Wyścig na stadionie olimpijskim

Niepunktowane rundy pokazowe są obecnie rzadkością w sporcie motorowym. Szkoda, bo odejście od normalnego formatu pozwala zrobić coś innego i dotrzeć do nowych fanów.

Amerykańska seria NASCAR trzeci raz z rzędu rozpoczęła swój sezon od niepunktowanego wyścigu na płycie stadionu Los Angeles Memorial Coliseum. Po raz pierwszy można jednak mówić o nim w kategorii obiektu olimpijskiego, bowiem kalifornijskie miasto będzie gospodarzem letnich igrzysk w 2028 roku.

Ze względu na niewielką powierzchnię, podczas wyścigu pokazowego nie ma zjazdów do boksów. Zamiast tego, w połowie 150-okrążeniowej rywalizacji przewidziano przerwę na zmianę opon, a fanów miały w tym czasie zabawiać występy artystów. W tym roku to się nie udało, ponieważ z powodu przewidywanej na niedzielę burzy wyścig w ostatniej chwili przeniesiono na sobotę i zrealizowanie całego harmonogramu było niemożliwe. Niestety zmiana terminu spowodowała też, że większość kibiców nie dotarła na trybuny.

Tegoroczny Clash był ostatnim rozegranym w Los Angeles. Nie wiadomo obecnie, gdzie NASCAR może udać się za rok.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.