując oponentów. Tak jak Francuz z Gap, Rosjanin objął prowadzenie po OS1 „La Bollene-Vesubie – Col de Turini”, i nie pozwolił grupie pościgowej nawet na powąchanie marzenia o zwycięstwie. Mało tego, Gryazin i Aleksandrov dokonali… prawdziwego cudu. Występujący pod neutralną flagą duet potrafił zostawiać rywali w tyle nawet na zużytych oponach, kiedy cała reszta zakładała już nowe ogumienie. Rosjanie najedli się jednak strachu na OS14, gdzie stracili jedną z opon. Mimo, że przewaga stopniała, ich Fabia RS Rally2 przecięła metę imprezy w roli zwycięzcy. Bez cienia wątpliwości, to ogromny sukces Skody. Był to bowiem debiut Fabii RS w WRC!
Drugie miejsce zajęli Yohan Rossel iraz Arnaud Dunand (+4,4 sekundy). Podium uzupełnili mistrzowie Hiszpanii, Pepe Lopez i Borja Rozada (+1:10,7). Ze świetnej strony pokazał się Erik Cais, który wyraźnie przyspieszył w drugiej części rajdu. Największym pechowcem był Stephane Lefebvre, który ze względu na problemy z ogumieniem spadł na siódme miejsce. Warto wspomnieć, że genialne tempo prezentował też Oliver Solberg. Szwed nie zgłosił się do rywalizacji w WRC2. Gdyby jednak rywalizował tu oficjalnie, powalczyłby o zwycięstwo. Zupełnie inne emocje wzbudzają załogi M-Sportu, Fourmaux/Coria i Munster/Louka. Oba duety zawiodły, zwłaszcza gospodarze. Fourmaux był tu w końcu murowanym faworytem.
Aktualizacja: sędziowie odebrali Gryazinowi zwycięstwo po skardze Yohana Rossela
Widzimy się w Szwecji!
Brakowało Wam śnieżnych zasp, lodu i kolcowanych opon na Monte? Spokojnie, niebawem będziecie tego mieli pod dostatkiem. 9 lutego przeniesiemy się do Umei w Szwecji. Wbrew pozorom, śnieżne harce konstrukcji Rally1 i Rally2 są… najszybszą rundą w całym sezonie!
Korzystając z okazji, zachęcamy Was do sprawdzenia oferty Motowizji. Po raz pierwszy w historii rundy Rajdowych Mistrzostw Świata WRC transmitowane będą przez polską stację, na żywo, z komentarzem ekspertów. Motowizja pokaże… wszystkie odcinki specjalne, nie tylko 91. Rajdu Monte-Carlo, ale też… pozostałych eliminacji rajdowej kampanii 2023! Na stronie internetowej Motowizji znajdziecie komplet szczegółów odnośnie zasad transmisji.
Klasyfikację generalną 91. Rajdu Monte-Carlo znajdziecie na oficjalnej stronie czempionatu.